„Po stronie Kamali Harris jest trwały czynnik, mocno zakorzeniony w Partii Demokratycznej, czyli dążenie do zbudowania europejskiej struktury bezpieczeństwa w oparciu o Niemcy” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, analizując amerykańskie wybory prezydenckie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA. Donald Trump czy Kamala Harris? Kto zostanie 47. prezydentem USA? Rozpoczęło się głosowanie na wschodnim wybrzeżu
Politolog stwierdza, że z punktu widzenia polskich interesów narodowych zwycięstwo Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich byłoby korzystniejsze.
Mam nadzieję, że wygra Trump. Uważam, że w kontekście tego, co dla Polski jest najważniejsze, czyli polityki zagranicznej, przynajmniej w pierwszym etapie będzie ona wyglądała podobnie, niezależnie od tego czy wygra Harris czy Trump. Będzie próba szybkiego zawarcia pokoju z Rosją na Ukrainie, która się zakończy porażką, a cenę tej porażki zapłaci oczywiście Europa Środkowa – w pierwszej kolejności Ukraina, ale zaraz potem Polska
— mówi Żurawski vel Grajewski.
Myślę jednak, że po tym niepowodzeniu Trump zareaguje jednak twardo i jest nadzieja na sukces w kolejnym rozdaniu, natomiast w przypadku Harris – nie
— dodaje.
Kryzys przekazania władzy
Prof. Żurawski vel Grajewski zaznacza, że osobnym pytaniem jest jak będzie wyglądał tranzyt władzy w przypadku zwycięstwa Donalda Trumpa i czy Demokraci uznają ewentualną porażkę.
Wydaje mi się, że skala emocji w Stanach Zjednoczonych jest tak duża, że każdy scenariusz jest prawdopodobny, a scenariusz kryzysowego tranzytu władzy będzie oczywiście zachęcał Rosję do uchwycenia okazji
— ocenia.
Politolog wyjaśnia też, czy istnieje jakiś ustrojowy instrument w amerykańskim systemie politycznym, który umożliwiłbym Demokratom utrudnienie Trumpowi przejęcia władzy.
Teoretycznie nie powinno tak być, natomiast trzeba pamiętać, że w tych wyborach już złamano istotny amerykański obyczaj polityczny. Nominacja Kamali Harris przebiegała niezgodnie z od wieków stosowanymi procedurami. Przecież na konwencji Demokratów kandydatem nominowanym przez partię był Biden, ale pewien przewrót pałacowy spowodował, że zmuszono go do rezygnacji i zastąpiono nową kandydatką. Przecież Harris tej procedury wewnątrzpartyjnej nie przechodziła i nikt nie był dysponentem głosów, które padły na Bidena. To, że elita partyjna wyznaczyła kandydata na prezydenta jest niebywałe w warunkach amerykańskich
— tłumaczy.
Skoro ta procedura została złamana, to nadzieja, że procedury będą osłoną, jest moim zdaniem słaba. To trochę tak, jakby się w Polsce powoływać, że prawo czegoś zabrania, a mamy rządy za pomocą uchwał, a nie ustaw, chociaż w konstytucji jest napisane wyraźnie, że jest inaczej
— kontynuuje.
Polityka tak działa, a prawo jest elementem sceny politycznej, ale prawem miękkim. Polityka jest raczej grą sił, a nie artykułów prawnych. Myślę więc, że niestety nie ma takich zabezpieczeń
— uzupełnia politolog.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Kontekst ukraiński
Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski odnosi się też do narracji mainstreamowych mediów dotyczącej stosunku obojga kandydatów do pomocy Ukrainie. Donald Trump przedstawiany jest jako ktoś, kto bez wahania „sprzeda Kijów”, natomiast Harris jako orędowniczka zwiększenia pomocy dla walczącej Ukrainy.
Jeśli chodzi o obóz Trumpa to zupełnie co innego mówi kandydat na wiceprezydenta, czyli j. D. Vance z tym jego planem pokojowym, śmiertelnie groźnym dla Ukrainy i dla Europy Środkowej, a co innego gen. Keith Kellogg. Trump słucha obu i nie protestuje ani przy jednym, ani przy drugim
— wyjaśnia naukowiec.
Prezydent Stanów Zjednoczonych nie jest carem-autokratą więc cały aparat państwowy będzie nad tym pracował. (…) To wszystko wygląda inaczej na wiecach wyborczych, a inaczej w rzeczywistym aparacie decyzyjnym państwa
— dodaje.
Jego zdaniem kontekst polityczny amerykańskich wyborów prezydenckich jest nawet szerszy.
Dodatkowym czynnikiem, który może zmienić stosunek przywódców amerykańskich do Ukrainy jest udział Korei Płn., co wywołuje dzwonki alarmowe w Waszyngtonie z racji bliskich związków chińsko-koreańskich i uświadamia przełożenie sytuacji ukraińskiej na tę na Dalekim Wschodzie. To zaczyna wtedy dotykać bardzo żywych interesów amerykańskich. Jak szybko to będzie uświadamiane i czy wywoła reakcję pożądaną przez nas, czyli zwiększenie pomocy amerykańskiej i pod którą administracją – trudno zgadnąć
— oznajmia.
Silna zależność od Niemiec
Według prof. Żurawskiego vel Grajewskiego amerykańska Partia Demokratyczna jest silnie zorientowana na współpracę z Berlinem, a tym samym znajduje się pod wpływem niemieckich oczekiwań, że wojna na Ukrainie zostanie szybko zakończona i to niekoniecznie całkowicie po myśli Kijowa.
Po stronie Kamali Harris jest trwały czynnik, mocno zakorzeniony w Partii Demokratycznej, czyli dążenie do zbudowania europejskiej struktury bezpieczeństwa w oparciu o Niemcy
— mówi
Niemcy z kolei chcą porozumienia z Rosją i partie niemieckie będą jeszcze w roku wyborczym ścigać się o elektoraty, a one będą wymuszały ugodę z Rosją, by obniżyć ceny energii i odblokować gospodarkę, która Niemcom gaśnie. Moim zdaniem Demokratów od Niemiec oderwać się nie da i będą ten czynnik prorosyjski w Europie pogłębiać
— ocenia.
Scholz odmawiał i nadal odmawia wsparcia Ukrainy w takim wymiarze, w jakim Niemcy mogłyby to zrobić
— podkreśla.
Bez zmian w najbliższym czasie?
Politolog zaznacza przy tym, że niezależnie od tego kto ostatecznie zasiądzie w Białym Domu, w najbliższych miesiącach nie należy spodziewać się szczególnej zmiany w amerykańskiej polityce zagranicznej względem Rosji.
Demokraci będą przywiązani do sojuszu z Niemcami i dlatego uważam, że obecnie obie opcje w wyborach amerykańskich jako ten najlepszy dla siebie i wyobrażony plan uznają plan ugody z Rosją, tylko inaczej chcą go realizować. Sądzę jednak, że Demokraci silniej są do tego planu przywiązani, choć ładniej o tym mówią
— zauważa.
Gdyby jeszcze nastąpiło zamieszanie wewnętrzne w USA w związku z kryzysem tranzycji władzy, to Rosjanie mogą sprawić nieszczęście
— podsumowuje prof. Żurawski vel Grajewski.
CZYTAJ TEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/712100-tylko-u-nas-prof-zurawski-vel-grajewski-o-wyborach-w-usa