Kanclerz Niemiec Olaf Scholz podtrzymuje swoją odmowę dostarczenia pocisków manewrujących dalekiego zasięgu Taurus dla Ukrainy, nawet po zmianie kursu przez administrację USA - poinformował dziś zastępca rzecznika niemieckiego rządu Wolfgang Buechner.
Wczoraj wieczorem agencja Reutera, powołując się na kilka źródeł zaznajomionych ze sprawą, podała, że administracja prezydenta USA Joe Bidena dała zielone światło Ukrainie na wykorzystywanie amerykańskiej broni do rażenia celów w głębi Rosji.
Tak, rząd federalny został o tym poinformowany i nie ma to wpływu na decyzję kanclerza federalnego o niedostarczaniu Taurusów
— stwierdził Buechner, cytowany przez agencję dpa.
Niemiecka zasłona dymna
Rzeczniczka niemieckiego ministerstwa obrony oświadczyła z kolei, że broń dostarczona przez Niemcy „jest bronią ukraińską, której Ukraina oczywiście może używać zgodnie z prawem międzynarodowym”.
Dodała, że żadna z dostarczonych Ukrainie przez Niemcy broni nie należy do kategorii broni dalekiego zasięgu.
Jak przekazał Reuters, Ukraina ma w nadchodzących dniach przeprowadzić pierwsze ataki z użyciem pocisków ATACMS o zasięgu około 300 km. Na zmianę decyzji USA miało wpłynąć rozmieszczenie przez Rosję na froncie północnokoreańskich wojsk lądowych.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/713328-scholz-nie-pomoze-ukrainie-berlin-nie-wysle-taurusow