Po czerwcowym szczycie, który odbył się z udziałem rosyjskiego dyktatora Władimira Putina i północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una w czerwcu, na którym międzynarodowi banici omawiali wzajemną współpracę, Moskwa przekazała Pjongjangowi prezent.
Do północnokoreańskiego miasta Rason, trafił dar kraju nad Wołgą, w postaci… 447 kóz, dokładnie 432 samic i 15 samców, a poinformował o tym w komunikacie prasowym rosyjski organ nadzorujący bezpieczeństwo rolnictwa Rossielchoznadzor.
Rogaty prezent został wyeksportowany z rosyjskiego obwodu leningradzkiego. Kozy można uznać za pionierów, stanowią bowiem pierwszą partię zwierząt gospodarskich, które Rosja zamierza wyekspediować do Korei Północnej.
Klęska głodu
Z jednej strony sytuacja brzmi śmiesznie, ale cała historia zabawna nie jest. Kozy będą dostarczać produkty mleczne lokalnym dzieciom, aby załagodzić niedobory żywności w Korei Północnej, spowodowane głównie tamtejszą polityką rządową, a sytuacja pogorszyła się pandemii Covid-19.
Według Human Rights Watch, 10,7 miliona spośród 25,9 milionów mieszkańców Korei Północnej cierpi na niedożywienie, a u 18 procent dzieci występują zaburzenia wzrostu i rozwoju z powodu przewlekłego niedożywienia.
Przyjaźń międzyreżimowa
Rosja zacieśnia przyjaźń z Koreą Północną od czasu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. Korea Północna otwarcie poparła tę agresję i została oskarżona o dostarczanie broni, w ramach wspacia moskiewskiego reżimu w walce.
Zarówno Rosja, jak i Korea Północna w przeszłości zaprzeczały twierdzeniom, że Pjongjang dostarcza pomoc militarną siłom Kremla.
Podczas niedawnej podróży Putina do Korei Północnej obaj przywódcy podpisali porozumienie, które zobowiązuje ich do „wzajemnej pomocy w przypadku agresji na jednego z uczestników”, będącego częścią traktatu obejmującego wszystko, od edukacji po rolnictwo i turystykę.
Chociaż w Korei Północnej żywności brakuje, to nie brakuje arsenału. Także takiego, którym Kim może wesprzeć swojego przyjaciela-dyktatora z Kremla w atakowaniu Ukrainy.
Obaj dyktatorzy nie mają także ostatnio powodów do zadowolenia. Największym ostatnio „sukcesem” wojennym Putina, jest utrata kontroli na częścią jego kraju, w wyniku ukraińskiej ofensywy. Z kolei Korea Północna została dotknięta tragiczną w skutkach powodzią - 27 lipca zalane zostały tysiące domów, obiektów użyteczności publicznej i dróg. Wtedy pomoc zaoferował sąsiad, z którym Kim nie żyje w takiej przyjaźni jak z Putinem - Korea Południowa. Seul został za wyciągnięcie ręki nazwany… „szumowiną”.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Politico/jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/702591-w-ramach-wsparcia-korei-pln-rosja-wyslala-447-koz