Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew odrzucił propozycję strony rosyjskiej dotyczącą zbadania katastrofy samolotu pasażerskiego w Kazachstanie. Jak tłumaczył azerski przywódca, Rosja proponowała, aby przyczyny katastrofy zbadał… Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK). Rząd Donalda Tuska po Katastrofie Smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r. nie zawahał się jednak przed przekazaniem rosyjskiemu komitetowi kluczowych dowodów w sprawie - dwóch najważniejszych czarnych skrzynek rządowego Tupolewa. Warto przypomnieć o tym w kontekście niedawnego uniewinnienia Tomasza Arabskiego.
Embraer-190 lecący z Baku do Groznego rozbił się rano 25 grudnia rano w okolicach miasta Aktau na kazachstańskim wybrzeżu Morza Kaspijskiego. W katastrofie zginęło 38 z 67 osób przebywających na pokładzie.
Rosyjska zbrodnia wobec Azerbejdżanu i Polski! Prezydent Azerbejdżanu Jlham Alijew to reprezentant niepodległości — odmówił udziału MAK w badaniu samolotu ostrzelanego przez Rosjan 25 grudnia br. Tusk podporządkował się wobec MAK i Putina od razu 10 kwietnia 2010 r., a następnie odrzucił propozycję udziału USA, NATO i UE w badaniu zamordowania Prezydenta Kaczyńskiego i polskiej elity. Tusk i wszyscy ukrywający zbrodnię smoleńską to zdrajcy!
— napisał wczoraj na platformie X Antoni Macierewicz, poseł PiS, który w ostatnim czasie kierował podkomisją smoleńską ds. zbadania przyczyn Katastrofy Smoleńskiej. Likwidacja podkomisji była jedną z pierwszych decyzji obecnego kierownictwa MON zaraz po utworzeniu rządu 13 grudnia 2023 r.
Wypowiedź azerskiego przywódcy przytoczył na swoim profilu na portalu X Grzegorz Kuczyński, dziennikarz specjalizujący się w zagadnieniach związanych ze Wschodem.
Alijew w dzisiejszym wywiadzie powiedział też, dlaczego Azerbejdżan odrzucił MAK
— napisał Kuczyński.
Odrzucił, jak się okazuje, z bardzo prostej przyczyny, która w 2010 r. nie przeszkadzała polskiemu premierowi Donaldowi Tuskowi, a wydaje się, że choć trochę przeszkadzać powinna.
Strona rosyjska oficjalnie zasugerowała nam, aby Międzypaństwowy Komitet Lotniczy zbadał tę sprawę. Kategorycznie odmówiliśmy. Powód jest jasny. Ponieważ nie jest tajemnicą, że struktura ta składa się głównie z rosyjskich urzędników, a na jej czele stoją rosyjscy obywatele. Czynniki obiektywizmu nie mogą być tutaj w pełni zapewnione
— stwierdził Ilham Alijew.
Warunki Alijewa
Choć strona rosyjska utrzymywała, że maszyna rozbiła się wskutek zderzenia ze stadem ptaków, już dzień po katastrofie zagraniczne media zwracały uwagę, że Embraer mógł zostać zestrzelony przez rosyjskie systemy przeciwlotnicze. Taką opinię wyrażali też czołowi politycy ukraińscy, a co więcej - sam prezydent Azerbejdżanu uznał, że samolot został zestrzelony
Rosyjski zbrodniarz wojenny Władimir Putin opublikował dość osobliwe „przeprosiny”, w których określił katastrofę jako „tragiczny incydent”. Kreml tłumaczył się tym, że rosyjska obrona przeciwlotnicza odpowiadała na atak ukraińskich dronów.
Prezydent Azerbejdżanu przedstawił rosyjskiemu dyktatorowi kilka warunków.
Strona rosyjska musi przeprosić Azerbejdżan. Musi też przyznać się do winy, pociągnąć do odpowiedzialności karnej winnych oraz wypłacić odszkodowania państwu azerbejdżańskiemu i ofiarom tragicznego lotu
— powiedział Alijew, zaznaczając, że ostrzał w jego ocenie nie był celowy.
Oto, dlaczego przez 14 lat Polska nie odzyskała wraku Tupolewa!
W kontekście niedawnego uniewinnienia Tomasza Arabskiego, ówczesnego szefa KPRM i dwojga innych urzędników od zarzutów związanych z organizacją lotu do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r., warto przypomnieć, że Donald Tusk już trzy dni po katastrofie, w której zginął m.in. prezydent RP Lech Kaczyński, jego małżonka Maria i 94 inne osoby, zgodził się na przekazanie śledztwa MAK, w pełni kontrolowanemu przez Rosję.
Z tego powodu Polska nie odzyskała kluczowego dowodu, który należało sprowadzić niezwłocznie po katastrofie - wraku Tupolewa. Jeśli chodzi o zapis rejestratorów, strona rosyjska przekazała Polsce jedynie kopie, co do których nie można mieć pewności, że nie były modyfikowane. Dwie oryginalne, najważniejsze czarne skrzynki tupolewa, cały czas są w rękach Rosjan.
Jak dziś wygląda premier Donald Tusk, polityk „klasy światowej”, za pierwszych rządów prowadzący z „zdroworozsądkową dyplomację” wobec Rosji, a obecnie kreujący się na największego „antyrosyjskiego jastrzębia” i robiący prorosyjskie ugrupowanie z… Prawa i Sprawiedliwości?
jj/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/717219-alijew-nie-chcial-aby-mak-zbadal-katastrofe-w-kazachstanie