Tak Bruksela umywa ręce i zamyka oczy na to, co wyrabia się w Rumunii! Wybory w krajach członkowskich UE są kompetencją krajową, decyzje w procesie wyborczym należą do władz i obywateli Rumunii - powiedział bowiem rzecznik KE Markus Lammer na temat odmowy rejestracji kandydatury Calina Georgescu w wyborach prezydenckich.
Mówimy to jasno. Wybory są kompetencją krajową, a Komisja nie komentuje rumuńskiego procesu wyborczego, który jest sprawą władz rumuńskich, a ostatecznie narodu rumuńskiego
— stwierdził Lammer.
Był faworytem, odmówili mu rejestracji!
Centralne Biuro Wyborcze (BEC) w Rumunii w niedzielę odmówiło rejestracji kandydatury Georgescu, który z 45-procentowym poparciem był faworytem w powtórzonych wyborach prezydenckich zaplanowanych na 4 maja. Nastąpiło to niespełna dwa tygodnie po tym, gdy rumuńska prokuratura wszczęła dochodzenie karne przeciw Georgescu w związku z zarzutami o nadużycia wyborcze.
Niedzielna decyzja BEC spotkała się z ostrym sprzeciwem zwolenników Georgescu, którzy próbowali się wedrzeć do budynku biura wyborczego. Poparcie dla rumuńskiego polityka wyraził także miliarder i doradca Donalda Trumpa, Elon Musk, komentując ruch BEC jako “czyste szaleństwo”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Niespokojna noc w Bukareszcie po decyzji ws. Georgescu. Policja kilkakrotnie użyła gazu łzawiącego, aby rozproszyć demonstrantów
Sam Georgescu określił decyzję BEC jako “cios w serce światowej demokracji”, a w poniedziałek zapowiedział, że złoży od niej odwołanie.
CZYTAJ TAKŻE: Georgescu nie składa broni. Kandydat wyeliminowany z wyborów prezydenckich w Rumunii złoży odwołanie od decyzji CBW
Okrągły stół ws. wyborów
Polityk niespodziewanie wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich 24 listopada ub.r. Jednak na początku grudnia rumuński Sąd Konstytucyjny nie uznał wyników wyborów i podjął decyzję o powtórzeniu głosowania, argumentując, że sztab wyborczy Georgescu dopuścił się naruszenia prawa wyborczego i nieprzejrzystego finansowania kampanii, mówiąc o możliwej ingerencji Rosji poprzez promowanie treści korzystnych dla Georgescu na TikToku.
Tymczasem według śledztwa rumuńskich dziennikarzy, kampanię tę sfinansowała konserwatywno-liberalna rumuńska Partia Narodowo-Liberalna.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sensacyjne ustalenia rumuńskich dziennikarzy ws. unieważnionych wyborów! Wskazali, kto opłacił kampanię na TikToku. To nie Rosja
W grudniu ub.r. Komisja Europejska wszczęła postępowania przeciwko TikTokowi w związku z tymi zarzutami. Komisja sprawdza, czy ta chińska platforma społecznościowa mogła w kontekście rumuńskich wyborów naruszyć unijne przepisy w ramach Aktu o usługach cyfrowych (DSA), który nakłada na duże platformy internetowe obowiązek powstrzymywania zjawisk mogących wpłynąć na uczciwy przebieg kampanii.
Przed majowymi wyborami w Polsce KE proponuje również okrągły stół z koordynatorami ds. usług cyfrowych w państwach członkowskich i przedstawicielami platform. Polska opozycja ostro zareagowała na informację o okrągłym stole, powołując się na kwestię unieważnienia wyborów w Rumunii. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zarzucił KE, że chce „unieważnić wybory w Polsce”.
To wyraźne przygotowania do powtórzenia tego, co stało się w Rumunii
— powiedział.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/723499-ke-umywa-rece-ws-rumunii-wybory-kompetencja-krajowa