Niemiecka prasa alarmuje w sprawie bardzo złego stanu niemieckich sił zbrojnych. Pojawiają się apele, by wprowadzić ponownie obowiązkową służbę wojskową. Tymczasem niemieccy naukowcy apelują do władz, by zwiększyć wydatki na obronność.
Trzy lata po „przełomie” i pomimo zastrzyku 100 miliardów euro, Bundeswehra nie jest dużo silniejsza niż przed inwazją Putina na Ukrainę
— zaznaczył „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Niemiecka gazeta zauważyła, iż jedyna rzecz, która wzrasta jeśli chodzi o niemieckie siły zbrojne, to… średnia wieku żołnierzy.
Należy niezwłocznie stworzyć warunki do reaktywacji obowiązkowej służby wojskowej, począwszy od rejestracji poborowych, a skończywszy na utworzeniu kompanii szkoleniowych. Owszem, zajmie to trochę czasu, nie ma więc już na co czekać
— dodał „FAZ”.
Od trzech lat w Ukrainie szaleje straszliwa wojna. A z każdym dniem, w którym Donald Trump sprawuje swój urząd i wydaje się zbliżać do rosyjskiego władcy Władimira Putina, rosną obawy, że wojna może rozprzestrzenić się na całą Europę. Sytuacja bezpieczeństwa staje się coraz poważniejsza, ale w Niemczech ludzie przymykają na to oczy. Nikt nie chce wojny. Ale aby zapobiec wojnie, potrzebne jest wiarygodne narzędzie odstraszania. A do wiarygodnego odstraszania potrzebni są ludzie, potrzebny jest personel, potrzebni są żołnierze, potrzebna jest ich masa. Przygotowanie kraju do obrony to projekt dla całego społeczeństwa, z którego nikt nie powinien się wycofywać. Z uwagi na zagrożenie, służba wojskowa, niezależnie od jej formy, jest niezbędna, nawet jeśli infrastruktura do jej pełnienia musi zostać najpierw odbudowana
— podkreślił z kolei „Süddeutsche Zeitung”.
Nie wystarczy wydać miliardów na czołgi, samoloty i działa, a potem i tak nie mieć żołnierzy do ich obsługi. Aby jednak móc wcielić poborowych do wojska, należało najpierw ponownie utworzyć okręgowe komisje wojskowe. Ponieważ zajmie to trochę czasu, nowy rząd powinien jak najszybciej podjąć decyzję w tej sprawie
— napisał „Reutlinger General-Anzeiger”.
Obronność Niemiec jest nadal w dość umiarkowanym stanie. A że obawy przed rosyjską inwazją są podsycane w przypadku wycofania się USA, miliardy euro są wydawane na nowy sprzęt i systemy uzbrojenia, gdy tymczasem zasoby ludzkie są wciąż zbyt skromne
— zauważył „Volksstimme” z Magdeburga.
Naukowcy wzywają niemieckich polityków do zwiększenia wydatków na obronność
Prawdopodobna następna koalicja rządząca w Niemczech, CDU/CSU i SPD, chce znacznie zwiększyć wydatki na obronność. Do niezbędnej w tym celu zmiany konstytucji potrzeba szerokiego sojuszu partii. Renomowani niemieccy naukowcy wzywają teraz chadeków, SPD, Zielonych i FDP do porozumienia w tej sprawie.
W apelu, którego inicjatorami są politolodzy Carlo Masala, Christian Moelling i Claudia Major, zwrócono uwagę, że kwestia finansowania niemieckiego, a więc także europejskiego bezpieczeństwa, nie może być odkładana na później.
Naukowcy piszą, że „istniejący porządek świata, w którym Republika Federalna Niemiec była w stanie budować wolność, dobrobyt i pokój oraz czerpać z tego korzyści, jest demontowany: stoimy w obliczu przewrotu systemowego” - czytamy w apelu, cytowanym w czwartek przez portal dziennika „Welt”. Nasz kontynent stoi w obliczu podwójnego wyzwania.
Rosji, która chce zdominować i politycznie osłabić Europę, oraz amerykańskiej administracji (Donalda) Trumpa, która chce zniszczyć UE jako konkurenta gospodarczego, zniesławić ją jako ideologicznego przeciwnika i oddzielić bezpieczeństwo amerykańskie od bezpieczeństwa europejskiego
— twierdzą eksperci. Oznacza to historyczną odpowiedzialność dla nowego niemieckiego rządu i Bundestagu, a także dla przyszłych rządów i parlamentów.
Wśród pierwszych sygnatariuszy apelu znalazło się 18 naukowców z całych Niemiec, w tym wspomniani Moelling, Masala i Major, a także Herfried Muenkler, Armin Nassehi, Gwendolyn Sasse i Soenke Neitzel - pisze „Welt”.
