Obrona doktoratu na uniwersytecie nie jest tematem, który trafia na czołówki doniesień prasowych. Chyba że doktorantem jest „spowiednik Putina”, a jego praca pozostaje aktualna w świetle współczesnych zagrożeń dla Federacji Rosyjskiej. Wtedy zainteresowanie mediów staje się zrozumiałe.
Przemyśleć historię
Rzecz działa się na Wydziale Administracji Publicznej Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego im. Łomonosowa, którego dziekanem jest wiceprzewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Nikonow, prywatnie wnuk Wiaczesława Mołotowa. On też wystąpił w roli opiekuna naukowego metropolity symferopolskiego i krymskiego Tichona (Szewkunowa), który przedstawił swoją pracę doktorską zatytułowaną „Upadek imperium rosyjskiego: czynniki w stosunkach między rządem a społeczeństwem”. Obrona przebiegła pomyślnie, a stopień doktora przyznano jednogłośnie.
Prawosławny hierarcha, znany ze swych bliskich relacji z Putinem, podkreślił, że „dziś, gdy rosną zagrożenia dla naszej państwowości, pochodzące przede wszystkim z zagranicy”, warto na nowo przemyśleć doświadczenia z 1917 roku, by nie powtórzyły się wydarzenia prowadzące do upadku imperium.
Przyjrzyjmy się zatem pokrótce głównym tezom jego doktoratu – nie dlatego, że interesują nas meandry życia społecznego i politycznego caratu na początku XX wieku, ale dlatego, by lepiej zrozumieć stan świadomości dużej części elit państwowych i cerkiewnych w dzisiejszej Rosji.
Tezy o upadku imperium
Autor stawia w swej pracy cztery zasadnicze tezy. Teza pierwsza: w ostatnich dziesięcioleciach swego istnienia Cesarstwo Rosyjskie przeżywało okres przyspieszonej modernizacji gospodarczej. Budowano infrastrukturę społeczną, rozwijano opiekę zdrowotną, oświatę, naukę, technologię, transport. Władza zapewniała zrównoważony rozwój kraju. Pojawiały się co prawda przejściowe trudności, ale były one typowe dla gospodarki w tej fazie rozwoju. Obiektywna sytuacja społeczna i ekonomiczna nie wskazywała więc na możliwość rychłej katastrofy państwa.
Teza druga: o upadku imperium przesądził rozłam w elitach politycznych, który okazał się głównym czynnikiem destabilizującym sytuację w kraju i niweczącym możliwość znalezienia kompromisu między poszczególnymi partiami. Nie zwracając uwagi na zagrożenie dla bytu egzystencjalnego Rosji, wykorzystały one nawet stan wojny, by osłabić władzę, a tym samym państwo.
Teza trzecia: do krachu imperium nie doszłoby, gdyby nie interwencja mocarstw europejskich, które zainspirowały rewolucję w 1917 roku. Ich rachuby sprawdziły się: pogrążona w wewnętrznym chaosie Rosja przestała liczyć się jako uczestnik Wielkiej Wojny. Teza czwarta: rozłam wśród rodzimych elit oraz interwencja Zachodu nie byłyby wystarczające do obalenia imperium, gdyby nie „stan psycho-emocjonalny społeczeństwa”, które spodziewało się poprawy bytu materialnego na skutek zmiany ustroju. To wówczas swój odłożony w czasie efekt przyniosło „długotrwałe wprowadzanie do świadomości społecznej ideałów europejskiego liberalizmu”, które „spowodowało pogardliwy stosunek do realnego zdobywania swobód politycznych”.
Zdaniem metropolity Tichona, całe społeczeństwo, we wszystkich warstwach i klasach (od chłopów i robotników po inteligencję, twórców kultury, naukowców, szlachtę, arystokratów, przemysłowców i duchowieństwo) opanowała jakaś zdumiewająca, wszechogarniająca podatność na sugestie: „wierzyli jedynie w to, co oczerniało i rzucało cień przede wszystkim na władzę w jakimkolwiek z jej wcieleń. Z jakimś szalonym zachwytem wierzyli w to, co okazywało się śmiesznymi plotkami, bezwstydnymi pomówieniami”. Innymi słowy: ówcześni Rosjanie pod wpływem liberalnych idei płynących z Europy przestali rozumieć, że żyją w wolnym, dostatnim, dobrze prosperującym kraju, który jedynie z powodu wojny przeżywa przejściowe trudności.
Odrobiona lekcja z historii
Zgodnie z radą prawosławnego hierarchy, spróbujmy zatem wyciągnąć wnioski z zaproponowanej przez niego lekcji historii.
Teza pierwsza: Rosja dziś – podobnie jak na początku XX wieku – znajduje się w fazie rozkwitu i nie ma żadnych obiektywnych przyczyn, by być niezadowolonym z władzy i dążyć do zmiany systemu.
Teza druga: nie można dopuścić do rozłamu wśród elit politycznych. Powinny być one zjednoczone i mówić jednym głosem. Zwłaszcza w warunkach wojennych muszą się one wykazywać szczególnym zdyscyplinowaniem.
Teza trzecia: należy uniemożliwić mieszanie się w wewnętrzne sprawy Rosji mocarstwom zachodnim, które chcą wywołać „kolorowe rewolucje”, tak jak wywołały rewolucję w 1917 roku. Zainspirowany przez nich przewrót nie tylko wyeliminował Rosję z wojny, lecz także cofnął ją w rozwoju.
Teza czwarta: trzeba przeciwdziałać wpływom „europejskiego liberalizmu” na stan psycho-emocjonalny rosyjskiego społeczeństwa, zwłaszcza zaś przeciwstawiać się wszystkim, którzy krytykują, deprecjonują i oczerniają obecne władze. Zachodnia propaganda sprawia, że tworzy się fałszywa świadomość, która uniemożliwia dużej części rosyjskiego społeczeństwa rozpoznanie swojego własnego interesu.
Symfonia tronu i ołtarza
Rosyjscy hierarchowie prawosławni bronią zazwyczaj doktoraty z teologii lub historii Kościoła. Na tym tle metropolita Tichon jest wyjątkiem. Wybrał wydział administracji publicznej, charakterystyczny raczej dla urzędników państwowych niż dostojników cerkiewnych.
Jego związki z władzami są jednak szczególne, nie tylko ze względu na zażyłe relacje z Putinem. To właśnie Tichon jest autorem koncepcji parku historyczno-archeologicznego Nowy Chersonez, czyli 24-hektarowego kompleksu muzealno-świątynnego pod Sewastopolem na Krymie. To sztandarowy projekt rosyjskiej polityki historycznej, będącej wspólnym dziełem państwa i Cerkwi prawosławnej.
Obserwując to, co się dzieje dzisiaj w Rosji, można powiedzieć, że Władimir Putin wciela w życie wnioski płynące z doktoratu Tichona, choć zaczął robić to, zanim jeszcze prawosławny hierarcha przystąpił do pisania swojej pracy. Wydaje się zatem, że to krymski metropolita skonceptualizował raczej współczesne doświadczenia, rzutując je następnie na wydarzenia historyczne i legitymizując w ten sposób obecne działania władz. Tak realizuje się w Rosji wspólna symfonia tronu i ołtarza.
CZYTAJ TEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/717656-spowiednik-putina-broni-doktorat-rzecz-o-rosyjskich-elitach