Zgromadzenie Narodowe Korei Płd. zagłosowało w środę czasu lokalnego za zażądaniem od prezydenta Jun Suk Jeola zniesienia stanu wyjątkowego. Zgodnie z konstytucją, stan wojenny musi zostać zniesiony, gdy zażąda tego większość parlamentarna - wyjaśnia agencja Yonhap.
Prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol ogłosił stan wojenny, oskarżając opozycję o sympatyzowanie z Koreą Północną i paraliżowanie prac rządu.
Wejście do budynku parlamentu zostało zablokowane, a przed bramą zgromadziły się tłumy demonstrantów sprzeciwiających się wprowadzeniu stanu wojennego. Jak informuje stacja BBC, doszło do przepychanek z policją, która próbowała egzekwować restrykcje.
Zniesienie stanu wojennego
Ostatecznie na sesji plenarnej uchwała wzywająca do zniesienia stanu wojennego została przyjęta przy obecności 190 członków, wszyscy zagłosowali „za”.
Po przyjęciu tej uchwały, decyzja o ogłoszeniu stanu wojennego jest nieważna
— poinformowało biuro przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego.
Żołnierze opuszczają budynek
Dziesiątki żołnierzy zaczęły opuszczać główny budynek parlamentu Korei Południowej po głosowaniu, w którym posłowie opowiedzieli się za zniesieniem wprowadzonego stanu wojennego – podała stacja CNN, powołując się na relacje miejscowych mediów.
„Lokalne stacje telewizyjne pokazały żołnierzy wycofujących się z budynku. Część z nich pozostała natomiast na terenie parlamentu”
— podał portal dziennika „Dzoson Ilbo”.
Według tej gazety tłum osób zgromadzonych przed wejściem na teren parlamentu wiwatował na wieść o wyniku głosowania. Skandowano między innymi hasła wzywające do dymisji prezydenta Jun Suk Jeola.
Co się dzieje?
Nie jest jednak jasne, jak postąpi Jun, ponieważ we wtorek szef sztabu generalnego sił zbrojnych Korei Południowej Park An Su ogłosił „zakaz działalności parlamentu, partii politycznych i wszelkiej działalności politycznej”.
Lider opozycji Li Dze Mjung powiedział, że każdy, kto teraz działa na rozkaz Juna i dowódców wojskowych „łamie prawo”, ponieważ stan wojenny jest nieważny.
Deputowani wciąż jednak czekają w sali plenarnej na oficjalne odwołanie stanu wyjątkowego.
Jeden z nich, Li Sung Yun, z głównej partii opozycyjnej, powiedział w rozmowie z BBC, że musiał wspiąć się na ogrodzenie o wysokości 1,5 m, aby dostać się do budynku parlamentu, ponieważ policja zablokowała mu wejście, mimo okazania legitymacji poselskiej.
CZYTAJ TAKŻE:
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/714766-koreanski-parlament-przyjal-uchwale-ws-stanu-wojennego