Naciski Zachodu na Ukrainę, by rozpoczęła rozmowy z Rosją, zgodziła się na zamrożenie frontu oraz zawieszenie broni rzucają cień na postępowanie naszych Sojuszników. Albo nie przyjmują oni do wiadomości, jakie zagrożenia stwarza dziś Rosja, albo otwiera się właśnie bardzo niepokojąca dla Polski przestrzeń negocjacji między Zachodem a Rosją o przyszły rozkład sił w Europie.
Rosja kontynuuje wojnę przeciwko Ukrainie. Będzie to robiła, bowiem do dziś nie udało się jej osiągnąć celu, jakim jest podbój całej Ukrainy i zmiana strategicznych decyzji władz w Kijowie. Cele te pozostają aktualne, co oznacza, że Rosja nadal zagraża Ukrainie zniszczeniem lub podbiciem. Nawet jeśli będzie zamrożenie frontu, to nie spowoduje to zakończenia wojny. Rosja chce ją kontynuować, a nawet rozszerzyć swój zakres działania. Bowiem wojna przeciwko Ukrainie jest jedynie elementem działań szerszych, o czym władze Kremla mówią otwarcie. Moskwa stawiając w grudniu 2021 roku ultimatum wskazała na czym jej zależy – budowie nowych stref wpływów, powrotu do trwałej obecności rosyjskich interesów w Europie Środkowej. To oznacza realne wycofanie NATO z wschodniej flanki. O tym mówił Kreml, gdy stawiał warunki dot. współpracy Zachód-Rosja, a od ich spełnienia warunkował pokój w Europie.
Dla Polski to bardzo niepokojąca perspektywa. Kreml bowiem widzi nasz kraj jako element tzw. strefy buforowej, która ma być zawieszona między strukturami Zachodu oraz Rosją. Oznaczać to może nawet zgodę na formalną obecność Polski w strukturach świata Zachodu, ale jedynie w sposób fasadowy i pozbawiony podmiotowości. Polska ma być krajem drugiej czy trzeciej kategorii w NATO, ma nie prowadzić własnej działalności politycznej na forum UE i ma nie przeszkadzać w prowadzeniu polityki Rosji na kierunku zachodnim. Te tezy są formułowane od lat przez Moskwę. I dostępne publicznie. W czerwcu 2023 roku rosyjski strateg i doradca Kremla Dmitrij Trenin wygłosił znamienne przemówienie podczas XX Seminarium Dyplomatycznego dla Młodych Profesjonalistów w m. Tuła, zorganizowanego przez Moskiewski Państwowy Instytut Stosunków Międzynarodowych MSZ Federacji Rosyjskiej (absolwentów tego instytutu Radosław Sikorski próbuje właśnie wysyłać na stanowiska kierowników polskich ambasad (!)). Trenin w swoim wystąpieniu postulował zaostrzenie konfrontacji z państwami NATO. Jego zdaniem Rosja powinna mocniej i ofensywniej działać przeciwko Zachodowi. Uznał on bowiem, że polityka dogadywania się poniosła klęskę, a Rosja potrzebuje odbudowy swojej siły i pozycji mocarstwowej. Tylko zwycięstwo nad Ukrainą da natomiast Kremlowi możliwość nawiązania pozytywnych dla Rosji relacji z Zachodem, przekonywał rosyjski propagandysta. Stawka jednak, w jego optyce jest większa, bowiem wygrana nad Ukrainą ma dać Rosji możliwość podjęcia negocjacji z USA, a w ramach nich wywalczenia zgody „na nową architekturę bezpieczeństwa europejskiego”. W swoich odczytach i tekstach Trenin konsekwentnie postuluje przyspieszenie wojny hybrydowej przeciwko Zachodowi oraz zwalczanie wpływów i interesów państw NATO w skali globalnej.
W analizach samego Trenina i jemu podobnych Polska zajmuje miejsce szczególne. Rosyjscy stratedzy atakują Polskę choćby za to, że stajemy się coraz ważniejszym krajem NATO, biorąc aktywny udział w przesuwaniu centrum strategicznej obrony NATO na Wschód, co szalenie niepokoi i zagraża Rosji.
