Maia Sandu po raz drugi wygrała wybory prezydenckie w Mołdawii. Rano, po zliczeniu głosów z 99,7 proc. komisji, Sandu ma 55,36 proc. poparcia w II turze głosowania. Walcząca o reelekcję Sandu pokonała wystawionego przez prorosyjskich socjalistów Alexandra Stoianoglo, byłego prokuratora generalnego.
Według danych CKW w komisjach wyborczych na terytorium Mołdawii wygrał Stoianoglo z wynikiem ok. 51,19 proc. Tradycyjnie na korzyść prozachodniej kandydatki przeważyła mobilizacja diaspory, tym razem rekordowa - według danych z północy w nocy z niedzieli na poniedziałek za granicą zagłosowało ponad 327 tys. wyborców.
Oprócz tego mapa wyników, opublikowana przez firmę iData powtarza znany model: Sandu zdecydowanie wygrała w centrum kraju, a północ i południe należy do kandydata uważanego za prorosyjskiego. Podobnie rozkładały się w kraju wyniki referendum, dotyczącego wpisania eurointegracji do konstytucji. W Kiszyniowie w II turze Sandu poparło ok. 57 proc. wyborców.
Stoianoglo pokonał Sandu w autonomicznej Gagauzji, najbardziej prorosyjskim regionie Mołdawii. Tam, zgodnie z oczekiwaniami, Sandu osiągnęła najgorszy wynik – 2,94 proc. W separatystycznym Naddniestrzu, również regionie prorosyjskim, na Sandu zagłosowało 20,6 proc. obywateli Mołdawii.
Wzywam wszystkich do zachowania spokoju, niezależnie od liczb. Głos każdego zasługuje na szacunek, a demokracja to przede wszystkim dojrzałość w obliczu wyniku
— mówił, cytowany przez portal Newsmaker.md Stoianoglo w noc wyborczą.
Mam nadzieję, że od tej chwili zakończymy narzucone nam nienawiść i rozłam
— powiedział, wzywając „prorządowe media i NGO”, by powróciły do „obiektywnego relacjonowania”. Do akredytowanych w Kiszyniowie dyplomatów zaapelował o „ostrożność, obiektywność i zrównoważone podejście”.
Maia Sandu w przemówieniu podziękowała Mołdawianom.
Mołdawio, zwyciężyłaś. Dzisiaj daliście lekcję demokracji, którą należy zapisać w podręcznikach historii
— mówiła Sandu, gdy niepełne jeszcze wyniki wyborów dawały jej 54 proc.
Dzisiaj ocaliliście Mołdawię
— mówiła Sandu, zwracając się do swoich wyborców.
Nikt nie przegrał
— zapewniała, zwracając się do zwolenników swojego oponenta, Alexandra Stoianoglo. Obiecała, że zamierza być „prezydentką wszystkich”.
Sandu i Stoianoglo zabrali głos
W pierwszych przemówieniach wygłoszonych tuż po zamknięciu lokali wyborczych Sandu i Stoianoglo dziękowali Mołdawianom za udział w wyborach.
Szczególnie chcę podziękować mieszkańcom Kiszyniowa, którzy masowo przyszli na wybory. Chcę podziękować młodzieży, która również ustanowiła rekord frekwencji. Dziękuję obywatelom za granicą za wyjątkową mobilizację
— mówiła Sandu.
Stoianoglo oświadczył: „dzisiaj Mołdawia przemówiła przez swoje społeczeństwo”.
Wasza masowa obecność w lokalach wyborczych jest dowodem tego, że Mołdawia to nie jest po prostu jakiś punkt na mapie, ale odpowiedzialne społeczeństwo, które ma świadome spojrzenie na swoją przyszłość
— oznajmił.
Decydujące wybory
Sandu i wspierająca ją Partia Działania i Solidarności (PAS) przekonywali, że wybory mają decydujące znaczenie dla przyszłości kraju i utrzymania go na kursie proeuropejskim, a zwycięstwo oponenta będzie oznaczać groźbę powrotu na rosyjską orbitę. Alarmowali również, że w kraju miała miejsce bezprecedensowa próba „kradzieży wyborów” poprzez zorganizowaną przez Moskwę sieć kupowania głosów.
Stoianoglo przekonywał, że chce być prezydentem wszystkich i deklarował „apolityczność”. Były prokurator generalny odcinał się od oskarżeń o prorosyjskość i deklarował się jako zwolennik eurointegracji, jednak nie poparł zainicjowanego przez Sandu referendum, dotyczącego wpisania eurointegracji do konstytucji Mołdawii. Uważa też, że Mołdawia powinna poprawić swoje relacje z Moskwą.
Według proeuropejskich władz Stoianoglo był w tej kampanii kandydatem wspieranym przez Kreml i był beneficjentem „masowej ingerencji Rosji w wybory” - korupcji wyborczej, jak również innych nielegalnych działań, takich jak „zorganizowany dowóz” wyborców z Naddniestrza oraz darmowych „lotów wyborczych” z Rosji do Stambułu, Baku i Mińska.
W trakcie głosowania odnotowano fałszywe alarmy bombowe w lokalach w Liverpoolu, Northampton, Frankfurcie, Kaiserslautern, a także w Bukareszcie i Braszowie. Kiszyniów miał wcześniej ostrzec zachodnie stolice, że może dojść do podobnych działań w celu zakłócenia głosowania diaspory.
W pierwszej turze wyborów 20 października Sandu zdobyła 42,45 proc. głosów, a Stoianoglo - prawie 26 proc.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Maia Sandu czy Alexandr Stoianoglo? Dziś II tura wyborów prezydenckich w Mołdawii. Policja informowała o „masowym ataku” fake newsów
CZYTAJ TAKŻE: II tura wyborów prezydenckich w Mołdawii. Doradca Sandu alarmuje: Obserwujemy masową ingerencję Rosji w proces wyborczy
olnk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/711941-zliczono-niemal-wszystkie-glosy-sandu-wygrywa-wybory