Fala zamieszek w Wielkiej Brytanii, blisko 100 osób aresztowanych w związku z protestami w 9 miastach. Atmosfera w kraju jest wyraźnie napięta, co ma podłoże tożsamościowe oraz religijne. Pojawiają się głosy o wojnie domowej, podczas gdy premier Starmer zapowiada konsekwencje.
Wieka Brytania stanęła w ogniu zamieszek, będących konsekwencją zabójstwa trzech dziewczynek w Southport. Uliczne protesty oraz starcia rozprzestrzeniły się na cały kraj, pojawiły się również kontrmanifestacje. Demonstracje i walki miały miejsce w ogromnej skali, co przyniosło niespotykane połączenia oraz sojusze – min. nacjonalistów irlandzkich z brytyjskimi podczas manifestacji w Belfast.
Napięcie społeczne
Zabójstwo trzech dziewczynek w Southport było, jak się okazuje, zapalnikiem do reakcji na szerszy problem. Od dłuższego czasu Wielka Brytania nie radzi sobie ze społecznością imigrantów, a duża część Brytyjczyków sprzeciwia się ich dalszemu napływowi.
Konflikt społeczny ma podłoże głęboko tożsamościowe i zmotywowany jest religią oraz wyobrażeniami o preferowanym sposobie funkcjonowania społeczeństwa. Duża część Brytyjczyków ma dość dotychczasowej polityki promowania multikulturalizmu, co zobrazowane może być przez preferencje wyborcze i znacząca poprawa wyniku partii Reform kosztem Torysów.
Głosy o wojnie domowej
Nastroje wewnątrz brytyjskiego społeczeństwa są napięte do tego stopnia, że pojawiają się głosy sugerujące nieodległy wybuch „wojny domowej”. Podczas gdy stwierdzenia tego rodzaju są prawdopodobnie nierealistyczne, nie należy ignorować szerszego zjawiska, jakim jest masowy bunt społeczny na wyspach brytyjskich. Komentujący zwracają również uwagę na podłoże konfliktu, którym jest niejednolitość kulturowa ich kraju, która prowadzi do starć.
Reakcja władz
Jak donosi Sky, w sprawie zamieszek obejmujących dużą część kraju zabrał również głos premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, zapowiadając, że policja ma pełne poparcie rządu by podjąć wszelkie niezbędne działania mające doprowadzić do porządku na ulicach.
Bandyci, którzy sieją nienawiść
— określił protestujących nowy szef brytyjskiego rządu.
CZYTAJ DALEJ:
hm/Sky News/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/701308-w-wielkiej-brytanii-mowi-sie-juz-o-wojnie-domowej