We wczorajszym ataku na Ukrainę Rosja użyła m.in. rakiety balistycznej ICBM. Według ukraińskich Sił Powietrznych pocisk wystrzelony z rosyjskiego obwodu astrachańskiego może przenosić ładunki jądrowe. Jego zasięg wynosi do 6 tys. km. W ocenie Iwana Kyryczewskiego, eksperta ukraińskiego portalu militarnego Defence Express, Kreml w ten sposób eskaluje napięcie. Agencja AFP wskazuje natomiast, że rakieta nie przenosiła ładunku jądrowego.
Podczas porannego ataku „z obwodu astrachańskiego wystrzelono międzykontynentalną rakietę balistyczną”
— podało dowództwo Sił Powietrznych ze sztabem w Kijowie.
Strona ukraińska nie ujawniła, jakiego typu rakietę balistyczną wystrzelili Rosjanie i czy trafiła ona w cel. Wiadomo jedynie, że poranne, zmasowane uderzenie rakietowe skierowane było na miasto Dniepr w południowo-wschodniej części kraju.
Czy użyto rakiety RS-26 Rubież?
Dzień wcześniej, w środę, ukraiński portal Defence Express, odnosząc się do niebezpieczeństwa użycia przez Rosjan międzykontynentalnego pocisku balistycznego, analizował możliwości rakiety RS-26 Rubież.
RS-26 Rubież jest pociskiem balistycznym średniego zasięgu i zasadniczo jest reinkarnacją słynnego radzieckiego RSD-10 Pionier
— pisał portal.
Jedne źródła wskazują, że będzie to testowy wystrzał z poligonu Kapustin Jar w obwodzie astrachańskim, inne mówią, że będzie to wystrzał bojowy, co jest skrajnie mało prawdopodobne
— oceniał Defence Express.
Według portalu prace nad RS-26 Rubież rozpoczęły się nie później niż w 2006 r. i prowadzone były w tajemnicy, gdyż naruszało to traktat o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych krótkiego i średniego zasięgu INF z 1987 r.
Dokładne charakterystyki RS-26 Rubież są obecnie nieznane. Wśród najbardziej wiarygodnych informacji znana jest masa startowa w granicach 40-50 ton, zasięg do 6000 km i wyposażenie w postaci czterech oddzielnych głowic bojowych o mocy 0,3 Mt każda
— pisał Defence Express.
AFP: Rakieta nie przenosiła ładunku jądrowego
Międzykontynentalna rakieta balistyczna użyta w czwartek przez Rosję w ataku na Ukrainę nie przenosiła ładunku jądrowego
— poinformowała agencja AFP, powołując się na źródło w ukraińskim wojsku.
Według rozmówcy AFP świadczy o tym ograniczony zakres zniszczeń. Cytowane przez francuską agencję władze lokalne podały, że w wyniku rosyjskiego ataku, do którego wykorzystano m.in. ICBM, obrażenia odniosły dwie osoby.
Dzisiejszy atak na Ukrainę
W zmasowanym ataku na Ukrainę w czwartek rano uczestniczyło sześć bombowców strategicznych Tu-95MS, operujących z lotniska Engels w rosyjskim obwodzie saratowskim. Pociski leciały początkowo w kierunku Kijowa, potem zmieniły kurs na Połtawę, by po kolejnym manewrze uderzyć w obwód dniepropietrowski.
Według Sił Powietrznych Ukrainy, prócz rakiety międzykontynentalnej, Rosja zastosowała w ataku jedną rakietę Ch-47M2 Kindżał oraz siedem rakiet manewrujących Ch-101. Ukraińska obrona zniszczyła sześć pocisków Ch-101.
Inne rakiety nie doprowadziły do ważnych następstw
— podkreślono w komunikacie.
We wtorek rosyjski dyktator Władimir Putin zatwierdził nowelizację doktryny nuklearnej, która przewiduje, że podstawą użycia przez Moskwę broni jądrowej byłoby „krytyczne zagrożenie” suwerenności i integralności terytorialnej Białorusi i Rosji lub udostępnienie „terytorium i zasobów” do agresji na Rosję.
Była to odpowiedź na niepotwierdzone dotąd oficjalnie informacje o udzieleniu przez administrację USA pozwolenia Ukrainie na wykorzystywanie broni amerykańskiej do rażenia celów w głębi Rosji. We wtorek Ukraina i Rosja poinformowały, że Kijów użył amerykańskich rakiet ATACMS do uderzenia w rosyjski skład amunicji w obwodzie briańskim, ok. 130 km od granicy z Ukrainą. Pojawiły się także informacje, że Ukraina po raz pierwszy ostrzelała cele w Rosji brytyjskimi pociskami dalszego zasięgu Storm Shadow.
Ekspert: Rosja chce zaostrzać sytuację
Rosja demonstruje nowe zagrożenia dla Ukrainy, Europy i świata. I pokazuje, że nie jest gotowa do deeskalacji. Rosja udowadnia, że jest gotowa i zamierza zaostrzać sytuację, by dalej prowadzić wojnę
— powiedział PAP Iwan Kyryczewski, ekspert ukraińskiego portalu militarnego Defence Express.
Analityk zwrócił uwagę, że obecnie nie wiadomo jeszcze, jaki konkretnie pocisk wykorzystała Rosja.
Na razie nie wiemy dokładnie, jakiej międzykontynentalnej rakiety balistycznej użyto, trwa ustalanie szczegółów. Wiadomo jednak, że nikt w Europie, prócz Rosji, nie posiada rakiet balistycznych średniego zasięgu
— podkreślił.
Po drugie, zestrzeliwać takie pociski w Europie mogą tylko dwa obiekty: otwarta niedawno baza tarczy antyrakietowej w Redzikowie w Polsce i podobna baza w Rumunii
— wyjaśnił.
Kyryczewski ocenił, że odpowiedzią na takie działania Rosjan, jak te w czwartek w Ukrainie, powinno być dalsze wzmacnianie zdolności obronnych „Ukrainy i wschodniej Europy, przede wszystkim Polski”.
Rosjanie otwarcie mówią już przecież, że baza w Redzikowie jest dla nich legalnym celem
— powiedział.
W czwartek rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oświadczyła, że znajdująca się w Polsce baza amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej już dawno znalazła się wśród priorytetowych celów wojsk rosyjskich do ewentualnych uderzeń.
Nie można też zapominać o (ważnym dla dostaw pomocy militarnej dla Ukrainy – PAP) lotnisku w Rzeszowie. Obecne tam zestawy Patriot mogą strącać rakiety balistyczne krótkiego zasięgu, takie jak Iskander. Do zestrzeliwania rakiet typu, jaki zastosowali dziś Rosjanie, potrzebne są inne, bardziej zaawansowane systemy, jak amerykański THAAD
— wyjaśnił Kyryczewski.
THAAD (Terminal High Altitude Area Defense) ma większy potencjał przechwytywania niż Patriot, ale uważa się, że stanowi uzupełnienie tego ostatniego sytemu; może razić cele oddalone o 150-200 km. W październiku USA przekazały taki system Izraelowi.
CZYTAJ TAKŻE: aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/713576-poranny-atak-na-ukraine-rosja-demonstruje-nowe-zagrozenia