Viktor Orban zapewnił, że wpisanie na listę sankcyjną przez rząd USA szefa kancelarii premiera, Antala Rogana, tylko wzmacnia jego pozycję. Szef węgierskiego rządu wyraził zarazem przekonanie, że w dniu inauguracji Donalda Trumpa rozpocznie się nowy rozdział w relacjach Budapesztu i Waszyngtonu.

W dzisiejszym wywiadzie dla radia publicznego Orban zapewnił, że objęcie przez USA sankcjami szefa jego kancelarii w żaden sposób nie wpłynie na pozycję jego doradcy. W ubiegłym tygodniu Waszyngton ogłosił, że objął Rogana restrykcjami z powodu zarzutów korupcyjnych. Departament Stanu uznał, że bliski współpracownik szefa węgierskiego rządu „odegrał kluczową rolę w stworzeniu systemu, który przyniósł korzyści jemu i jego partii kosztem narodu węgierskiego”.

Biden traktuje Budapeszt niesprawiedliwie?

Węgierski premier zapewnił, że decyzja USA była kolejnym przykładem niesprawiedliwego traktowania Budapesztu przez administrację ustępującego prezydenta Joe Bidena.

Krzywdzili nas, gdzie mogli, a ostatnim przykładem tego jest wpisanie ministra Rogana na listę sankcyjną. To tylko wzmocniło jego pozycję w węgierskim rządzie w niespotykanym dotąd stopniu. Jedyny wniosek jest taki, że dobrze wykonuje on swoją pracę

— powiedział Orban.

Waszyngton nałożył sankcje na Rogana na podstawie tzw. Globalnej Ustawy Magnitskiego, która umożliwia karanie za korupcję i łamanie praw człowieka. W efekcie tej decyzji Roganowi nie wolno wjeżdżać na terytorium USA; zablokowano też jego aktywa w USA i w amerykańskich bankach.

Antal Rogan „głównym wykonawcą korupcji”

W ub. tygodniu, podczas konferencji prasowej w Budapeszcie ustępujący ambasador USA w Budapeszcie David Pressman nazwał Rogana „głównym projektantem, wykonawcą i beneficjentem systemu korupcji”. Oskarżył też wysokich rangą urzędników węgierskiego rządu o wykorzystywanie stanowisk we władzach do wzbogacania siebie i swoich rodzin.

W wywiadzie Orban odniósł się też do Pressmana i podkreślił, że przez cały okres jego pobytu w Budapeszcie, czyli przez cztery lata, jako szef rządu konsekwentnie odmawiał spotkania z dyplomatą.

Demokraci wysłali młodego pana, którego zadaniem było wciśnięcie Węgier w kanon globalizmu, który jest m.in. promigracyjny i progenderowy. Kiedy go tu wysłano, było oczywiste, dlaczego go tu wysłano, a ja nie chciałem w tym pomagać

— podkreślił premier Węgier.

„Wszystko się zmieni”

Premier Węgier wyraził nadzieję na poprawę stosunków z USA po tym, jak urząd prezydenta obejmie Donald Trump.

Wszystko się zmieni, 21 stycznia rano w zachodnim świecie rozpocznie się nowy dzień

— podkreślił Orban i zapewnił, że będzie to oznaczać również nowe otwarcie w relacjach węgiersko-amerykańskich.

Nieudane rządy demokratyczne w Stanach Zjednoczonych dobiegają końca

— stwierdził premier Węgier.

nt/PAP