Komisja Europejska ogłosiła, że czeka na dokładne szacunki krajów dotkniętych powodzią dotyczące skali zniszczeń wraz ze wskazaniem na programy z polityki spójności, z których będą chciały sfinansować odbudowę. Według KE to, czy na walkę ze skutkami powodzi pójdzie 10 mld euro czy mniej, zależy od państw unijnych.
Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen zapowiedziała w czwartek we Wrocławiu, że na wsparcie krajów dotkniętych powodzią zostanie przeznaczone 10 mld euro z polityki spójności, a więc unijnych funduszy na rozwój z wieloletniego budżetu UE. Pieniądze te będą mogły być wydawane w sposób bardziej elastyczny, np. zniesiony zostanie obowiązek wniesienia wkładu własnego. Państwa będą mogły skorzystać z Funduszu Solidarności UE, z którego wspierane są regiony w przypadku klęski żywiołowej.
Rzecznik KE Stefan de Keersmaecker podkreślił, że kwota 10 mld euro została obliczona na podstawie „pierwszych” i „przybliżonych” szacunków. KE wzięła pod uwagę fundusze dostępne w ramach kopert narodowych oraz dane na temat zniszczeń z pięciu państw członkowskich: Polski, Czech, Słowacji, Austrii i Rumunii. Nie było wśród nich Węgier, dlatego państwo to - jak tłumaczyła inna rzeczniczka KE Arianna Podesta - nie zostało wymienione w czwartek przez von der Leyen. Zapewniła jednak, że z poluzowanych zasad dotyczących wydawania środków z polityki spójności będą mogły skorzystać wszystkie dotknięte przez kataklizm kraje.
„Nie rozmawiamy o nowych funduszach”
Według premiera Donalda Tuska 5 mld euro z kwoty zapowiedzianej przez szefową KE ma być dostępne dla Polski. Według niego mowa o pieniądzach, które były do dyspozycji wcześniej, ale Polska nie zdążyłaby ich wydać.
Nie rozmawiamy o nowych funduszach
— potwierdził w poniedziałek rzecznik KE.
Rozmawiamy o pieniądzach dostępnych w ramach obecnych programów spójności z budżetu na lata 2021-2027. Sprawdziliśmy, ile środków z tych programów jest dostępnych
— powiedział.
To jest także decyzja krajów członkowskich, by przeprogramować te środki
— dodała Podesta.
Jedną kwestią są możliwości, na jakie my wskazaliśmy, jeśli chodzi o koperty narodowe poszczególnych krajów z polityki spójności. Natomiast drugą kwestią jest to, co inne kraje zdecydują się z tym zrobić
— powiedziała.
Według de Keersmaeckera jest wciąż za wcześnie, by mówić o harmonogramie. W pierwszej kolejności kraje członkowskie powinny przesłać szacunki dotyczące zniszczeń wraz ze wskazaniem na programy, z których chcą wykorzystać dostępne fundusze.
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej poinformowało PAP, że rząd zajmie się zmianą zasad dotyczących krajowych programów finansowanych z polityki spójności we wtorek.
Tymczasem kraje członkowskie w poniedziałek zatwierdziły przekazanie łącznie 1 mld euro na wsparcie dla pięciu krajów dotkniętych klęskami żywiołowymi w okresie od maja do listopada 2023 r. Są to: Austria, Francja, Grecja, Niemcy i Słowenia.
KE zaproponowała przekazanie blisko 120 mln euro na pomoc dla rolników
Komisja Europejska zaproponowała przekazanie blisko 120 mln euro z rezerwy rolnej na pomoc dla rolników z Bułgarii, Niemiec, Estonii, Włoch i Rumunii, których uprawy ucierpiały z powodu złych warunków pogodowych wiosną i latem. Wcześniej podobne wsparcie uzyskała m.in. Polska.
Ze 119,7 mln euro pomocy bezpośredniej dla rolników, prawie 11 mln miałoby trafić do Bułgarii, 46,5 mln do Niemiec, 3,3 mln do Estonii, ponad 37 mln do Włoch i prawie 22 mln do Rumunii.
Jak poinformowała KE, środki te mogą być zwiększone nawet o 200 proc. z funduszy krajowych.
To wyraźny wyraz solidarności UE z potrzebującymi rolnikami. Nasi rolnicy nie są sami w walce ze zmianą klimatu – mogą liczyć na wsparcie Komisji Europejskiej w reagowaniu na kryzysy, dostosowywaniu się do nowych wyzwań i ochronie przyszłości swoich gospodarstw i rodzin
— napisał w oświadczeniu komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.
Pieniądze mają pomóc rolnikom, którzy utracili część swojej produkcji, a tym samym część dochodów, z powodu niekorzystnych warunków pogodowych wiosną i na początku lata. Chodzi m.in. o upały i susze, które dotknęły południowe Włochy i włoskie wyspy, co miało wpływ m.in. na uprawę owoców i warzyw oraz produkcję wina. Susza, która przeszła latem przez Bułgarię zniszczyła część upraw, zwłaszcza kukurydzy i słonecznika, a fale upałów, susza, gwałtowne burze i grad zniszczyły uprawy w Rumunii. Niemcy musiały się borykać w kwietniu z przymrozkami, które uszkodziły sady i winorośle. Z kolei Estonia mierzyła się z ogromnymi wahaniami pogody od silnego mrozu w grudniu i styczniu, przez wysokie temperatury w marcu, po powrót przymrozków późniejszą wiosną i powodzie latem. Miało to negatywny wpływ zwłaszcza na uprawy ziemniaków, rzepaku, owoców i warzyw.
Wniosek KE o przyznaniu pomocy musi zostać teraz zatwierdzony przez państwa członkowskie, co nastąpić ma 7 października na posiedzeniu Komitetu ds. Wspólnej Organizacji Rynków Rolnych. Państwa, które otrzymają wsparcie będą musiały rozdzielić pomoc do 30 kwietnia 2025 r. i zapewnić, że trafi ona do rolników.
Wcześniej, jeszcze w lipcu, podobna pomoc w wysokości 77 mln euro z rezerwy rolnej przyznana została rolnikom w Austrii, Czechach, Polsce i Portugalii. Wówczas Polska otrzymała 37 mln euro wsparcia dla rolników, sadowników i właścicieli winnic, którzy ucierpieli w wyniku wiosennych przymrozków i gradobicia.
Wspólna Polityka Rolna (WPR) na lata 2023-2027 obejmuje rezerwę rolną w wysokości 450 mln euro; środki te przeznaczone są na radzenie sobie z zakłóceniami rynku lub wyjątkowymi zdarzeniami mającymi wpływ na uprawy lub dystrybucję plonów. Po aktywowaniu rezerwy rolnej, państwa członkowskie muszą przesłać KE raport zawierający ocenę szkód i uzasadniający prośbę o rekompensatę.
tkwl/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/707192-kiedy-ke-przekaze-srodki-polsce-to-zalezy-od-ludzi-tuska