Immunoglobulina uzyskana z osocza zmarłego w wieku 88 lat Jamesa Harrisona, Australijczyka, znanego jako „człowiek o złotym ramieniu” (man with the golden arm), pomogła ocalić 2,4 miliona dzieci, których życiu zagrażał konflikt serologiczny – informuje BBC.
James Harrison urodził się 27 grudnia 1936. W roku 1951, mając 14 lat, przeszedł poważną operację klatki piersiowej – podano mu wówczas aż 13 jednostek krwi (czyli prawie 6 litrów – więcej, niż jest w organizmie dorosłego człowieka). Postanowił, że on także będzie pomagał innym i po ukończeniu 18 lat został dawcą krwi.
W roku 1967 r. ustalono, że w jego krwi obecne są przeciwciała anty-D, których podanie ratuje noworodki zagrożone konfliktem serologicznym. Wyjątkowo wysoki poziom anty-D niektórzy wiążą z przebytym w młodości przetoczeniem krwi. James Harrison przystąpił do ogólnokrajowego programu anty-D i co dwa tygodnie oddawał osocze, dzięki czemu w ciągu wielu dziesięcioleci uratował życie ponad 2,4 miliona dzieci. Został odznaczony Orderem Australii, a 19 maja 2003 wpisano go do Księgi Rekordów Guinnessa za największą na świecie ilość krwi oddaną przez jedną osobę – 1077 jednostek krwi podczas 808 sesji (w roku 2022 wyprzedził go krwiodawca z USA).
Po raz 1173 (i ostatni) Harrison oddał krew 11 maja 2018 r - australijskie prawo dopuszcza oddawanie krwi do ukończenia 81 lat. Zmarł we śnie w domu opieki w Umina Beach w Nowej Południowej Walii w Australii 17 lutego 2025 w wieku 88 lat, o czym jego rodzina poinformowała dopiero 3 marca.
Córka Harrisona, Tracey Mellowship, powiedziała BBC, że jej ojciec był „bardzo dumny, że uratował tak wiele istnień, bez żadnych kosztów ani bólu”. „Zawsze mówił, że to nie boli i że życie, które ratujesz, może być twoim własnym” — powiedziała.
Wśród dzieci, którym przetoczono immunoglobulinę pochodzącą od Harrisona, była jego córka i dwoje spośród wnucząt.
Do rozwoju konfliktu serologicznego dochodzi, gdy kobieta jest Rh ujemna (na powierzchni jej czerwonych krwinek nie ma antygenu D), natomiast jej dziecko ma grupę krwi Rh dodatnią, czyli na jego krwinkach występuje antygen D. W rezultacie dochodzi do niszczenia krwinek dziecka (choroba hemolityczna), co zagraża jego życiu.
Konflikt serologiczny rozwija się zwykle przy drugiej (i wszystkich następnych) ciążach. Podstawowym badaniem pozwalającym przewidzieć konflikt serologiczny jest oznaczenie grupy krwi -zarówno pacjentki w ciąży, jak i biologicznego ojca dziecka. Gdy ojciec dziecka ma grupę krwi Rh dodatnią, dziecko może odziedziczyć tę cechę.
Krwinki czerwone nie przenikają przez łożysko, dlatego podczas pierwszej ciąży nie dochodzi do wystąpienia konfliktu serologicznego. Dopiero w czasie porodu układ odpornościowy matki ma kontakt z erytrocytami dziecka i przystępuje do wytwarzania przeciwciał skierowanych przeciwko antygenowi D, obecnemu na krwinkach czerwonych płodu. Przeciwciała te są znacznie mniejsze od krwinek - mogą przenikać przez łożysko, dlatego druga i każda kolejna ciąża w przypadku dziecka Rh+ są zagrożone.
Profilaktyczne podanie pacjentce immunoglobuliny anty-D w okresie okołoporodowym sprawia, że w przypadku przeniknięcia krwinek czerwonych Rh+ do układu krwionośnego matki zostaną one szybko zneutralizowane, co nie pozwoli na rozwój odpowiedzi immunologicznej przeciwko nim.
W Australii jest mniej niż 200 dawców przeciwciał anty-D, jednak co roku pomagają oni około 45 000 matek i ich dzieci, zgodnie z danymi Australijskiej Służby Krwiodawstwa Czerwonego Krzyża, znanej również jako Lifeblood.
Lifeblood współpracuje z australijskim Instytutem Badań Medycznych Waltera i Elizy Hall w celu wyhodowania przeciwciał anty-D w laboratorium poprzez replikację krwi i komórek odpornościowych od Harrisona i innych dawców. Jeśli to się uda, wytworzone w laboratorium przeciwciała anty-D będą mogły być wykorzystywane do pomocy kobietom w ciąży na całym świecie. Na razie jednak brakuje regularnie oddających krew dawców, którzy byliby w stanie wytworzyć przeciwciała w wystarczającej jakości i ilości.
PAP/flot
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/722827-zmarl-j-harrison-ktorego-krew-uratowala-24-miliona-dzieci