„Jedna strefa to jest sfera retoryki. Już się przyzwyczailiśmy, że establishment irański zawsze w osobie swojego najwyższego przywódcy zapowiada bardzo surową odpowiedź. Pierwszy akord tej odpowiedzi już widzieliśmy, czyli próbę ataku za pomocą około 100 dronów, z których większość została przechwycona, nie wyrządzając większej szkody na terenie Izraela. I oczywiście Iran nie ma wyjścia. Musi zadeklarować taką odpowiedź, zwłaszcza, że tym razem w odróżnieniu od tego, co miało miejsce w październiku zeszłego roku, nie ucierpiała tylko infrastruktura, ale zabici zostali ważni generałowie irańscy, więc musi tę odpowiedź zadeklarować” - powiedziała na antenie Telewizji wPolsce24 Paulina Warsza, ekspertka ds. Bliskiego Wschodu z Uniwersytetu Warszawskiego, komentując atak Izraela na Iran.
CZYTAJ WIĘCEJ: Izraelskie siły powietrzne zaatakowały nad ranem Iran! Netanjahu: Celem jest uniemożliwienie Iranowi zdobycia broni atomowej
Paulina Warsza zaznaczyła, że „na pewno nie będzie to odpowiedź symetryczna w rozumieniu wyrządzająca symetryczną szkodę za pomocą rakiet balistycznych w Izraelu”.
Raczej będzie to odpowiedź odsunięta w czasie za pomocą służb wywiadowczych uderzająca w inne osoby i cele w regionie, które to nawet cele mogą zostać niepowiązane od razu z tym, co się stało. Dlatego, że taka symetryczna odpowiedź groziłaby jednoznaczną eskalacją, która nie jest po myśli Iranu. I tutaj trzeba zauważyć, że odkąd trwa ten najnowszy akord na Bliskim Wschodzie, to Izrael zdecydowanie jest stroną eskalującą. Ze Strefy Gazy przeszedł do Libanu, gdzie odpowiedzi irańskie również były bardzo ograniczone w porównaniu z retoryką irańskich władz. Teraz uderzamy bezpośrednio na Iran, kiedy to 8 czerwca w Omanie miały się odbyć kolejne rozmowy amerykańsko-irańskie na temat irańskiego programu atomowego. W związku z tym wiadomo, że torpedujemy te rozmowy
— powiedziała.
„Huti i Hezbollah na pewno się zaktywizują”
Mówiąc o Huti i Hezbollahu wskazała, że „te organizacje na pewno się zaktywizują według własnych celów po to, żeby znowu zaistnieć”.
Wiadomo jednak, że te organizacje nie są zdolne wyrządzić realnej szkody Izraelowi. W związku z tym to będzie tylko przedłużać ten konflikt i dawać Izraelowi asumpt do dalszych ataków. Ja bym się bardziej zastanowiła, jaka jest dalsza strategia Izraela, ponieważ Izrael zapowiada długotrwałą ofensywę przeciwko Iranowi i podejrzewam, że możemy się spodziewać kolejnych ataków. I tutaj to, że Iran odpowiadał w miarę zachowawczy sposób, było właśnie takim dążeniem do deeskalacji i niestracenia twarzy w jednym momencie
— podkreśliła.
A tutaj widać, że Izrael usilnie się stara eskalować, ponieważ jest bardzo niezadowolony z tych prób osiągnięcia ponownego porozumienia nuklearnego pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Iranem. Tutaj bardzo symptomatyczna jest wczorajsza rezolucja Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Najmocniejsza od 20 lat, oskarżająca Iran wprost o łamanie zobowiązań. I miało to zaznaczyć, że ta społeczność międzynarodowa widzi, co się w Iranie dzieje i wyprzedzać jakąś agresję. Ale de facto dało to właśnie asumpt do tej agresji. Sytuacja jest niesłychanie niebezpieczna
— zaznaczyła ekspertka ds. Bliskiego Wschodu.
Jeżeli chodzi o zdolności odpowiedzi tych organizacji, one są jednak mniejsze niż jeszcze kilka miesięcy temu. Hamas jest w wielkim kryzysie organizacyjnym, gdzie jego całe organy głównodowodzące zostały zniszczone. To jest oczywiście przejściowy problem, ponieważ ta organizacja ma wielkie możliwości do samo odbudowy. Hezbollah jest w olbrzymim kryzysie organizacyjnym i mamy nowe otwarcie w Libanie
— mówiła.
„Odpowiedź Iranu będzie odsunięta w czasie”
Jeżeli wejdziemy na arabskojęzyczne media, to tam są prognozy, że irańska odpowiedź będzie właśnie odsunięta w czasie i że uderzy w najważniejszy cel. Tutaj sobie możemy wyobrazić, co można mieć na myśli, przy pomocy Rosji i Chin. To jest myślenie w dużej mierze życzeniowe, dlatego że wiadomo, gdzie Rosja jest zaangażowana i w jakim wymiarze. Chiny najlepiej teraz wychodzą na obserwacji z odległości. W związku z tym takie otwarte zaangażowanie się w konflikt przeciwko Izraelowi oczywiście nie jest możliwe. Możliwa jest pomoc wywiadowcza czy pomoc sprzętowa, która przecież ma miejsce. Iran wiadomo, gdzie kupuje swoją broń, ale raczej nie zmieni się ta pomoc w jakimś wymiarze jakościowym
— wyjaśniła Paulina Warsza.
Trzeba sobie zdać sprawę, jak wewnętrznie w Izraelu sytuacja społeczna jest napięta. W Izraelu mamy coraz większe protesty i to nie tylko ze strony arabskiej ludności Izraela, ale ze strony żydowskiej ludności Izraela, której bardzo się nie podoba to, w jaki sposób prowadzi swoją ofensywę Benjamin Netanjahu. Mamy doniesienia o kolejnych kryzysach w koalicji i zapowiedziach kolejnego rozpadu rządowego. W związku z tym to może być zestaw po prostu naczyń połączonych i może to być katalizator niezadowolenia społecznego. A jeżeli chodzi o odpowiedź Iranu, to wiadomo, że zarówno Izrael ma swoją siatkę wywiadowczą w Iranie, jak i Iran również ma swoich szpiegów, więc z jakimś wyprzedzeniem atak na ważne jednostki, chociażby zajmujące się w po stronie przeciwnej programem nuklearnym jest możliwy. Tutaj w kontekście trzeba zauważyć, że trzy dni temu Iran zapowiadał ujawnienie dokumentacji izraelskiego programu atomowego
— wskazała ekspertka ds. Bliskiego Wschodu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
nt/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/732409-tylko-u-nas-ekspert-ocenia-odwet-iranu-odsuniety-w-czasie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.