„Bardzo dziękuję prezydentowi Wołodymyrowi Zełenskiemu za zaproszenie na niezwykle ważną i poruszającą moje serce uroczystość, jaką jest 33. rocznica odzyskania niepodległości przez Ukrainę” - powiedział prezydent Andrzej Duda w Kijowie.
Na marginesie uroczystości z okazji 33. rocznicy Niepodległości Ukrainy przedstawiciele państw Trójkąta Lubelskiego odbyli spotkanie. Podczas wspólnej konferencji Prezydent Andrzej Duda zapewniał, że Polska będzie wspierać Ukrainę na drodze do członkostwa w Unii Europejskiej i NATO.
Byłem na tym święcie z państwem trzy lata temu w 2021 roku. Nie spodziewaliśmy się wtedy w sierpniu, że może nastąpić pełnoskalowa rosyjska inwazja na Ukrainę, choć wszyscy wiedzieliśmy, kto już od lat jest tak naprawdę agresorem. Wiadomo było, że to Rosja. Nikt się nie spodziewał, że 24 lutego te imperialne ambicje pokażą, że w istocie Rosja jest żarłoczną bestią, która chce zniszczyć państwa i narody i że cały świat to zobaczy tak jak to ogląda dzisiaj
— podkreślił prezydent.
„Nie boimy się”
Z wielką dumą i ze wzruszeniem patrzę na obrońców Ukrainy. Codziennie przybywa zdjęć żołnierzy, którzy oddali życie w obronie Ukrainy. Dziękuję za to zaproszenie panie prezydencie. Jestem wzruszony, że tutaj na wolnej, niepodległej, suwerennej Ukrainie, która wciąż się broni, mogę być dzisiaj z państwem
— mówił.
Tak jak byłem tutaj także i 23 lutego w przeddzień rosyjskiej agresji po to, żeby pokazać, że sąsiedzi są przy Ukrainie, po to żeby pokazać, że Ukraina nie jest sama, po to żeby pokazać, że się nie boimy. Tak, nie boimy się nawet, jeżeli będą leciały rosyjskie rakiety. Tak, nie boimy się. Tak, będziemy dalej pomagali Ukrainie
— wskazał prezydent.
Cieszę się ogromnie, że dzisiaj stoimy tu w tym formacie, który niedawno stworzyliśmy – formacie Trójkąta Lubelskiego. Polska, Litwa, Ukraina, że jesteśmy tutaj razem właśnie po to, by świętować niepodległość Ukrainy. Ukrainy, która z całą pewnością przetrwała najtrudniejszy czas i która wierze głęboko w to, że dzięki międzynarodowemu wsparciu, zwycięży
— zaznaczył Andrzej Duda.
Ze wzruszeniem patrzymy, kiedy przekazane ponad rok temu przez nas z Polski PT-91 Twardy, dzisiaj na polach bitew bronią Ukrainy, walczą w rejonie Kurska, tam, gdzie Ukraina pokazuje, że ma dzisiaj siłę po to, żeby pokazać rosyjskiemu najeźdźcy, że jest w stanie mocno i dumnie kontratakować
— wskazał.
„Wspieramy Ukrainę i będziemy wspierali”
Wtedy, kiedy pokazuje, że wojna kosztuje i że to nie jest tak, że można było Ukrainę bezkarnie napaść samemu nie doświadczając żadnej szkody. Wspieramy Ukrainę i będziemy wspierali. Wspieramy Ukrainę militarnie przesyłając wsparcie, szkoląc Ukraińskich żołnierzy i funkcjonariuszy i wspieramy Ukrainę i będziemy wspierali Ukrainę politycznie
— mówił prezydent.
W jej drodze do członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim, w NATO, w największym sojuszu obronnym świata, jak i na jej drodze do Unii Europejskiej, która mam nadzieję wkrótce zakończy się pełnym członkostwem. Jeżeli ktoś pyta, jaka jest legitymacja Ukraińców do tego, żeby być częścią UE, to ja powiem na pewno są dwie
— zaznaczył.
Przede wszystkim wola społeczeństwa ukraińskiego. Społeczeństwo Ukrainy pokazuje codziennie swoją postawą – obroną swojej ojczyzny – że nie chce być podporządkowane Kremlowi, Rosji, że nie chce tutaj mieć ruskiego miru, że jest częścią wspólnoty zachodu, wspólnoty chrześcijańskiej, wspólnoty kulturowej, do której przynależy od wieków
— podkreślił Andrzej Duda.
„Polska jako pierwsza uznała niepodległość Ukrainy”
Mają taką samą legitymację jak i my Polacy, jak i nasi sąsiedzi Litwini do tego, żeby być częścią Unii Europejskiej być, jeżeli tylko chcą, a chcą. Dlatego nie mamy żadnych wątpliwości, że naszym obowiązkiem jest wspierać ich na drodze do Unii Europejskiej. Dlatego też z dumą mogę powiedzieć, że to Polska w 1991 roku jako pierwsze państwo na świecie oficjalnie uznała niepodległość Ukrainy
— wskazał.
