Niemieckie media komentują wydarzenia na Wyspach Brytyjskich i podkreślają, że to scenariusz realistyczny także w kraju nad Renem. Mimo, że zapalnikiem zamieszek zwróconych przeciw migrantom, była napaść nastoletniego Rwandyjczyka na dzieci, to w niemieckich mediach pojawiły się też głosy, że podawanie narodowości nie jest istotne, bo „kraj pochodzenia nie ma znaczenia”.
Zachodnie demokracje jeszcze nie mają skutecznych metod w walce z fake newsami. Ekstremiści wykorzystują realne problemy integracyjne, podsycając je nienawiścią i niepokojem. Podpalacze i rzucający kamieniami stanowią tylko mniejszość. Ale uprzedzenia, które nimi kierują, przenikają do środka społeczeństwa. To z kolei wzmacnia tych, którzy odmawiają integracji. Spirala się nakręca. Nie tylko na Wyspach. Takie ekscesy, jak w Wielkiej Brytanii, są w każdej chwili możliwe także w Niemczech
— pisze „Handelsblatt”, dodając, że sytuacja może być na rękę np. Rosji:
W tej gorącej atmosferze społecznej serwisy internetowe działają jak akceleratory, bo nagradzają zasięgami podżegaczy, którzy kłamstwa przedstawiają jako fakty, a fakty jako kłamstwa. Kraje takie, jak Rosja, która prowadzi wojnę hybrydową przeciwko Europie, wykorzystują to i jeszcze bardziej podsycają nienawiść oraz poruszenie w sieci, by osłabić europejskie demokracje.
„Monopol państwa na przemoc musi obowiązywać”
Za ściganie przestępstw odpowiada policja. Kropka. Monopol państwa na przemoc musi obowiązywać. Poza tym ludzie, którzy chcą ograniczyć imigrację, mogą to wyrazić w wyborach. To legalne, o ile chodzi o partie demokratyczne. Wybór jest dziś duży
— pisze „Lepiziger Volkszeitung” i podobnie jak „Handelsblatt”, podkreśla rolę mediów cyfrowych:
Na pewno konieczna jest silniejsza kontrola sieci cyfrowych. Spekulacja, że podejrzany z Southport to uchodźca, była widoczna dla łącznie 1,2 mln użytkowników serwisów społecznościowych. To nie do zniesienia. Zamieszki jasno przecież pokazują, że ich sprawcami są rasiści od lat siejący niepokój, niezależnie od polityki dotyczącej uchodźców. Organy bezpieczeństwa muszą zdecydowane położyć temu kres i w Anglii, i tutaj.
„Kraj pochodzenia nie ma istotnego związku z motywami przestępstwa”
Ponieważ w mediach społecznościowych domniemanego sprawcę określano jako Rwandyjczyka, ale z tego kraju pochodzą tylko jego rodzice, słychać teraz głosy, by przy sprawcach przestępstw podawać też ich narodowość. Co byśmy dzięki temu zyskali? Nic
— ocenia „Rhein-Neckar-Zeitung” z Heidelbergu, dodając, że „kraj pochodzenia nie ma znaczenia”:
Nożownik z Southport – niezależnie od tego, czy jest obywatelem brytyjskim, czy nie – nawet w trzecim czy czwartym pokoleniu imigrantów będzie wyglądać inaczej niż zwykle bardzo biali Brytyjczycy. A od kiedy imigrant byłby więc ‘prawdziwym Brytyjczykiem’ lub – ironizuje AfD – ‘bio-Niemcem’? Kraj pochodzenia nie ma istotnego związku z motywami przestępstwa. Pochodzenie społeczne, płeć i wiek często już tak. I właśnie dlatego te fakty są wiarygodnie w doniesieniach.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Deutsche Welle/jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/701520-niemiecka-prasa-o-wielkiej-brytanii-to-mozliwe-tez-u-nas