Każdy zna ten słynny cytat. Ale nie każdy wie, iż to wyszło na przełomie drugiego i pierwszego wieku przed Chrystusem spod pióra pisarza Juvenal, ani, że pełny cytat brzmi: „daj Im chleba i Igrzyska i nigdy nie będą się buntować!”.
Skądinąd Sienkiewicz używa to zdanie szeroko w Quo Vadis. Możemy czytać, że po pożarze Rzymu (64 AC) Petroniusz, doradca Cesarza, twierdził, iż Neron musi najpierw dać ludziom jedzenie a
„potem Cesarz wyprawi wam Igrzyska, jakich świat nie widział dotąd, przy których czekają was uczty i dary. Bogatsi będziecie po pożarze niż przed pożarem!!”
I Petroniusz konkluduje:
„Obiecuję wam panem et circenses, a teraz wydajcie okrzyk na cześć Cesarza, który was karmi, odziewa, poczem idźcie spać, hołoto, albowiem niedługo świtać zacznie”.
I znowu dano nam, tym razem w Paryżu, wspaniale Igrzyska, „jakich świat nie widział dotąd”. Jaka radość, czasem na pograniczu kolektywnej histerii! Ilu medali Francja nagromadziła! Można być razem i być szczęśliwymi i połknąć pełnym gardłem eliksir sukcesów „naszych”. Pan Macron, nasz mały Cesarz, na wymiar naszych czasów i dzisiejszej Francji, może przez chwilę mieć nadzieję, iż wczoraj nienawidzony stanie się raptem ukochanym władcą.
Prawie nie można zauważyć wpadki. I tu kpiny z wartości chrześcijańskich, kiedy cel miał być ugruntowanie braterstwa wszystkich. I wszędzie panujący prymitywny wokizm, dekadencka radość ludu, który już utracił swoją godność, swoje wartości i swoją tożsamość.
Przynajmniej- ale chyba to nie było szukanym celem- widać wszędzie, że ludzie śpiewają pełnym głosem hymny narodowe, Francuzi życzą zwycięstwo Francuzów a nie Niemców i odwrotnie. Flaga swojej ojczyzny się liczy a nie flaga UE czy nawet flaga olimpijska! Kto powiedział, że żyjemy w czasach federalizmu i że ojczyzn już nie ma?
Wielkie Igrzyska rzymskie zaanonsowały, tuż przed zakończeniem poprzedniej ery, upadek Rzymu. Wzięło udział 10 000 gladiatorów, dokładnie tyle samo było teraz uczestników w naszych Igrzyskach. Wszyscy się radowali i celebrowali ogromny sukces Igrzysk. A dekadencja była już zaczęta. Już to był początek końca. Co prawda definitywny rozpad Rzymu nastąpił dopiero ponad 200 lat później, ale żyjemy w czasach przyspieszenia historii. Już w 18-tym wieku znakomity historyk angielski, Edward Gibbon, pokazał, iż upadek Rzymu był spowodowany częściowo „niechcianą” imigracją barbarzyńców, ale w jeszcze większym stopniu wewnętrzną implozją imperium rzymskiego, dekadencją, utratą wszelkich wartości moralnych i duchowych.
W rzeczy samej, warto się zastanowić. Czy olbrzymi sukces Igrzysk paryskich nie jest, dramatycznym paradoksem, przykrym potwierdzeniem, iż już zaczęła się implozja naszego systemu zachodniego kapitalizmu neoliberalnego? Czy już nie zatraciliśmy radośnie nasze wartości i naszą tożsamość? Czy dziś- po zakończeniu Igrzysk- nie będzie jeszcze bardziej nie do zniesienia fakt, że nie tylko barbarzyńcy są wśród nas, ale że Francja jest nadal krajem zagubionym, gdzie coraz więcej ludzi żyje w biedzie, gdzie nie wiadomo jak utworzyć rząd, gdzie nie ma już ideałów i entuzjazmu?
Wspaniale były Igrzyska, ale, jak wiemy, nie długa jest droga od Kapitolu do Tarpejskiej Skały.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/702272-daj-im-chleba-i-igrzyska-i-nigdy-nie-beda-sie-buntowac