Obecnie europejski koniec osi transatlantyckiej spoczywa mocno w Polsce. Tylko w Polsce, z jej konserwatywnym, nacjonalistycznym rządem, prezydent Stanów Zjednoczonych mógł wygłosić militarystyczne przemówienie w lipcu 2017 r. Tylko Polska proaktywnie i wytrwale oferuje swoje terytorium pod rozmieszczenie amerykańskich baz wojskowych. Co więcej: jest gotowa zapłacić za to miliardy dolarów i agituje innych, by zwiększyli swoje składki na rzecz NATO
— można przeczytać w rosyjskim opracowaniu pod tytułem „Prognozowane wyzwania i zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego Federacji Rosyjskiej oraz kierunki ich neutralizacji”, które jest zapisem dyskusji prowadzonych w środowisku rosyjskich ekspertów i strategów.
Polska jest w tych dokumentach opisywana jako główny sojusznik USA, który prowadzi politykę wzmacniania obecności NATO w Europie Środkowej. Ale nie tylko. Warszawa została zaatakowana również za działania na szczeblu Unii Europejskiej. Propagandyści Kremla wskazują, że polskie elity skupiają się przede wszystkim na Stanach Zjednoczonych, dla których Polska jest swoistym „koniem trojańskim” w ramach UE i „klinem” uniemożliwiającym zbliżenie między Rosją a Niemcami.
Trzy powyżej przytoczone wątki pokazują główne kierunki działań Rosji przeciwko Polsce. Kreml uznaje Polskę za wroga, bowiem:
Polska destabilizuje możliwość współpracy Niemcy-Rosja
Polska utrudnia dalsze zacieśnianie i centralizację Unii Europejskiej
Polska prowadzi aktywną politykę przesuwania centrum NATO na Wschód
Polska umacnia sojusz z USA i zwiększa obecność Amerykanów w Europie
Polska przeszkadza Rosji w zwycięstwie nad Ukrainą.
Działania Polski w tych obszarach są realizacją strategicznych interesów RP i muszą być prowadzone. Bowiem są reakcją na zagrożenia płynące z Rosji. To oznacza, że Polska jest zmuszona do kontynuowania polityki, która napędziła i dalej będzie napędzać agresję i wrogość Rosji. Co oczywiste, Polska nie może działać inaczej. A nasi sojusznicy powinni mieć świadomość głęboko zakorzenionej wrogości Rosji wobec Polski. Dziś strategiczny interes Rosji jest między innymi powiązany z atakami na Polskę i będzie się wiązał z próbą wypchnięcia Polski poza centrum decyzyjne i strategiczne zarówno w NATO, jak i UE. Skala zagrożeń ze strony Moskwy jest szersza i zawiera również działania kinetyczne. Polska, będąca na celowniku polityki rosyjskiej, musi więc prowadzić szybką politykę wzmacniania własnych zdolności obronnych i odstraszania. Bowiem rosyjscy stratedzy publicznie sugerują perspektywę szerokiej konfrontacji Rosji z Zachodem. Ten scenariusz musi być brany przez nas pod uwagę na poważnie. Tak samo jak w krajach NATO.
W sierpniu 2022 roku inny rosyjski strateg, dyrektor Centrum Studiów Wojskowo-Politycznych przy Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej, Aleksiej Podbieriozkin prezentował Kremlowi możliwe scenariusze rozwoju działań przeciwko Zachodowi. Miało to miejsce, gdy pierwszy etap wojny przeciwko Ukrainie nie powiódł się i wiadomo już było, że Rosja musi zmienić taktykę. Z dzisiejszej perspektywy ważne jest jego rozumienie dwóch analizowanych przez niego scenariuszy: taktycznej pauzy oraz wzmocnienia działań przeciwko Zachodowi. Autor analizy wskazuje – przypomnijmy latem 2022 roku, że strategia „pauzy” będzie korzystna dla Rosji tylko, gdy w niektórych krajach powstanie aktywna antyamerykańska koalicja i stanowisko, które może opierać się np. na wzroście cen surowców energetycznych i nawozów, utrudnieniach w eksporcie żywności z Rosji i Ukrainy oraz innych negatywnych aspektach kontynuacji konfrontacji militarnej z Rosją. Warto wskazać, że działania hybrydowe Rosji przeciwko Zachodowi były prowadzone właśnie w tych kierunkach, by wytworzyć warunki nakreślone przez propagandystę. Dotyczy to również Polski, o czym świadczą choćby działania stymulujące środowiska wzywające do porzucenia Ukrainy (hasła „to nie nasza wojna”).
