Szef Pentagonu Lloyd Austin rozkazał wzmocnić siły wsparcia powietrznego USA na Bliskim Wschodzie oraz podnieść poziom gotowości dodatkowych sił amerykańskich do rozmieszczenia w regionie - podał Pentagon. Biały Dom przekazał, że dąży do deeskalacji i zawieszenia broni między Izraelem a Hezbollahem.
Jak poinformował w oświadczeniu rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder, Austin zdecydował, by w obliczu eskalacji na Bliskim Wschodzie w rezultacie izraelskich uderzeń na Liban „w nadchodzących dniach jeszcze bardziej wzmocnić zdolności obronne wsparcia powietrznego” w dodatku do kontynuowania rozmieszczenia grupy lotniskowcowej USS Abraham Lincoln oraz eskadr myśliwców i samolotów bojowych, w tym F-22, F-15E, F-16. Szef Pentagonu rozkazał również podniesienie poziomu gotowości innych wojsk, by w razie konieczności mogły zostać szybko rozmieszczone.
Stany Zjednoczone są zdecydowane zapobiec wykorzystaniu sytuacji lub rozszerzeniu konfliktu przez Iran i wspieranych przez Iran partnerów. (Minister obrony) Austin jasno dał do zrozumienia, że jeśli Iran lub jego partnerzy wykorzystają ten moment, aby zaatakować amerykański personel lub interesy (USA) w regionie, Stany Zjednoczone podejmą wszelkie niezbędne środki w celu obrony naszego narodu
— oznajmił Ryder.
Tymczasem rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby powiedział w niedzielnym wywiadzie dla stacji CNN, że Biały Dom dąży do deeskalacji sytuacji i zawieszenia broni między Izraelem a libańskim Hezbollahem. Choć „nikt nie będzie opłakiwał śmierci” zabitego przez Izrael przywódcy grupy Hasana Nasrallaha, „znanego terrorysty i człowieka z amerykańską krwią na rękach”, to Waszyngton „z pewnością opłakuje śmierć cywilów” - dodał. Przyznał jednak, że nie może obecnie ocenić liczby ofiar cywilnych izraelskiego uderzenia na Nasrallaha i kierownictwo Hezbollahu.
tkwl/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/708034-usa-wzmocnia-swoje-sily-na-bliskim-wschodzie