Były szef Twittera, zajmujący się niegdyś platformą w Europie, Afryce i na Bliskim Wschodzie, publicznie apeluje o zaostrzenie przepisów „bezpieczeństwa” w internecie. Bruce Daisley wzywa do aresztowania nowego właściciela platformy X, Elona Muska, sugerując, że ten łamie prawo i podsyca niepokój w społeczeństwie. W sieci pojawia się mnóstwo głosów pełnych oburzenia i sprzeciwu cenzurze, a komentujący zaznaczają, że nie ma podstaw do działań proponowanych przez brytyjską administrację.
Daisley, były wiceprezes Twittera, pisze w Guardianie, że nie można pozwolić miliarderowi, właścicielowi X i innym dyrektorom technologicznym na sianie niezgody bez osobistego ryzyka. Według niego, Elon Musk powinien spotkać się z „osobistymi sankcjami”, a nawet groźbą „nakazu aresztowania”, jeśli okaże się, że wywołuje niepokoje społeczne na swojej platformie mediów społecznościowych.
Były pracownik Twittera powiedział również, że premier Keir Starmer powinien „wzmocnić” przepisy dotyczące bezpieczeństwa w Internecie i zastanowić się, czy regulator mediów, Ofcom (biuro komunikacji, ang. Office of Communications), „jest w stanie poradzić sobie z impulsywnymi działaniami takich osób jak Musk”.
Z mojego doświadczenia wynika, że groźba osobistej sankcji jest znacznie bardziej skuteczna dla kadry kierowniczej niż ryzyko grzywien korporacyjnych
— pisze Daisley, argumentując, że takie sankcje mogłyby wpłynąć na odrzutowy styl życia miliarderów technologicznych.
Reakcja na morderstwo
Rząd Wielkiej Brytanii wezwał platformy mediów społecznościowych do odpowiedzialnego działania po tym, jak w zeszłym miesiącu w Southport doszło do zamordowania trzech dziewczynek przez 17-latka rwandyjskiego pochodzenia. Premier obwinił firmy zajmujące się mediami społecznościowymi za umożliwienie rozpowszechniania fałszywych twierdzeń, że napastnik był osobą ubiegającą się o azyl, a policja coraz częściej ściga osoby podejrzane o wykorzystywanie postów online do podżegania do przemocy.
W jednym z postów Musk napisał: „wojna domowa jest nieunikniona” w Wielkiej Brytanii, co minister sprawiedliwości Heidi Alexander określiła jako „niedopuszczalne”. Musk nazwał Starmera „dwupoziomowym Keirem” i „hipokrytą” w związku z jego podejściem do policji.
CZYTAJ TEŻ:
Osobista krytyka pod adresem Muska
Daisley, który pracował w Twitterze, obecnie X, w latach 2012-2020, opisuje Muska jako kogoś, kto „nabrał aury nastolatka siedzącego bez słuchawek w autobusie, który robi mnóstwo hałasu”.
Gdyby Musk nadal wzniecał niepokoje, nakaz aresztowania mógłby wywołać fajerwerki na wyciągnięcie ręki (…)
— dodał.
Działania Muska powinny być sygnałem alarmowym dla rządu Starmera, aby po cichu ustanowił prawo w celu przejęcia kontroli nad tym, co wspólnie zgadzamy się, że jest dozwolone w mediach społecznościowych
— argumentuje.
Daisley oczekuje cenzury
Pytanie, przed którym stoimy, dotyczy tego, czy chcemy pozwolić miliarderowi oligarchy na obozowanie u wybrzeży Wielkiej Brytanii i strzelanie do naszego społeczeństwa. Pomysł, że bojkot - czy to przez znanych użytkowników, czy reklamodawców - powinien być naszą jedyną sankcją, nie ma sensu
— pisze były wiceprezes Twittera.
W perspektywie krótkoterminowej Musk i inni dyrektorzy powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej za swoje działania zgodnie z obowiązującymi przepisami. Brytyjska ustawa o bezpieczeństwie online z 2023 r. powinna zostać wzmocniona ze skutkiem natychmiastowym
— kontynuuje.
Ofcom (biuro komunikacji, organ regulujący media) powinien mieć prawo do żądania, by pewne głosy, „takie jak Tommy’ego Robinsona, zostały zdeplatformowane”, argumentuje Daisley. Tommy Robinson był jednym z najmocniej zaangażowanych w organizowanie ostatnich protestów antyimigracyjnych.
Musk może wymusić umieszczenie swoich gniewnych tweetów na szczycie osi czasu, ale wola demokratycznie wybranego rządu powinna znaczyć więcej niż wściekłość oligarchy technologicznego - nawet jego
— pisze, odnosząc się do algorytmu X, który jego zdaniem nadał priorytet wpisom Muska.
Walka z „oligarchami”
Pomimo prób pozycjonowania „wolności słowa” jako przekonania filozoficznego, powód jej popularności wśród firm technologicznych jest czysty i prosty - jest tania
— kontynuuje Daisley.
Podejście przyjęte przez firmy technologiczne jest mniej związane z głęboko zakorzenionymi zasadami, a bardziej z pieniędzmi - o czym świadczy rosnące poparcie dla Trumpa w społeczności venture capital w San Francisco
— zaznaczył
Wahaliśmy się przed określeniem miliarderów technologicznych mianem oligarchów, ponieważ tacy jak Bill Gates, Mark Zuckerberg i Jack Dorsey delikatnie sprawowali władzę polityczną. Domaganie się od oligarchów odpowiedzialności za to, na co pozwalają ich platformy, jest proste i całkowicie możliwe
— zakończył były szef Twittera.
Słowa Daisley’a mogą dziwić, ponieważ za wzory do naśladowania uznaje on osoby, które regularnie cenzurowały wypowiedzi w internecie, tworząc wielokrotnie szkodliwe i jednostronne przekazy.
Komentarze pełne oburzenia
W związku z zapowiedziami ze strony brytyjskiej policji i administracji, w sieci pojawiło się mnóstwo krytycznych głosów. Komentujący zwracają szczególną uwagę na brak podstaw do ścigania nie-brytyjczyków poza granicami kraju, za wpisy w Internecie dotyczące Wielkiej Brytanii.
Szef Met Police Sir Mark Rowley ostrzega, że nawet osoby przebywające za granicą będą aresztowane za złośliwe wpisy. Wydaje się również sugerować @elonmusk Biorąc pod uwagę pierwszą poprawkę, nie sądzę, aby wniosek o ekstradycję przeszedł przez najbardziej niewykwalifikowanego prawnika
— pisze w serwisie X komentator polityczny David Atherton.
To tak, jakby brytyjski rząd popadł w kliniczny obłęd
— czytamy wśród komentarzy na X.
CZYTAJ TEŻ:
hm/The Guardian/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/702419-byly-szef-twittera-prosi-o-rozwazenie-aresztowania-muska