Jak donosi „Daily Mail”, w jednym ze szkockich gimnazjów nastolatek ogłosił, że czuje się wilkiem uwięzionym w ciele człowieka. Jeszcze niedawno ktoś taki zostałby skierowany na badania psychiatryczne, jednak czasy się zmieniły. Teraz dyrekcja szkoły stwierdziła, że chłopiec ma prawo uważać się za wilka, zaś inni uczniowie i nauczyciele powinni uszanować ten wybór i traktować go tak, jak sobie tego życzy.
Nastolatek otrzymał wsparcie psychologiczne od szkolnego „asystenta ds. dobrostanu” (takiego pracownika ma szkockie gimnazjum na etacie), który zdiagnozował u chłopca „dysforię gatunkową”, czyli niezgodność odczuwanej tożsamości gatunkowej z gatunkiem biologicznym człowieka. Niewątpliwie jest to pionierskie odkrycie, ponieważ literatura naukowa nie zna takiego pojęcia.
Dyrekcja szkoły powołała się na wytyczne rządu Szkocji pod nazwą „Getting It Right For Every Child”, które nakazują pomagać uczniom w „przezwyciężaniu nierówności” i wspierać w decyzjach mających wpływ na ich życie. Ponieważ wilk jest gatunkiem chronionym, chłopiec cieszy się specjalnymi względami. Może nawet wyć na lekcjach, gdyż chroni go zakaz dyskryminacji. Można tylko się domyślać, jak potraktowany zostanie uczeń, który ogłosi, że jest smokiem, jednorożcem lub dinozaurem.
Dawniej takie osoby zamykane były w zakładach dla obłąkanych. Dziś to one dyktują warunki, dlatego świat wokół nas zaczyna przypominać dom wariatów.
A co będzie, gdy pojawią się ludzie, którzy stwierdzą, że czują się bogami i będą domagać się dla siebie czci boskiej? Czy w imię „dysforii transcendentnej” padniemy na twarz i oddamy im pokłon?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/708470-dysforia-gatunkowa-czlowiek-wilk-w-szkockim-gimnazjum