Viktor Orban, szef rządu Węgier, które obecnie sprawują prezydencję w UE, zaproponował zorganizowanie szczytu Schengen w sprawie migracji. „Musimy podjąć jedną wspólną decyzję” - powiedział podczas konferencji prasowej w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. Orban uważa również, że jego kraju, jako członka NATO, nie zaatakuje Rosja.
Orban na konferencji prasowej we wtorek w Parlamencie Europejskim w Strasburgu mówił o priorytetach przewodnictwa Węgier w Radzie UE w drugim półroczu 2024 r. Jednym z nich jest migracja.
Premier Węgier powiedział, że ostatecznie wszyscy w Europie zgodzą się z nim w kwestiach migracyjnych, chociaż kiedy początkowo odmówił przyjmowania migrantów w 2016 r., mówiono o nim, że jest zły i że jest idiotą.
Orban postuluje „punkty kontaktowe” poza UE
Według niego problemów związanych z migracją nie da się rozwiązać bez otworzenia „punktów kontaktowych” poza granicami UE. Chodzi o to, by - jak mówił - migranci nie byli wpuszczani na terytorium UE, bo ci, którzy to zrobią, nigdy nie opuszczą Wspólnoty.
Wezwał do konsensusu pomiędzy krajami członkowskimi w tej sprawie. W ocenie Orbana żadnemu rządowi nie uda się „zgarnąć” migrantów, którzy już są w granicach kraju, i wydalić ich z UE.
Jedyni migranci, którzy nie zostaną, to ci, których nie wpuścimy
— powiedział.
„Musimy podjąć jedną wspólną decyzję”
Zaproponował, by problemami strefy Schengen, a więc obszaru, w którym obowiązuje swoboda przemieszczania się, zajęły się kraje wchodzące w jej skład. Do strefy należy 25 spośród 27 krajów członkowskich UE, nie ma w niej Bułgarii i Rumunii (chociaż 31 marca br. zniesione zostały kontrole na wewnętrznych granicach powietrznych i morskich, ale nie lądowych, z tymi krajami). Do Schengen należą z kolei Islandia, Liechtenstein, Norwegia i Szwajcaria.
Orban powiedział, że kraje próbują sobie radzić na własną rękę z migracją, wprowadzając kontrole na granicach.
Musimy podjąć jedną wspólną decyzję. Dlatego węgierska prezydencja proponuje, by na szczycie unijnym został zorganizowany szczyt państw strefy Schengen
— podkreślił.
Orban powołuje się na NATO i art. 5
Na początku konferencji prasowej Orban został zaatakowany przez mężczyznę. Według portalu 444.hu był to działacz opozycyjny Marton Gyekiczki. Skierował do Orbana pytanie:
Za ile sprzedałeś nasz kraj, panie premierze?
Został wyprowadzony przez strażników.
Szef węgierskiego rządu został zapytany m.in. o to, co zrobi, gdy jego kraj zostanie zaatakowany przez Rosję i czy wówczas zrobi to, co zaleca Ukrainie, a więc odda Władimirowi Putinowi część swojego terytorium. Orban odpowiedział, że takiej możliwości nie ma, ponieważ jego kraj jest w Sojuszu Północnoatlantyckim.
NATO i art. 5 daje Węgrom totalne poczucie bezpieczeństwa
— oznajmił. Artykuł ten, zapisany w Traktacie Północnoatlantyckim, nakazuje pozostałym państwom członkowskim Sojuszu udzielenie pomocy zaatakowanemu krajowi.
NATO jest szybsze niż Ukraina
— dodał Orban.
Pytanie ukraińskiej dziennikarki
Tymczasem jego zdaniem, które - jak podkreślił - różni go od większości przywódców w UE, Ukraina nie może wygrać na polu walki.
Skoro nie możecie wygrać na polu walki, musicie komunikować się, negocjować
— zwrócił się do ukraińskiej dziennikarki zadającej pytanie.
Tymczasem w Luksemburgu we wtorek ministrowie finansów państw UE dyskutowali o nowej pożyczce w wysokości 35 mld euro, jakiej Unia chce udzielić Ukrainie. Kredyt, zabezpieczony zamrożonymi przez UE rosyjskimi aktywami, ma być wkładem Unii do wsparcia w formacie krajów G7, które łącznie wyniesie 45 mld euro.
Węgry, oskarżane o nadużywanie jednomyślności, by blokować kwestie dotyczące wsparcia Ukrainy, nie będą mogły zablokować tej pożyczki, bowiem decyzja wymaga jedynie zgody większości krajów.
Węgry nie chcą jednak zgodzić się na wydłużenie okresu obowiązywania sankcji z sześciu do 36 miesięcy. Decyzja ta, która wymaga jednomyślności, bo dotyczy polityki sankcyjnej UE, ma zapewnić bardziej stabilne źródło spłaty pożyczki dla Ukrainy. Kraje członkowskie UE musiałyby przedłużać sankcje, w ramach których zamrażane są rosyjskie aktywa, nie co pół roku, ale co trzy lata.
Prowadzący spotkanie ministrów finansów w Luksemburgu szef węgierskiego resortu Mihaly Varga powiedział, że Węgry są zdania, że decyzja o przedłużeniu sankcji powinna zapaść po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, kiedy jasne stanie się podejście przyszłej amerykańskiej administracji do wojny w Ukrainie. Węgry wspierają kandydata Republikanów Donalda Trumpa.
Orban zaproponował też we wtorek, by UE przygotowała się na wynik wyborów w USA podczas nieformalnego szczytu Wspólnoty 8 listopada w Budapeszcie.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/709186-orban-chce-zwolania-szczytu-schengen-mowi-tez-o-nato