W tym miesiącu osiem dni spędziłem w Azerbejdżanie. Ten największy kraj Kaukazu Południowego związany kulturą, językiem i historią z Turcją stara się balansować między Ankarą, Moskwą i w jakiejś mierze Unią Europejską.
W geopolityczną strategię Azerbejdżanu wpisują się w miarę poprawne relacje z jego większym i potencjalnie groźnym sąsiadem - Rosją. I to pomimo tego, że tenże sąsiad (Federacja Rosyjska) bywa arogancki…
W ostatnim ćwierćwieczu obserwujemy rosnącą rolę ekonomiczną i geopolityczną Turcji w regionie Kaukazu Południowego, ale też szerzej: wszędzie tam, gdzie funkcjonują kraje należące do organizacji „Turkic States” czyli państw turkijskich. Poza samą Turcją i oczywiście Azerbejdżanem należą też tam państwa postsowieckiej Azji, jak Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan i na prawach obserwatora - Turkmenistan.
Rosną także gospodarcze - a więc też i polityczne - wpływy Chin w całym regionie Kaukazu Południowego. Instrumentem wpływów Pekinu jest oczywiście przede wszystkim gospodarka.
Moi rozmówcy: analitycy, eksperci, dyplomaci, przedstawiciele think-tanków podkreślali równocześnie malejącą rolę Rosji - choć oczywiście nadal jest ona ważnym graczem. Stawiali też otwarte pytanie czy tendencja redukcji wpływów Moskwy utrzyma się czy też zostanie zahamowana.
Moi azerbejdżańscy rozmówcy ciekawie mówią o konflikcie w Górskim Karabachu jako, między innymi, także starciu między siłami szkolonymi poprzez armię kraju NATO i zgodnie ze standardami NATO-wskimi, a armią szkoloną jeszcze na wzór sowiecki. Było więc to, według ich optyki starcie nie tylko Azerbejdżanu z Armenia, ale też państwa członkowskiego NATO - Turcji z Rosją.
Skoro już o konflikcie azerbejdżańsko-ormiańskim mowa to krytycznie przez moich interlokutorów była oceniana wizyta prezydenta Andrzeja Dudy nawet nie tyle w Armenii, co w praktyce na granicy z ormiansko-azerbejdżanskiej. Podkreślano również osłabienie współpracy z polskimi think-tankami zajmującymi się sprawami zagranicznymi, czyli z Polskim Instytutem Spraw Międzynarodowym (PISM) i Ośrodkiem Studiów Wschodnich (OSW), które mają podobno nie zachowywać równego dystansu i do Baku i do Erywania.
Moje rozmowy w Azerbejdżanie były ułatwione dzięki podkreślaniu przez gospodarzy historycznych związków między Polską a tym krajem: trzech naczelnych architektów stolicy państwa i to pod rząd w końcu XIX i w pierwszych latach XX wieku to nasi rodacy, a także autor pierwszych odwiertów naftowych to również Polak…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/722482-notatki-z-azerbejdzanu