„Irański minister spraw zagranicznych Abbas Aragczi określił atak Izraela jako deklarację wojny przeciwko Iranowi” – podała agencja AFP, powołując się na oświadczenie irańskiego resortu dyplomacji. Z kolei jak oznajmił przedstawiciel Sił Obronnych Izraela, cytowany przez agencję Reutera, „jako Izrael jesteśmy gotowi na wielodniową konfrontację, ale zależy to także od sposobu odpowiedzi Iranu”. Dodał, że analiza skutków nocnych ataków wciąż trwa.
CZYTAJ WIĘCEJ: Izraelskie siły powietrzne zaatakowały nad ranem Iran! Netanjahu: Celem jest uniemożliwienie Iranowi zdobycia broni atomowej
Określenie to padło w liście Aragcziego do Organizacji Narodów Zjednoczonych, w którym „wezwał Radę Bezpieczeństwa do natychmiastowego zajęcia się tą kwestią”.
Wcześniej Aragczi zwrócił się do dyrektora generalnego Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafaela Grossiego po izraelskich nalotach na wiele lokalizacji, w tym na zakład wzbogacania uranu w Natanz.
Wezwanie do potępienia ataku
W liście Araghchi wezwał MAEA do jednoznacznego potępienia ataku na irańskie obiekty nuklearne. Powiedział, że Iran podejmie specjalne środki w celu ochrony swojego sprzętu i materiałów nuklearnych. Jednocześnie uprzedził o stanowczej odpowiedzi na izraelskie ataki.
Szef irańskiej dyplomacji wezwał również Grossiego do natychmiastowego zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Gubernatorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w celu omówienia sytuacji.
Izrael w gotowości
Rozmówca Reutera poinformował, że wszyscy piloci izraelskich sił powietrznych, którzy byli zaangażowani w dzisiejszy atak na Iran, wrócili już bezpiecznie do miejsc stałej dyslokacji. Dodał, że wojsko przeprowadziło równoległe ataki na wiele celów, w tym na irańskie rakiety balistyczne wycelowane w Izrael.
Przedstawiciel izraelskich władz przyznał w rozmowie z agencją Associated Press, że przed atakiem na terytorium Iranu rozmieszczono drony i inny sprzęt wojskowy. Wcześniej powiadomiła o tym agencja Reutera, powołując się na źródła w izraelskich instytucjach bezpieczeństwa.
Izraelska armia zapewniła, że ma „kontrolę nad sytuacją” po tym, gdy Iran - w odpowiedzi na atak - wystrzelił w odwecie co najmniej 100 dronów w kierunku Izraela. Myśliwce sił zbrojnych tego kraju zniszczyły już część dronów w przestrzeni powietrznej państw trzecich. Według władz w Jerozolimie żaden irański bezzałogowiec nie dotarł na terytorium Izraela.
Atak Izraela na Iran
Izrael rozpoczął dziś nad ranem ataki na Iran, deklarując, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Według irańskich mediów i urzędników operacja była wymierzona m.in. w kluczowy zakład wzbogacania uranu w Natanz w środkowej części Iranu oraz obiekt w Parczin, gdzie, w ocenie ekspertów, prowadzone są badania nad bronią jądrową.
Również dziś rano siły izraelskie zaczęły przechwytywać irańskie drony.
„Dzisiejsza operacja wymierzona w Iran była przygotowywana od dawna, ale o jej przeprowadzeniu zdecydowała ‘zmiana w programie nuklearnym Teheranu’ i poczucie, że kończy się czas na reakcję” - stwierdził w analizie portal dziennika „Jerusalem Post”.
Zdaniem portalu, w ocenie izraelskiej armii Iran przekroczył krytyczny próg: z ocen wywiadu wynikało, że Teheran uzyskał już taką ilość wysoko wzbogaconego uranu, aby wyprodukować około 15 głowic nuklearnych, co więcej - prowadził aktywne testy. Zmianie uległo „tempo, zakres i intencja” jego działań. Ponadto pojawiło się coraz więcej sygnałów, że Iran przekazywał zaawansowane uzbrojenie i strategiczne wskazówki finansowanym przez siebie organizacjom terrorystycznym w regionie - zwłaszcza Hamasowi i Hezbollahowi.
Teheran nie tylko budował bombę; budował plan
— podkreślił dziennik.
A wśród izraelskiego dowództwa zaczęło narastać poczucie, że „czas po prostu się skończył”.
Zielone światło dla operacji
Jak stwierdził portal, operacja dostała zielone światło, gdy zbiegły się trzy elementy: przyspieszenie programu nuklearnego, namacalne dowody na kształtowanie się doktryny wojny regionalnej Iranu i zamykające się okno na skuteczne działanie.
Z perspektywy osób planujących atak, był to ostatni moment na działanie, zanim wywiad i przewaga operacyjna Izraela zaczną słabnąć
— napisano.
Dziennik podkreślił, że celem ataku nie było całkowite wyeliminowanie irańskiego projektu nuklearnego, ale jego opóźnienie i zakłócenie. A także zasygnalizowanie, że kiedy tzw. czerwone linie Izraela nie są retoryczne.
Portal podkreślił, że obecny konflikt, w przeciwieństwie do poprzednich krótkich konfrontacji, wydaje się odmienny.
Stawki są wyższe. Marginesy błędu są mniejsze. A ryzyko błędnej oceny — po obu stronach — jest realne
— podkreślił portal.
Przez lata izraelscy przywódcy mówili, że nie pozwolą Iranowi stać się mocarstwem nuklearnym. W dzisiejszy poranek ta polityka została przetestowana. I tym razem Izrael nie mrugnął
— dodano.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
nt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/732339-szef-msz-iranu-atak-izraela-to-deklaracja-wojny
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.