Izrael zaatakował w niedzielę wieczorem obiekty wojskowe w rejonie Tartusu, na zachodzie Syrii, gdzie swoją bazę wojskową ma Rosja - powiadomiło Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (OSDH) z siedzibą w Londynie.
OSDH oceniło, że były to „najcięższe ataki” w tym rejonie od ponad dekady. Tartus jest zamieszkany przez ludność alawicką, z której wywodził się klan obalonego prezydenta Syrii Baszara al-Asada.
„Izraelskie samoloty bojowe przeprowadziły naloty” na szereg obiektów, w tym jednostki obrony powietrznej i „składy rakiet ziemia-ziemia” - przekazało OSDH. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać gigantyczną eksplozję.
Wybuch - poinformował portal Times of Israel - był tak silny, że został odnotowany przez sejsmologów jako trzęsienie ziemi o magnitudzie 3,1.
Od upadku reżimu Asada 8 grudnia izraelskie siły przeprowadziły kilkaset ataków na cele militarne w Syrii, niszcząc „większość zapasów broni (o znaczeniu) strategicznym w tym kraju” - informowała w ubiegłym tygodniu armia izraelska. Oceniono, że ataki zlikwidowały nawet 90 proc. rakiet ziemia-powietrze znajdujących się na wyposażeniu syryjskiego wojska.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/715934-potezna-eksplozja-na-zachodzie-syrii-wideo