Na Litwie odbywają wybory parlamentarne, w których o 141 mandatów ubiega się 15 partii oraz dwie koalicje. Obserwatorzy podkreślają, że niezależnie od tego, czy zwycięży opozycyjna lewica, czy rządząca obecnie centroprawica, kurs polityki państwa zostanie zachowany.
Wśród 1,7 tys. kandydatów jest prawie 100 Polaków, obywateli litewskich. Najwięcej z nich startuje z listy Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR). Tym razem wyjątkowo dużo jest też Polaków na listach tzw. partii litewskich.
Polacy są na listach większości partii
— powiedział PAP Rajmund Klonowski, publicysta polskich mediów na Litwie.
Ilustruje to chociażby jednomandatowy solecznicko-wileński okręg wyborczy (w większości zamieszkany przez Polaków), gdzie o mandat walczy siedmiu kandydatów z różnych partii i wszyscy, za wyjątkiem jednego, są Polakami
— wyjaśnił.
Demonstruje to pewien przełom w myśleniu politycznym kraju
— uważa Klonowski.
Jego zdaniem „litewskie partie przestały się obawiać kandydatów polskiej narodowości, a wśród litewskich Polaków wyrosło nowe pokolenie, które wybiera ugrupowanie nie ze względu na narodowość, lecz przekonania”.
Publicysta odnotował też, że po raz pierwszy przed wyborami na Litwie nie pojawiły się żadne antypolskie akcenty.
Nie porównano Wileńszczyzny do Donbasu, nie zjawiły się projekty antypolskich ustaw czy inne antypolskie wypowiedzi i propozycje
— wyliczał.
Ostatnie sondaże
Ostatnie przedwyborcze sondaże wskazują, że najwięcej głosów, około 20 proc., zdobędzie opozycyjna Litewska Partia Socjaldemokratyczna. Współrządząca obecnie partia konserwatywna Związek Ojczyzny - Litewscy Chrześcijańscy Demokraci może liczyć na około 15 proc. głosów, a Demokratyczny Związek „W imię Litwy” - na 12,5 proc. Sondaże dają też szanse na wejście do Sejmu nowemu ugrupowaniu Świt nad Niemnem (około 10 proc.), Związkowi Rolników i Zielonych (około 10 proc) oraz współrządzącemu obecnie Ruchowi Liberałów (ponad 5 proc.).
Zdaniem Laurasa Bielinisa, politologa z Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie, koalicja socjaldemokratów, których popiera prezydent Gitanas Nauseda, Związku „W imię Litwy” oraz Ruchu Liberałów, zapewniłaby państwu stabilność i spokój. Publicysta Aleksander Radczenko nie wyklucza też możliwość pozostania u władzy konserwatystów, chociaż – jak podkreśla - „na Litwie konserwatyści nigdy nie sprawowali rządów przez dwie kadencje z rzędu”.
Chyba nikt nie podejmuje się prognozować, jaki wynik będzie w niedzielę i jaki będzie ostateczny rozkład mandatów w przyszłym Sejmie za dwa tygodnie
— przyznał Radczenko.
Na Litwie posłowie wybierani są w systemie mieszanym: 71 w okręgach jednomandatowych według ordynacji większościowej, a 70 - w jednym okręgu wielomandatowym według ordynacji proporcjonalnej. Zgodnie z prawem wybory w okręgu wielomandatowym są ważne, jeśli wzięło w nich udział ponad 25 proc. wyborców. W okręgu jednomandatowym za wybranego uznaje się kandydata, który zdobył ponad połowę głosów. W okręgach, w których żaden kandydat nie uzyskał większości organizuje się dwa tygodnie później drugą turę wyborów (ewentualnie 27 października). Biorą w niej udział dwaj kandydaci z największą liczbą głosów zdobytych w pierwszej turze.
Lokale wyborcze będą czynne w godzinach 7-20 (6-19 czasu polskiego). Jak podała Główna Komisja Wyborcza, wstępne wyniki głosowania będą znane w niedzielę przed północą. Na Litwie nie są organizowane badania exit poll.
md/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/709678-wybory-na-litwie-polacy-na-wiekszosci-list