„Od godziny 23:59 czasu wschodniego w niedzielę 23 lutego 2025 r. cały personel zatrudniony bezpośrednio w USAID , z wyjątkiem pracowników pełniących funkcje o znaczeniu krytycznym dla misji(…), zostanie odsunięty od obowiązków administracyjnych” – czytamy w ogłoszeniu, które wysłano do ok. 2000 pracowników USAID. Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa podjęła wczoraj decyzję o znacznym uszczupleniu personelu agencji, Zezwolił na to sędzia federalny.
Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa poinformowała wczoraj, że zamierza wysłać wszystkich pracowników USAID na całym świecie na płatne urlopy, pozostawiając jedynie nieliczną grupę m.in. personelu pełniącego funkcje o znaczeniu krytycznym dla misji czy niewielkiej części kierownictwa. Umożliwiła to piątkowa decyzja sędziego federalnego.
W sieci pojawiają się nagrania ze zwolnionymi pracownikami opuszczającymi siedzibę USAID. Na zewnątrz wita ich niewielka grupka ludzi z transparentami.
Płacz i zgrzytanie zębów w Stonewall
Donald Trump i jego współpracownicy chcą również zwolnić ok. 2000 osób z personelu USAID w USA. Wywołało to protesty środowisk lewicowo-liberalnych nie tylko w USA, ale i na całym świecie. W Polsce na alarm biją takie środowiska, organizacje czy inicjatywy, jak „Krytyka Polityczna”, „Tour de Konstytucja” czy Kampania Przeciw Homofobii. Po Wielkiej Brytanii niesie się natomiast lament Stonewall – organizacji wspierającej LGBTQ+. Pod koniec ubiegłego tygodnia otrzymali informację o nadchodzącej restrukturyzacji. Bezpieczni są jedynie pracownicy na stanowiskach z przydzielonym finansowaniem.
Simon Blake, dyrektor generalny Stonewall, ogłosił tę wiadomość podczas firmowej wideokonferencji na platformie Teams
– podkreśla „The Times”, wskazując, że informacja o restrukturyzacji miała wywołać „wstrząs” u 114-osobowego zespołu pracowników.
W ciągu ostatnich trzech lat do Stonewall trafiły z USA setki tysięcy dolarów, w sumie ponad pół miliona funtów.
Trump i USAid
Za USAid – agencję, która pod płaszczykiem pomocy krajom biednym, rozwijającym się, ogarniętym wojną etc., finansowała różnego rodzaju nieciekawe, często skrajnie ideologiczne projekty (na co szły zresztą pieniądze amerykańskich podatników) – nowy prezydent USA i jego administracja zajęli się niemal niezwłocznie po objęciu urzędu przez Donalda Trumpa.
5 lutego obowiązki szefa USAid amerykański przywódca powierzył sekretarzowi stanu Marco Rubio. Jak pisze brytyjski lewicowy „Guardian”, to z biura Rubio miało pochodzić niepodpisane zawiadomienie o urlopowaniu 2000 pracowników agencji. Administracji Trumpa zależy, aby dystrybucją pomocy zagranicznej, zgodnie z interesem USA, zajął się bezpośrednio Departament Stanu, a nie agencja o znacznej niezależności od administracji.
Sędzia okręgowy USA Carl Nichols w Waszyngtonie uchylił tymczasowy nakaz powstrzymania się od redukcji personelu, który wydał na początku sprawy. Ponadto Nichols nie zgodził się na wydanie długoterminowego nakazu utrzymania pracowników na stanowiskach. Sędzia wyraził satysfakcję, że pracownicy USAid za granicą, obecnie urlopowani, będą nadal chronieni przez amerykańskie służby bezpieczeństwa.
Donald Trump, już na początku swoich rządów, nakazał wstrzymanie na 90 dni całej pomocy zagranicznej. Celem ma być ustalenie, które działania pomocowe leżą w interesie Stanów Zjednoczonych. Wprowadzono przy tym wyjątki, takie jak bezpieczeństwo czy walka z przemysłem narkotykowym. Wszystko to zresztą programy o wartości mniejszej niż 100 mln dolarów.
aja/Guardian, The Times, DailyMail
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/722146-ok-2-tys-pracownikow-usaid-do-zwolnienia