Powyższy scenariusz dla Podbieriozkina był nie najgorszy, ale zdecydowanie nie dający Rosji korzyści. Dlatego sugerował on zwiększenie agresji i ofensywnych działań przeciwko Zachodowi. Tylko agresywna i ofensywna polityka Rosji daje w jego optyce szanse na bycie liderem antyzachodniego bloku oraz „reorientuje wewnętrzne priorytety na potrzeby narodowe”. Postulowana przez rosyjskiego stratega postawa zakłada działania odwetowe wobec Zachodu oraz podnoszenie kosztów działania krajów NATO, m. in. poprzez wytworzenie kryzysu energetycznego, postawienie ultimatum ws. rozliczeń międzynarodowych w rublach, wprowadzenie ograniczeń w sprzedaży surowców o znaczeniu strategicznym, budowanie, wspieranie i stymulowanie środowisk agresywnych wobec Zachodu, które mają potencjał prowadzenia wojny asymetrycznej przeciwko krajom NATO oraz ich sojusznikom. W swoim podsumowaniu rosyjski strateg wskazuje jednoznacznie, że Rosji jedynie agresywny scenariusz się opłaca, bowiem tylko wtedy Kreml ma szanse osiągnąć cele strategiczne związane z wojną przeciwko Ukrainie. Sytuacja dla krajów Europy Środkowej jest bardzo niebezpieczna, bowiem Rosjanin wprost stwierdza, że agresja hybrydowa, a nawet działania terrorystyczne mają się koncentrować właśnie na Europie Środkowej oraz tych rejonach, które zapewnią możliwość destabilizacji Zachodu oraz prowadzenia agresji zastępczej.
Zestawienie powyższych ocen i rekomendacji wskazuje, że Rosja będzie chciała kontynuować wojnę przeciwko Ukrainie oraz będzie zainteresowana dalszymi etapami działań przeciwko Zachodowi. Jednocześnie Polska będzie na celowniku rosyjskich działań hybrydowych, propagandowych, a może i militarnych, bowiem Kreml uznaje nasz kraj za wroga, który musi zostać wyeliminowany, jako zagrożenie dla interesów Rosji.
Wspomniany przekaz jest przekazem publicznie dostępnym. Należy zakładać, że te oceny i rekomendacje są również znane rządom naszych Sojuszników. Czy zatem mają oni świadomość, że „mrożąc front”, naciskając na Ukrainę, by zawarła fasadowy pokój, narażają na szwank interesy nie tylko Ukrainy, ale również Polski i innych krajów członkowskich wschodniej Flanki NATO? W tej sytuacji Polska musi mocniej prezentować swoje stanowisko sojusznikom i tłumaczyć, że zawieszenie broni nie zakończy ryzyk i zagrożeń dla NATO. A może być wręcz odwrotnie. Sytuacja jest krytyczna, bowiem taktyka działań Rosji zakłada, że będzie ona próbowała wywalczyć od Europy ustępstwa w zamian za zawarcie choćby fasadowego pokoju. A to otworzy pole do rozmów i negocjacji ws. realnego statusu Polski w strukturach Zachodu. Oznacza to realne zagrożenia dla naszej samodzielności i państwowości. Cała sytuacja dowodzi więc, że Polska powinna budować silne sojusze wśród krajów o podobnej optyce i podobnych wyzwaniach. Dziś to przede wszystkim kraje frontowe – od Skandynawii po południe Europy – oraz USA i Wielka Brytania. Bez takiej aktywności możemy obudzić się w bardzo niekorzystnej sytuacji. Jeśli zaniechamy działań, to na własne życzenie napędzimy zagrożenia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/711406-silna-polska-to-senny-koszmar-kremla-stad-jawna-wrogosc