Wierzę w to, że będziemy się razem w przyszłości wpierali. Wierzę w to, że będziemy dobrze współpracowali. Chciałbym, żebyście byli pewni, że zawsze możecie na nas liczyć i mam nadzieję, że my także będziemy mogli z wami współpracować w wielkim dziele odbudowy Ukrainy w ramach Unii Europejskiej i innych wspólnot międzynarodowych
— powiedział prezydent.
Rosyjskie rakiety
Na konferencji prasowej prezydenta Dudy z Zełenskim i Szimonyte ukraińscy dziennikarze dopytywali m.in. o pomysł zestrzeliwania przez Polskę rosyjskich rakiet nad terytorium Ukrainy.
To jest zagadnienie, nad którym w tej chwili w łonie Sojuszu Północnoatlantyckiego od prawie roku, dokładnie od zimy zeszłego roku, trwa w tej chwili dyskusja. Mamy nadzieję, że do takich rozwiązań członkowie NATO zostaną przekonani
— oświadczył polski prezydent.
Jednym z argumentów jest to, proszę pamiętać, że co najmniej dwukrotnie rosyjskie rakiety wystrzelone przeciwko Ukrainie naruszyły polską przestrzeń powietrzną. W istocie zatem naruszyły przestrzeń powietrzną Sojuszu Północnoatlantyckiego. I ten fakt już wskazywałby na to, że w istocie takie działanie byłoby nie tylko faktyczne, ale także i prawnie legitymowane
— zauważył.
„Nic nie zmienia tego, że Polska jest przyjacielem Ukrainy”
Prezydent Duda pytany był także o ocenę relacji polsko-ukraińskich. Oświadczył, że w sprawach fundamentalnych między Warszawą i Kijowem panuje jednomyślność.
W sprawach fundamentalnych, takich właśnie jak generalnie nasze dobre sąsiedztwo, jak nasza współpraca, (…) w szerokim tego słowa znaczeniu, strategiczne, wspólne spojrzenie na wiele ważnych spraw dotyczących naszego regionu, takich jak wojska, czy członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej czy w NATO, jest absolutna jednomyślność i one mają charakter najistotniejszy
— powiedział.
Przyznał jednocześnie, że wywołana przez Rosję wojna spowodowała pewne trudności i kryzysy we wzajemnych relacjach.
Zdarza się, że czasem dochodzi do pewnych nieporozumień, zdarza się, że dochodzi do różnicy zdań (…), bo każde państwo ma swoje interesy. (…) Ale jesteśmy tutaj jako władze państw po to, żeby starać się szukać rozwiązań tych trudności. Nawet jeżeli one powstają. I to jest nasze podstawowe zadanie. Natomiast nic nie zmienia tego, że Polska jest przyjacielem Ukrainy, a Ukraina jest przyjacielem Polski
— oświadczył.
Operacja kurska
Prezydenci Polski i Ukrainy oraz premier Litwy pytani byli także o operację kurską, czyli wkroczenie wojsk ukraińskich do obwodu kurskiego w Rosji. Andrzej Duda przypomniał, że w czasach jego młodości, gdy Polska należała do sowieckiej strefy wpływów, stacjonowały w niej wojska ZSRR.
Miały swoje (w Polsce) garnizony. To był jakiś rodzaj okupacji, bo stacjonowali bez naszej, polskiej zgody. (…) Opuścili Polskę w ciągu kilku najbliższych wtedy lat (…). I myśmy wtedy jako młodzi ludzie na demonstracjach krzyczeli takie hasło: „Sowieci do domu”. Na Ukrainie też mają dzisiaj takie hasło, tylko ono dotyczy rosyjskiego okrętu wojennego. (…) Jeżeli ktoś kogoś napada, to musi liczyć się z tym, że (…) zostanie pobity
— powiedział.
„Może stać się tak, że ty dzwonisz do mnie, a u mnie będzie zajęte”
Prezydent Polski oświadczył jednocześnie, że jeśli rosyjskie wojska zdecydują się na wycofanie z Ukrainy, a Ukraina będzie je nadal atakowała, osobiście będzie interweniował u prezydenta Zełenskiego.
Jeżeli będzie tak, że wojska ukraińskie będą wtedy atakowały wycofujące się wojska rosyjskie, (…) to pierwszy wezmę za telefon i zadzwonię do pana prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego i powiem nie bombardujcie ich, kiedy się wycofują, zostawcie ich. Niech wracają do domu. Mogę to obiecać rosyjskim żołnierzom
— powiedział.
Natomiast dopóki Rosja atakuje Ukrainę na wojnie, którą sama rozpoczęła, to musi się liczyć z tym, że kto mieczem wojuje, od miecza ginie
— podkreślił Duda.
Prezydent Zełenski zareagował na to żartem mówiąc:
A jeśli telefon będzie zajęty? Tak przecież bywa, bo i ty jesteś prezydentem i ja jestem prezydentem. Może stać się tak, że ty dzwonisz do mnie, a u mnie będzie zajęte.
Prezydent Duda odpowiedział:
To będę dzwonił aż do skutku.
CZYTAJ WIĘCEJ:
nt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/703490-prezydent-nie-boimy-sie-nawet-jezeli-beda-lecialy-pociski