W niemieckim parlamencie w czwartek rozpoczęła się debata o zmianie konstytucji. Posłowie CDU/CSU i SPD chcą zmodyfikować zapis o zakazie powiększania zadłużenia, aby zapewnić dodatkowe środki na obronność i pomoc dla Ukrainy, odpierającej rosyjską inwazję.
Projekt ustawy o zmianie konstytucji przewiduje między innymi, że wydatki na obronność przekraczające 1 proc. PKB zostaną wyjęte spod ograniczeń wynikających z „hamulca zadłużenia” i będą mogły być bez ograniczeń finansowane za pomocą kredytów.
Zmiana konstytucji wymaga większości dwóch trzecich głosów w parlamencie. Aby ją uzyskać, chadecy i socjaldemokraci potrzebują poparcia Zielonych lub liberalnej FDP. Obie partie są nastawione sceptycznie do tych planów i przedstawiły własne projekty.
Rozwój niemieckiego przemysłu zbrojeniowego
Niemiecka branża zbrojeniowa przeżywa intensywny rozwój w związku ze zmieniającą się sytuacją bezpieczeństwa na świecie - zauważył portal tagesschau. Największa firma tego sektora w kraju, Rheinmetall, ogłosiła właśnie, że zwiększy zatrudnienie o jedną piątą, a jej lista zamówień jest długa jak nigdy dotąd.
Niemiecki przemysł zbrojeniowy rozwija się szybko, ale nawet po lekkich wzrostach w ostatnich trzech latach jest „stosunkowo mały w porównaniu do całego przemysłu” - ocenia portal tagesschau.
Producenci końcowi, tacy jak Rheinmetall, KNDS, TKMS i Diehl, zatrudniają w Niemczech około 60 tys. pracowników; po uwzględnieniu dostawców liczba ta wynosi około 150 tys.
— zauważył Klaus-Heiner Roehl z Instytutu Gospodarki Niemieckiej.
Dane sztokholmskiego instytutu badań nad pokojem SIPRI pokazują, że w skali globalnej większość firm zbrojeniowych o największych obrotach pochodzi z USA. W pierwszej setce znalazły się cztery firmy niemieckie: Rheinmetall, ThyssenKrupp, Hensoldt i Diehl - pisze tagesschau.
Armin Papperger, prezes największej niemieckiej firmy zbrojeniowej Rheinmetallu, w środę zapowiedział zwiększenie zatrudnienia o jedną piątą w ciągu dwóch lat, z około 32 tys. pracowników do około 40 tys. Firma rozwija się w imponującym tempie, a lista zamówień jest długa jak nigdy dotąd, ponieważ w kontekście wojny na Ukrainie i zmieniającej się polityki międzynarodowej państwa NATO dokonują dużych zakupów i planują wydać na ten cel jeszcze więcej w przyszłości.
„W Europie rozpoczęła się era zbrojeń, która będzie wymagać od nas wszystkich bardzo wiele”, ale przyniesie to firmie „perspektywy wzrostu na nadchodzące lata, których nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy” - podkreślił Papperger.
Dla Roehla jest jasne, że w obecnej sytuacji geopolitycznej wydatki na obronność muszą zostać szybko i znacząco zwiększone. Jego zdaniem „możliwości produkcyjne muszą zostać zwiększone poprzez włączenie cywilnych wcześniej zakładów przemysłowych lub budowę nowych obiektów produkcyjnych”.
W tym kontekście Federalne Stowarzyszenie Niemieckiego Przemysłu Bezpieczeństwa i Obrony (BDSV) dostrzega potencjał w przemyśle motoryzacyjnym.
Zamiast narzekać na szkody, jakie w gospodarce spowodowało spowolnienie w przemyśle motoryzacyjnym, powinniśmy spróbować przenieść zakłady produkcyjne, a przede wszystkim wykwalifikowanych pracowników z tego sektora do sektora obronnego (…)
— przekonywał szef BDSV Christoph Atzpodien.
W jego opinii wobec pogarszającej się sytuacji geopolitycznej na świecie europejskie kraje NATO będą musiały zapewnić więcej własnego uzbrojenia niż dotąd, „co wywoła falę nowych zamówień w europejskim, a przede wszystkim niemieckim przemyśle zbrojeniowym”.
Aylin Matle z Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej (DGAP) podkreśliła, że w Niemczech wciąż drzemie duży potencjał.
Jest kilka mniejszych firm, takich jak Helsing z Monachium, które są również coraz bardziej poszukiwane w dziedzinie cyberbezpieczeństwa i wojny elektronicznej
— zauważyła Matle. Jak oceniła, obok tradycyjnych czołgów i amunicji będzie to z pewnością kolejny ważny obszar, w który Niemcy muszą inwestować.
tkwl/dw.com/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/723763-tragiczny-stan-niemieckiej-armii-media-alarmuja