„Prezydent Trump rozmawiał z Władimirem Putinem wielokrotnie w ostatnich miesiącach, a to, co widzimy publicznie w sprawie negocjacji ws. Ukrainy, jest tylko wierzchołkiem góry lodowej” - mówił PAP Gordon Sondland, były ambasador USA przy UE. Zdaniem b. dyplomaty Trumpowi zależy na trwałym rozwiązaniu konfliktu.
Choć Rijadzie mają odbyć się pierwsze oficjalne rozmowy delegacji z USA i Rosji na temat zakończenia wojny w Ukrainie, w rzeczywistości kontakty trwają od miesięcy. Tak przynajmniej twierdzi były ambasador USA w UE Gordon Sondland, który w pierwszej administracji Trumpa pełnił rolę jednego z pośredników w kontaktach prezydenta z Ukrainą.
Osobiście wiem, że rozmawiał on z Putinem wielokrotnie przez ostatnie kilka miesięcy i powiedział mu w niedwuznaczny sposób, że dobiją targu, bo jeśli tego nie zrobią, Putinowi nie spodoba się rezultat
— powiedział biznesmen i dyplomata w rozmowie z PAP. Dopytywany o szczegóły, potwierdził, że były to bezpośrednie rozmowy między Trumpem i Putinem.
Doniesienia
Podobne doniesienia - lecz oparte o anonimowe źródła - pojawiały się już wcześniej, m.in. na łamach „Washington Post” i książki „Wojna” Boba Woodwarda. Sam Trump dotąd z reguły odmawiał potwierdzenia lub zaprzeczenia im, choć w jednym z niedawnych wywiadów dla tabloidu „New York Post” powiedział, że rozmawiał z Putinem przed ich pierwszą oficjalną rozmową, nie określając daty lub okoliczności. Biały Dom nie odpowiedział na pytania PAP w tej sprawie.
Według Sondlanda rozmowy te są częścią szerzej zakrojonych kontaktów z Moskwą na temat wojny.
To, co dzieje się w tej chwili, to wiele dyskusji, które nie są publiczne. To jest jak góra lodowa, gdzie widzisz mały kawałek wystający z wody, ale góra lodowa jest cała pod wodą
— stwierdził. Jak ocenił, obecną strategią Białego Domu jest prowadzenie osobnych i równoległych rozmów z Rosjanami i z Ukraińcami.
Trump pozwala, aby sprawy rozwinęły się do punktu, w którym on może wejść i sfinalizować ten deal
— dodał.
Warunki
Zdaniem ambasadora - jednego z głównych bohaterów afery dotyczącej nacisków Trumpa na władze Ukrainy, która skończyła się jego pierwszym impeachmentem - główny pomysł prezydenta na rozwiązanie konfliktu polega na oddaniu Rosji zagarniętych terytoriów w zamian za zagwarantowanie, że nie posunie się ona dalej i że pokój będzie trwały.
Sądzę, że Trump prawdopodobnie powie Putinowi: „możesz zatrzymać to, co masz, ale posuniesz się o jeszcze jeden cal, to zostaniesz uderzony tak mocno, jak gdyby Ukrainę obowiązywał Artykuł 5”, nawet jeśli Ukraina nie jest w NATO
— mówi Sondland.
W jego ocenie prezydentowi USA zależy na trwałości układu, choćby po to, by móc bardziej skupić się na „prawdziwym zagrożeniu”, tj. na Chinach. Ocenił też, że gwarancji długoterminowego porozumienia ma służyć negocjowana umowa dotycząca zysków z eksploatacji ukraińskich minerałów krytycznych. Ma to służyć zarówno jako podstawa przyszłego zaangażowania USA w bezpieczeństwo Ukrainy, jak i pokazanie wyborcom, że jest to korzystne dla amerykańskich podatników.
Podejście Trumpa
Zdaniem Sondlanda - który podobnie jak Trump działa w branży nieruchomości i hotelarskiej - podejście prezydenta do rozmów z Putinem (i nie tylko do nich) polega na szybkim działaniu, które ma zmusić partnerów USA albo do poparcia, albo przedstawienia lepszego rozwiązania.
Jego styl negocjacyjny porównałbym do odjeżdżającego pociągu. Pociąg odjeżdża ze stacji, czy ci się to podoba, czy nie. Chcesz wsiąść do pociągu, czy nie? Możecie mieć swoje spotkania w Paryżu na temat Ukrainy. Możecie mieć swoje szczyty na ten temat, ale zrobimy coś i zrobimy to jutro, nie za rok ani za pięć lat”
— powiedział biznesmen.
Jeśli ci się to nie podoba, lepiej działaj szybko, bo jeśli nie będziesz działać szybko, nie spodoba ci się to, co się stanie
— dodał.
CZYTAJ TAKŻE:
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/721566-twarde-warunki-trumpa-dla-putina