W „The Washington Post” ukazał się artykuł krytykujący kampanię kandydatki partii Demokratycznej. Publicystka Catherine Rampell wypunktowała ekonomiczną część programu Kamali Harris, negatywnie oceniając jej propozycje „kontroli cen”. Publicystka stwierdziła, że proponowanie ogólnokrajowego programu ustalania cen produktów jest co najmniej złym pomysłem, kiedy jest się oskarżanym o bycie „komunistą”.
Catherine Rampell, publicystka „The Washington Post” i dziennikarka CNN, stanowczo skrytykowała część programu Kamali Harris. Rampell przeanalizowała propozycję wysuniętą przez kandyatkę Demokratów, według której wprowadzony miałby być de facto program federalnej kontroli cen.
„Zbijanie cen” jest głównym tematem programu gospodarczego wiceprezydent Kamali Harris, jak twierdzi jej sztab kampanii prezydenckiej. Będzie ona walczyć z „nadmiernymi cenami” i „nadmiernymi zyskami korporacji”, szczególnie w przypadku artykułów spożywczych. Więc jaki poziom liczy się jako „nadmierny”, można zapytać? (…) Nie wiadomo
— czytamy w artykule „The Washington Post”.
Nietrudno się domyślić, skąd wzięła się ta propozycja. Wyborcy chcą kogoś winić za wysokie rachunki za artykuły spożywcze, a kandydaci na prezydenta [Trump i Harris] najwyraźniej zdecydowali, że do wyboru mają albo administrację Bidena, albo „korporacyjną chciwość”. Harris wybrała to drugie
— kontynuuje Rampell.
Propozycja Harris
W środowym komunikacie prasowym jej sztab kampanii stwierdził, że pierwsze 100 dni jej prezydentury obejmie „pierwszy w historii federalny zakaz zawyżania cen żywności i artykułów spożywczych - ustanowienie jasnych zasad, aby wielkie korporacje nie mogły nieuczciwie wykorzystywać konsumentów do zwiększania nadmiernych zysków korporacyjnych na żywności i artykułach spożywczych” (…) Jakie są te „jasne zasady” lub progi, które określają, kiedy cena lub poziom zysku stają się „nadmierne”? Dokument nie mówi o tym, a sztab nie odpowiedział na pytania, które wysłałem w celu uzyskania wyjaśnień
— pisze dalej Rampell.
Trudno sobie wyobrazić, jak zła jest ta propozycja. Jest to, z wyjątkiem nazwy, szeroko zakrojony zestaw wymuszonych przez rząd kontroli cen w każdej branży, nie tylko spożywczej. Podaż i popyt nie będą już decydować o cenach i poziomach zysków. Robiliby to biurokraci z dalekiego Waszyngtonu. Federalna Komisja Handlu byłaby w stanie powiedzieć [komuś] w Ohio, jaką akceptowalną cenę może pobierać za mleko
— skwitowała publicystka.
Według dziennikarki, program zaproponowany przez Harris nie może przynieść nic dobrego i oznacza de facto odejście od zasad gospodarki rynkowej. Publicystka uważa, że program kontroli cen w efekcie podniósł by koszty życia, zamiast je obniżać. Ponadto, jeżeli program wszedłby w życie, Rampell uważa, że mogłyby wystąpić niedobory towaru, a ludzie zaczęliby masowo gromadzić zapasy, tak, jak miało to miejsce podczas pandemii Covid-19.
Zagrożenie zmowy cenowej
Rampell następnie wytłumaczyła, dlaczego rozwiązanie proponowane przez kandydatkę Demokratów jest wysoce niebezpieczne dla rynku i przedsiębiorców.
Przepisy zakazałyby firmom oferowania niższych cen dużym klientom, takim jak Costco, niż sklepowi Joe’s Corner Store, co oznacza, że rabaty hurtowe są zagrożone. Co gorsza, wymagałoby to od spółek publicznych publikowania szczegółowych danych wewnętrznych dotyczących kosztów, marż, umów i przyszłych strategii cenowych. Publikowanie planów kosztowych to fantastyczny sposób dla firm na zmowę w celu utrzymania wyższych cen - a wszystko to ułatwione przez rząd
— skomentowała dziennikarka.
Zazwyczaj rząd nie lubi zmowy. W rzeczywistości oświadczenie kampanii Harris o jej programie przeciwdziałania „zawyżaniu cen” podkreśla sprawę, którą wygrała jako prokurator generalny Kalifornii przeciwko firmom zmawiającym się w celu ustalenia cen płaskich ekranów LCD. Administracje prezydenckie obu partii w podobny sposób prowadziły sprawy przeciwko innym działaniom anty-konkurencyjnym. To dlatego, że zmowy cenowe są już nielegalne. I powinno być! Ważne jest, aby odróżnić prawdziwe zachowania „kartelowe” od tymczasowych skoków cen i zysków spowodowanych wysokim popytem lub zakłóceniami w łańcuchu dostaw. Doradcy ekonomiczni Harrisa są albo zbyt zdezorientowani, albo leniwi, by to rozróżnić. Wydaje się, że nie znają historii tego rodzaju polityk i najwyraźniej nie zastanawiali się zbytnio nad tym, co uczyniłoby rynki bardziej konkurencyjnymi lub poprawiło życie wyborców
— podsumowała publicystka.
Inflacja i komentarz do Harris
Dziennikarka odniosła się również do prawdziwych, według niej, powodów inflacji, krytykując sposób argumentacji obrany przez kandydatkę Demokratów.
Co więc właściwie stało się z inflacją spożywczą, jeśli nie „zawyżanie cen” (jakkolwiek zdefiniowane)? Bardzo silny popyt konsumencki oraz poważne zakłócenia podaży (pandemia koronawirusa, ptasia grypa, inwazja Rosji na Ukrainę itp.) spowodowały wzrost cen i zysków. Gdy wstrząsy te ustąpiły (…) wzrost cen uległ ochłodzeniu. Są to fakty, które Harris powinna wyjaśniać konsumentom, a nie wykorzystywać do demagogicznych korzyści, ponieważ sondaże sugerują, że ludzie są wściekli na „chciwość” [korporacji]
— zaznaczyła publicystka.
Ponadto, jeśli twój przeciwnik twierdzi, że jesteś „komunistą”, może nie zaczynaj od programu gospodarczego, który można [trafnie] nazwać federalną kontrolą cen
— spuentowała Rampell.
CZYTAJ TEŻ:
hm/The Washington Post/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/702648-wp-program-kontroli-cen-harris-jest-wrecz-komunistyczny