W amerykańskich mediach szerokim echem odbiła się decyzja prezydenta USA Joe Bidena o ułaskawieniu jego syna, Huntera. Prezydent elekt Donald Trump przypomniał o zarzutach kierowanych pod własnym adresem i nie wykluczył podobnej decyzji wobec zatrzymanych po zamieszkach z 6 stycznia 2021 r.
Wczoraj wieczorem, wbrew wielokrotnym zapowiedziom, Joe Biden ułaskawił swojego syna Huntera, oskarżonego o przestępstwa związane z nielegalnym posiadaniem broni, składaniem fałszywych zeznań i uchylaniem się od płacenia podatków.
W uzasadnieniu tej decyzji amerykański przywódca stwierdził, że zarzuty pod adresem jego syna były „próbą złamania go” - po to, by de facto uderzyć w samego Joe Bidena. „Mam nadzieję, że Amerykanie zrozumieją, dlaczego ojciec i prezydent podjął taką decyzję” – podkreślił szef państwa.
Krytyczne stanowisko polityków
Krytycznie do decyzji Bidena odniósł się m.in. gubernator Kolorado Jared Polis z Partii Demokratycznej. „Jestem rozczarowany” – napisał i dodał, że decyzja ta „nadszarpnie reputację ustępującego prezydenta”.
Następca Bidena w Białym Domu określił decyzję odchodzącego prezydenta mianem „nadużycia” i „pomyłki sądowej”. Donald Trump zapytał w mediach społecznościowych, czy ułaskawienie Huntera obejmuje też pozostających w więzieniach uczestników zamieszek na Kapitolu ze stycznia 2021 r. Chodzi o sympatyków prezydenta elekta, którzy 6 stycznia 2021 r. wdarli się do siedziby amerykańskiego parlamentu, by nie dopuścić do zaprzysiężenia Bidena na prezydenta. Trump nie wykluczył, że w odniesieniu do tych osób podejmie taką samą decyzję.
Serwis stacji BBC przypomniał, że przed opuszczeniem Białego Domu w 2021 r. Trump ułaskawił kilkoro swoich bliskich współpracowników i zwolenników. Zarzucono mu wówczas omijanie ustalonych procedur w sprawie korzystania z prawa łaski, przysługującego głowie państwa.
Portal telewizji Fox News zwrócił z kolei uwagę, że jeszcze podczas kampanii wyborczej sam Trump nie wykluczał, że w przypadku zwycięstwa ułaskawi Huntera Bidena. Wyrok w sprawie syna odchodzącego prezydenta miał zapaść 16 grudnia. Media podkreślają, że stawiane mu zarzuty są dobrze udokumentowane i nie budzą większych wątpliwości. We wspomnieniach z 2021 r., zatytułowanych „Beautiful Things”, Hunter Biden opisał m.in., jak palenie cracku co 20 minut było dla niego – jak to określił – inspirującym uzależnieniem.
Zatajenie uzależnienia od narkotyków w oficjalnym wniosku o wydanie licencji na posiadanie broni to jeden z trzech głównych zarzutów postawionych Hunterowi Bidenowi. 54-letniemu mężczyźnie groziło również 17 lat więzienia za oszustwa podatkowe, opiewające na kwotę co najmniej 1,4 mln dolarów oraz do 25 lat pozbawienia wolności za przestępstwa związane z bronią.
PAP/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/714662-w-usa-wrze-po-ulaskawieniu-przez-bidena-jego-syna-huntera