Trzy puste autobusy eksplodowały jednocześnie w czwartek wieczorem w Bat Jam, na przedmieściach Tel Awiwu. Policja rozbroiła dwa kolejne ładunki w pobliskim mieście Holon. To była próba zamachu terrorystycznego na duża skalę, ładunki miały eksplodować równocześnie w piątek rano - poinformowała telewizja Kanał 12.
Według mediów w eksplozjach nikt nie ucierpiał.
Szef policji w Tel Awiwie Chaim Sargarof powiedział, że wszystkie pięć ładunków było identycznych i miały detonatory czasowe. Dodał, że ich konstrukcja wskazuje na to, że zostały wyprodukowane na Zachodnim Brzegu.
Każdy z ładunków miał masę ok 5 kg, według źródeł w służbach bezpieczeństwa, miały zostać zdetonowane w piątek rano, gdy autobusy byłyby w ruchu - przekazał portal Times of Israel.
Na miejsce sprowadzono duże siły policyjne, funkcjonariusze przeszukują autobusy i pociągi. W Tel Awiwie wstrzymano kursowanie tramwajów. Kierowcom autobusów zalecono wzmożoną czujność. Wzmocniono ochronę na lotnisku Ben Guriona.
Rzecznik policji Aryeh Doron przekazał, że służby cały czas szukają kolejnych ładunków, a całego zdarzenia nie można jeszcze uznać za zamkniętego. Zaapelował też do mieszkańców o zwracanie uwagi na wszystkie podejrzane przedmioty.
Być może mamy szczęście, jeżeli terroryści rzeczywiście ustawili te detonatory na złą godzinę, ale na razie jest za wcześnie, by to stwierdzić
— zaznaczył Doron.
Minister transportu Miri Regew przekazała, że na razie konieczne jest wstrzymanie ruchu wszystkich środków transportu, do czasu sprawdzenia ich przez służby.
Minister obrony Israel Kac rozkazał zintensyfikować trwającą od blisko miesiąca zakrojoną na szeroką salę operację antyterrorystyczną na okupowanym Zachodnim Brzegu.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/721845-trzy-autobusy-wybuchly-na-przedmiesciach-tel-awiwu