Wokół starcia Carini-Khelif jest wciąż gorąco. Zareagował Algierski Komitet Olimpijski, stając po stronie pięściarki, której płeć budzi kontrowersje i która wymierzyła Włoszce potężny prawy sierpowy, po którym Carini zrezygnowała z walki w 46. minucie. „Zastrzegamy sobie prawo do postawienia przed sądem każdego, kto brał udział w ohydnej kampanii przeciwko naszej bohaterce Imanie Khelif” - pisze w oświadczeniu opublikowanym m.in. na Facebooku AKOl. „To mała dziewczynka, która od szóstego roku życia uwielbia sport. Celem krytyków jest wybicie jej z równowagi”- podkreśla Amar Khelif, ojciec pięściarki z Algierii.
Nie milkną echa walki Carini-Khelif. Włoska pięściarka zmierzyła się na ringu z zawodniczką z Algierii, której płeć budzi kontrowersje. Imane Khelif, podobnie jak Lin Yu-Ting z Tajwanu, nie ukończyła ostatnich mistrzostw ze względu na wysoki poziom testosteronu wykryty w badaniach. Jednocześnie mówi się o tym, że w przeszłości Algierka i Tajwanka były wykluczone z rywalizacji w kobiecym boksie ze względu na to, że mają posiadać chromosomy X i Y. MKOl w ostatnim oświadczeniu przekonuje jednak, że nie ma na to wiarygodnych dowodów, a media sugerują, że sprawa ma kontekst polityczny, zwracają uwagę na uwikłania finansowe IBA (Międzynarodowej Federacji Bokserskiej) oraz przypisywane jej władzom powiązania z rosyjskim zbrodniarzem wojennym Władimirem Putinem.
„Jest cholernie silna”
W sprawie pojedynku Carini-Khelif głos zabrali już w zasadzie wszyscy, w tym premier Włoch Giorgia Meloni, ale również specjalista - Gianluca Aimaretti, prezes Włoskiego Towarzystwa Endokrynologicznego, który przekonywał, że Khelif jest biologiczną kobietą, należałoby jednak ustalić przyczyny wysokiego poziomu testosteronu. Głos zabierali także Polacy, m.in. trener polskich pięściarek Tomasz Dylak, również zaznaczający, że Khelif to kobieta, a wokół sprawy „poszła za duża propaganda”. Jedna z zawodniczek polskiej kadry, Aneta Rygielska (według sędziów przegrała w 1/8 finału i pożegnała się z igrzyskami), podkreśla w rozmowie z Onetem:
Rok temu Algierka została zdyskwalifikowana za zbyt wysoki poziom testosteronu. Ogólnie jest bardzo dobrą zawodniczką. Jest cholernie silna. Bo nawet miesiąc temu miałam okazję stoczyć z nią sparing i nie umiałam znaleźć na nią sposobu. Wydawała się bardzo szybka i bardzo silna. (…)Nie mnie do końca oceniać, czy Algierka powinna startować w igrzyskach czy nie.
Rygielska wspomina, że przed dwoma laty przegrała z Khelif 0:5 i Algierka „na pewno należy do najmocniej bijących”. Pytana o ocenianie Algierki po wyglądzie, stwierdziła:
Też jest mi jej bardzo szkoda. Bo co ona może? Również trenuje ciężko, robi wszystko, by wygrywać, poświęca czas na treningi. I także ma marzenia. (…) faktycznie od początku się wyróżnia. Uprawia boks stosunkowo krótko, a wzbiła się na wysoki poziom światowego boksu. W poprzednich igrzyskach przegrała walkę o medal z wyśmienitą Kellie Harrington. Poczyniła bardzo szybki progres. Zrobiła to dosłownie w cztery lata
— zaznacza polska pięściarka.
Algierski Komitet Olimpijski reaguje
Sprawy nie komentowały jak na razie same zainteresowane: Lin Yu-Ting oraz Imane Khelif. Za drugą z zawodniczek wstawił się jednak Algierski Komitet Olimpijski, publikując bardzo ostre oświadczenie. AKOl poinformował, że złożył oficjalną skargę do MKOl.
Dotyczy ona poważnego naruszenia i przekroczenia zasad etyki sportowej oraz naruszenia Karty Olimpijskiej, w stosunku do naszej reprezentantki Imane Khelif, przez jedną z uczestniczek turnieju bokserskiego w związku z Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu w 2024 r.
— podkreślono.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski ostatecznie ostrzega osoby naruszające zasady oraz nakazuje usunięcie każdego postu krzywdzącego naszą zawodniczkę, Imane Khelif
— czytamy dalej.
Zastrzegamy sobie prawo do postawienia przed sądem każdego, kto brał udział w ohydnej kampanii przeciwko naszej reprezentantce Imane Khelif. Powodzenia dla naszej bohaterki i niech żyje Algieria
— podkreśla AKOl.
Ojciec Khelif: To mała dziewczynka
Khelif znalazła sprzymierzeńca także w bliskiej osobie.
Ataki na nią są niemoralne. To nie jest w porządku. To mała dziewczynka, która od szóstego roku życia uwielbia sport
— stwierdził ojciec pięściarki, Amar Khelif cytowany przez brytyjski Express.
Celem krytyków jest wybicie jej z równowagi. Sprawienie, by nie zdobyła tytułu
— dodał. Khelif wierzy, że córka przywiezie do kraju medal i zapewnia, że ma dowód na to, iż zawodniczka urodziła się jako kobieta.
Jak podaje agencja Reuters, ojciec zawodniczki pokazał dziennikarzom dokument, na którym widnieje data urodzenia Imane i informacja, że urodziła się jako kobieta. Do obiektywu aparatu pokazał również w telefonie komórkowym zdjęcie Khelif z czasów dzieciństwa. Męska budowa ciała zawodniczki ma być spowodowana hiperandrogenizmem.
W wywiadzie dla włoskiego dziennika „Gazetta dello Sport” opublikowanym w piątek, Angela Carini przeprosiła za swoje zachowanie i podkreśliła, że nie miała zamiaru wywoływać tak gorących dyskusji.
Współczułam mojej przeciwniczce, która nie miała z tym nic wspólnego i podobnie jak ja była tu tylko po to, by walczyć(…). To nie było zamierzone, w rzeczywistości przepraszam ją i wszystkich. Byłam zła, bo moje igrzyska już „poszły z dymem”. Nie mam nic przeciwko Khelif, a wręcz przeciwnie, gdybym spotkała ją ponownie, przytuliłabym ją
— zakończyła.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/PAP, COAlgerie, Przegląd Sportowy, Reuters, straitstimes.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/701212-awantura-o-khelifalgierski-komitet-olimpijski-grozi-pozwami