Centralna Komisja Wyborcza Gruzji ogłosiła, że 29 października odbędzie się ponowne liczenie głosów oddanych w wyborach parlamentarnych w części lokali wyborczych. Wybory w Gruzji budzą niepokój w całej Unii Europejskiej. Prezydent Andrzej Duda również skomentował możliwość sfałszowania wyborów w Gruzji, a jego zdaniem ws. wyborów w Gruzji należy przeprowadzić międzynarodowe śledztwo. Nie ma specjalnych wątpliwości, że doszło do zafałszowania wyniku wyborów, nie wiadomo jednak, na jaką skalę - powiedział.
Okręgowe komisje wyborcze będą ponownie liczyć głosy z pięciu lokali w każdym z okręgów wyborczych. Lokale wybrano drogą losowania.
By zapewnić przejrzystość, wszyscy upoważnieni mogą obserwować proces ponownego liczenia głosów
— podkreślono komunikacie.
Gruzińska opozycja ogłosiła podczas demonstracji w centrum Tbilisi, że nie uznaje wyników sobotnich wyborów parlamentarnych, nie zasiądzie w izbie i będzie walczyć „aż do zwycięstwa”. Siły opozycyjne domagają się też rozpisania ponownych wyborów, które miałyby zostać przeprowadzone pod auspicjami „międzynarodowej administracji”, a nie gruzińskiej Centralnej Komisji Wyborczej.
Oświadczenie 13-stu państw
Według danych przedstawionych przez gruzińską CKW wybory wygrała z wynikiem ok. 54 proc. rządząca od 2012 roku partia Gruzińskie Marzenie, oskarżana o oddalanie się od standardów demokratycznych. Opozycja i prezydent Salome Zurabiszwili nie uznają oficjalnych wyników, a obserwatorzy międzynarodowi stwierdzili nadużycia podczas wyborów.
Jesteśmy głęboko zaniepokojeni sytuacją mającą miejsce w Gruzji
— czytamy we wspólnym oświadczeniu 13 ministrów krajów Unii Europejskiej, którzy odpowiadają za sprawy zagraniczne lub europejskie.
Międzynarodowi obserwatorzy zgłaszali liczne naruszenia podczas kampanii wyborczej, jak również w dniu wyborów. Potępiamy wszelkie naruszenia międzynarodowych norm dotyczących wolnych i uczciwych wyborów. Podzielamy ich obawy i domagamy się bezstronnego dochodzenia w sprawie skarg i naprawienia stwierdzonych naruszeń
— napisano.
Ze strony Polski sygnatariuszem oświadczenia był minister ds. Unii Europejskiej Adam Szłapka. Oprócz niego pod dokumentem podpisali się przedstawiciele: Niemiec, Francji, Szwecji, Danii, Estonii, Finlandii, Litwy, Irlandii, Holandii, Portugalii, Czech i Luksemburga.
Podkreślając, że „w tym trudnym czasie” stoją po stronie Gruzinów, ministrowie zaznaczyli, iż ważne jest, aby protesty, a w szczególności rządowa reakcja na nie, pozostały pokojowe.
Naruszenia dotyczące uczciwości wyborów są niezgodne ze standardami, jakich oczekuje się od kandydatów do Unii Europejskiej. Tym samym są zdradą europejskich aspiracji narodu gruzińskiego. Utrzymanie praworządności oraz wolnych i uczciwych wyborów to kluczowe warunki do spełnienia przez Gruzję na drodze do Unii Europejskiej
— czytamy.
Przedwczesna wizyta Orbana
Ministrowie potępili jednocześnie „przedwczesną wizytę premiera Orbana w Gruzji”. „Jego działania nie odzwierciedlają stanowiska UE” - wskazano.
Węgierski premier Viktor Orban jako pierwszy, jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników wyborów parlamentarnych w Gruzji, pogratulował wygranej Gruzińskiemu Marzeniu. Następnie jako pierwszy z przywódców UE udał się do Tbilisi, gdzie przekonywał, iż zdaniem węgierskich obserwatorów tamtejsze wybory były wolne i demokratyczne.
Obserwuję te dyskusje, które pojawiły się po ogłoszeniu wyników wyborów. Zapoznałem się z międzynarodowymi reakcjami. Mogę powiedzieć, że nikt nie ośmielił się stwierdzić, że wybory albo ich wyniki były w jakiś sposób niedemokratyczne - oprócz tych krytycznych opinii, które wygłoszono
— powiedział Orban na konferencji prasowej po spotkaniu ze swoim gruzińskim odpowiednikiem.
O tym, że Orban nie reprezentuje Unii Europejskiej, przypominał szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Jak podkreślił, fakt, że Węgry sprawują obecnie prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, nie oznacza, że węgierski premier ma kompetencje w polityce zagranicznej „z ramienia Wspólnoty”.
Prezydent Duda o międzynarodowym śledztwie
Zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy ws. wyborów w Gruzji należy przeprowadzić międzynarodowe śledztwo. Nie ma specjalnych wątpliwości, że doszło do zafałszowania wyniku wyborów, nie wiadomo jednak, na jaką skalę - wskazał. Prezydent wyraził również gotowość do złożenia wizyty w Tbilisi, jeśli „będzie to potrzebne”.
W rozmowie w Radiu Zet prezydent Andrzej Duda został zapytany o to, czy w związku z ostatnimi wydarzeniami rozważa wyjazd do Gruzji.
Będziemy to oczywiście rozważali, jeśli będzie taka sytuacja, że będzie to potrzebne
— odparł prezydent, dodając że uważa to „w jakimś sensie za swój obowiązek”.
Zdaniem Andrzeja Dudy w sprawie wyborów w Gruzji konieczne jest międzynarodowe śledztwo - „w znaczeniu dokładnego zbadania wszystkich opinii obserwatorów międzynarodowych, którzy widzieli te wybory”. Jak wskazał, nie ma „specjalnych wątpliwości”, że doszło do „zafałszowania wyniku wyborów”, nie wiadomo jednak, na jaką skalę.
Prezydent przypomniał, że prozachodnia prezydent Gruzji ponad miesiąc temu złożyła wizytę w Warszawie. Jak wskazał, mówiła wówczas o sytuacji o sytuacji przedwyborczej, wskazując, że prawdopodobnie „Gruzińskie Marzenie wygra wybory”, ale „nic nie wskazuje na to, żeby miało uzyskać taką przewagę, która pozwoli im na utrzymanie władzy i samodzielne rządy”. Tymczasem ogłoszony wynik „zdecydowanie temu zaprzecza”.
Jak dodał, 28 października odbył z prezydent Gruzji rozmowę telefoniczną.
Powiedziała mi, że uważa, iż wybory zostały nie tyle sfałszowane, co że ich wynik został wielopiętrowo zniekształcony
— wskazał.
Zgodnie z relacją Zurabiszwili doszło do „hybrydowego ataku”. Dopytywany, czy „Putin mieszał w Gruzji”, Duda przyznał, że gruzińska prezydent „nie powiedziała tego wyraźnie”, bo „nie ma na to żadnego jednoznacznego dowodu”.
—dodał.
CZYTAJ TAKŻE:
md/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/711380-wybory-w-gruzji-wizyta-orbana-i-oswiadczenie-13-ministrow