Liga Państw Arabskich oraz Arabia Saudyjska i Katar odrzuciły w niedzielę sugestię premiera Izraela Benjamina Netanjahu, że państwo palestyńskie powinno zostać utworzone na terytorium Arabii Saudyjskiej.
Netanjahu udzielił w czwartek wywiadu izraelskiej telewizji Kanał 14. Prowadzący dziennikarz przejęzyczył się i spytał o „państwo saudyjskie”, wyraźnie odnosząc się do państwa palestyńskiego.
Premier szybko go poprawił, ale dopowiedział, że „Saudowie mogą stworzyć państwo palestyńskie w Arabii Saudyjskiej, mają tam bardzo dużo ziemi”.
MSZ Arabii Saudyjskiej w wydanym w niedzielę komunikacie stanowczo odrzuciło jakiekolwiek propozycje przesiedlania Palestyńczyków, nazywając je „ekstremistyczną mentalnością okupanta”. W oświadczeniu nie odniesiono się wprost do słów Netanjahu, ale podziękowano „bratnim państwom” za krytykę wypowiedzi izraelskiego premiera.
Wcześniej została ona potępiona m.in. przez władze Egiptu, Jordanii i Autonomii Palestyńskiej.
Dyplomacja Kataru skomentowała w ogłoszonym w niedzielę komunikacie słowa Netanjahu jako „prowokacyjne”.
Sekretarz generalny Ligi Państw Arabskich Ahmed Abu el-Ghejt ocenił w niedzielę, że wypowiedzi izraelskiego premiera są „całkowicie oderwane od rzeczywistości” i nie mogą być zaakceptowane.
Jeden z saudyjskich dygnitarzy Jusef bin Trad al-Saadun odpowiedział w piątek na słowa Netanjahu sugestią, by poprosić prezydenta USA Donalda Trumpa o „wysłanie Izraelczyków na Alaskę, a później przeniesienie ich na Grenlandię, już po aneksji” - napisał portal Middle East Eye.
Dyskusje wokół perspektyw utworzenia niepodległej Palestyny wybuchły na nowo po wtorkowych wystąpieniach Trumpa, który przyjął tego dnia Netanjahu w Białym Domu.
Amerykański prezydent dąży do normalizacji stosunków między Izraelem a Arabią Saudyjską, która jak większość krajów arabskich nie uznaje państwa żydowskiego. Porozumienie wiązałoby się z zawarciem umowy o bezpieczeństwie między Rijadem a Waszyngtonem oraz intensyfikacją relacji gospodarczych.
Trump powiedział we wtorek, że Arabia Saudyjska nie domaga się, by warunkiem takiego porozumienia było utworzenie niepodległej Palestyny. Władze w Rijadzie natychmiast zaprzeczyły i przypomniały przedstawiane od dawna stanowisko, że nie zgodzą się na normalizację stosunków z Izraelem bez powstania Palestyny.
Z powszechną krytyką ze strony państw arabskich i nie tylko spotkała się też wypowiedź Trumpa o tym, że USA przejmą kontrolę nad Strefą Gazy, a mieszkający tam Palestyńczycy zostaną wysiedleni do innych krajów.
Amerykański prezydent nie odpowiedział też jasno na pytanie, czy popiera utworzenia niepodległej Palestyny, co było jego stanowiskiem w pierwszej kadencji.
Palestyńczycy od dawna dążą do utworzenie niepodległego państwa na ziemiach okupowanych obecnie przez Izrael. Stworzenie Palestyny jest częścią tzw. rozwiązania dwupaństwowego, które miałoby przynieść pokój na Bliskim Wschodzie. Ta idea jest odrzucana przez obecny rząd Izraela. Popiera ją m.in. Unia Europejska i wiele państwa arabskich, przez wiele lat wspierała ją również dyplomacja USA.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/720856-panstwa-arabskie-krytykuja-slowa-netanjahu