Fiaskiem zakończyły się trwające od października negocjacje w sprawie utworzenia koalicji rządowej w Austrii. Rozmowy zerwane zostały przez najmniejszą z trzech uczestniczących w nich partii - liberalną NEOS. Formacjom nie udało się usiągnąć porozumienia ws. budżetu.
Rozmowy koalicyjne między Austriacką Partią Ludową (OeVP), Socjaldemokratyczną Partią Austrii (SPOe) oraz ugrupowaniem Nowa Austria i Forum Liberalne (NEOS) rozpoczęły się w drugiej połowie października, a w połowie grudnia utknęły w martwym punkcie. Powodem było stanowisko NEOS, która nie zgadzała się z projektem budżetu na przyszły rok, zaproponowanym przez rządzącą obecnie OeVP.
Teraz przewodnicząca NEOS Beate Meinl-Reisinger poinformowała, że jej ugrupowanie wycofuje się z rozmów o utworzeniu gabinetu.
Powody niezgody
Oświadczyła, że jej partia chciała obrać nowe kierunki i wprowadzić reformy.
To właśnie obiecaliśmy w dniu wyborów: walczyć o reformy, które są absolutnie konieczne, w tym reformę emerytalną
— podkreśliła Meinl-Reisinger, tłumacząc powody zerwania negocjacji na konferencji prasowej.
Żyjemy w trudnych czasach. Wiele osób w Austrii doświadcza konsekwencji głębokiego kryzysu gospodarczego. Wkraczamy w trzeci rok recesji. Wiele firm nie jest w stanie wspierać swoich pracowników, wiele osób otrzymało pod choinkę wypowiedzenia
— dodała.
Główny punkt sporny dotyczył kwestii, czy nowa koalicja powinna nie tylko ograniczać wydatki, ale też wprowadzić nowe podatki. Według ustaleń mediów SPOe nalegała na wprowadzenie podatku od majątku i od spadków, co NEOS odrzucała.
Atak na prawicę
Odpowiedzialnością za impas szefowa NEOS obarczyła Herberta Kickla, lidera prawicowej Wolnościowej Partii Austrii (FPOe), która wygrała we wrześniowych wyborach parlamentarnych, ale de facto nie ma zdolności koalicyjnej.
To niezwykłe, że (…) Kickl nie zdołał zdobyć zaufania (innych partii - PAP) niezbędnego do zbudowania trwałej większości (w parlamencie). Nikt inny nie jest za to odpowiedzialny
— powiedziała. Jej zdaniem Kickl nie jest w stanie utworzyć odpowiedzialnego rządu, bo „populizm FPOe nie daje odpowiedzi na zasadnicze pytania (takie jak) skąd ludzie mają wziąć pracę”.
O decyzji dotyczącej zerwania negocjacji liderka partii NEOS poinformowała kanclerza Karla Nehammera oraz prezydenta Alexandra Van der Bellena.
Zaskoczenia nie ma
Komentatorzy nie są zaskoczeni decyzją NEOS o zerwaniu rozmów, ale zwracają uwagę, że jeszcze w 2 stycznia przez ponad 10 godzin trwały rozmowy o programie przyszłego rządu. Zauważają, że od początku negocjacji to właśnie NEOS wyrażała najwięcej wątpliwości co do ich powodzenia. Pierwsze wyraźne sygnały, że powstanie koalicji OeVP, SPOe i NEOS jest zagrożone, pojawiły się na początku grudnia w sprawie kształtu budżetu.
W wyborach parlamentarnych, które odbyły się 29 września, wygrała FPOe, która uzyskała 28,8 proc. głosów. Na drugim miejscu znalazła się OeVP (26,3 proc.), a na kolejnych - SPOe (21,1 proc.), NEOS (9,2 proc.) i Zieloni (8,3 proc.).
Mimo wygranej FPOe prezydent powierzył misję stworzenia rządu Nehammerowi. Argumentował, że chadecy i socjaldemokraci stanowczo wykluczyli wejście do rządu z Kicklem jako premierem. Ugrupowania te zarzucają FPOe „ekstremizm, bliskie powiązania z Rosją, chęć ograniczenia roli kobiet w życiu publicznym i posługiwanie się językiem pogłębiającym podziały społeczne”.
CZYTAJ TAKŻE:
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/717585-negocjacje-ws-utworzenia-rzadu-w-austrii-zostaly-zerwane