Władze Rwandy oświadczyły, że Demokratyczna Republika Konga szykuje pełnoskalową inwazję na ich kraj - poinformowała agencja Reutera. Rwandyjski ambasador przy ONZ ogłosił, że Kigali posiada „dowody na nieuchronny atak dużej skali”.
Ambasador Rwandy przy ONZ James Ngango podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Praw Człowieka w Genewie odrzucił oskarżenia Demokratycznej Republiki Konga, jakoby to Rwanda była odpowiedzialna za niestabilność we wschodniej części DRK.
Obecna sytuacja stanowi bezpośrednie zagrożenie dla Rwandy. Po upadku Gomy pojawiły się dowody na nieuchronny atak. Kinszasa i jej sojusznicy zgromadzili broń na lotnisku w Gomie i w jego pobliżu
— powiedział Ngango.
Brytyjski dziennik „Guardian” poinformował, że we wschodniej DRK zginęły setki rwandyjskich żołnierzy, co podważa twierdzenia Kigali o braku zaangażowania w walki. Według cytowanych przez dziennik źródeł wywiadowczych, wojskowych i dyplomatycznych, wielu rwandyjskich żołnierzy walczyło ramię w ramię z rebeliantami M23.
Agencja Reutera podała, że Stany Zjednoczone wysłały do rządów w Kigali i Kinszasie ostrzeżenie o sankcjach, jeśli dojdzie do eskalacji konfliktu na wschodzie DRK.
W nocie dyplomatycznej wysłanej przez Waszyngton do Kenii, która przewodniczy Wspólnocie Wschodnioafrykańskiej i pośredniczyła w kryzysie, stwierdzono, że stabilność w regionie wymaga, aby armia rwandyjska „wycofała swoje siły i zaawansowaną broń” z DRK.
Rozważymy nałożenie sankcji na podmioty, które nie będą współpracować, w tym na urzędników wojskowych i rządowych obu państw
— zaznaczono w dokumencie.
Kigali i Kinszasa obwiniają się wzajemnie o intensyfikację walk we wschodniej DRK, gdzie wspierani przez Rwandę rebelianci M23 zajęli stolicę prowincji Kiwu Północne, Gomę, i rozszerzają swoje wpływy, zajmując nowe terytoria.
Konflikt w prowincji Kiwu Północne
Konflikt w prowincji Kiwu Północne wybuchł w 1994 r., tuż po ludobójstwie w sąsiedniej Rwandzie, gdzie przedstawiciele grupy etnicznej Hutu zabili ponad 800 tys. osób, głównie z plemienia Tutsi. Kontrofensywa Tutsi, na czele której stanął obecny prezydent Rwandy Paul Kagame, położyła kres ludobójstwu i pozwoliła im przejąć kontrolę nad krajem. Dwa miliony Hutu uciekło następnie do DRK, narażając się na akcje odwetowe grup Tutsi żyjących tym państwie.
Jednym z tych ugrupowań jest powstały w 2012 r. M23. Rebelianci już w przeszłości, w 2012 roku, opanowali na krótko Gomę, a następnie pięć lat później zaatakowali wschodnie tereny kraju. W roku 2022 rozpoczęli kolejne oblężenie Gomy, którą zdobyli w styczniu 2025 r.
Władze w Kinszasie oskarżają rebeliantów i wspierającą ich Rwandę o chęć kontrolowania zasobów mineralnych wschodnich prowincji, bogatych m.in. w złoto, diamenty, cynę i koltan. Przywódcy M23 utrzymują, że chodzi im jedynie o ochronę mniejszości etnicznych przed rządem DRK, który oskarżają o podsycanie nienawiści między dwiema grupami etnicznymi.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/720723-wladze-rwandy-alarmuja-kongo-szykuje-inwazje-na-nasz-kraj