Sędzia federalny utorował drogę administracji Donalda Trumpa do zwolnienia tysięcy pracowników federalnej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID). Wygląda na to, że lewicowe oburzenie, płacz i histeria jeszcze bardziej się wzmogą.
Sędzia okręgowy Carl Nichols uchylił tymczasową blokadę działań zmierzających do redukcji niemal całego personelu USAID, pozostawiając jedynie niewielką część pracowników. Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.
Nichols orzekł, że pozwy przeciw redukcjom wniesione przez związki zawodowe powinny zostać rozpatrzone w ramach federalnego prawa pracy, a nie w sądzie okręgowym.
AP przypomina, że administracja Trumpa, w tym Departament Efektywności Rządu (DOGE) kierowany przez miliardera Elona Muska, dąży do okrojenia kosztów. Działalność USAID uznaje za nieefektywną, marnotrawną i niezgodną z polityką prezydenta.
Oburzenie i pozwy
Pracownicy USAID przekonują że tymczasowe decyzje sądów miały jedynie ograniczony wpływ na spowolnienie jej likwidacji, a wielu zatrudnionych w agencji na całym świecie znalazło się w niepewnej sytuacji.
Pozwy składane przez grupy reprezentujące pracowników, organizacje non-profit i przedsiębiorstwa kwestionują zamrożenie pomocy zagranicznej, redukcję zatrudnienia oraz nagłe zamknięcie agencji. W jednej ze spraw sąd tymczasowo zablokował wstrzymanie finansowania USAID.
Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się - po zmianie władzy w Ameryce - od ujawnienia, że pod płaszczykiem działań humanitarnych USAID często krył się szeroki strumień pieniędzy na inicjatywy związane z ideologią LGBT+, czy dość kontrowersyjne projekty.
CZYTAJ TAKŻE:
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/721977-sedzia-otworzyl-droge-do-redukcji-pracownikow-w-usaid