Amerykański analityk Bill Scher, związany z portalem Politico, pozytywnie ocenił szanse Demokratów po wycofaniu się prezydenta Joe Bidena z wyścigu o urząd głowy państwa. Podkreślił, że problemy zdrowotne przyćmiły jego osiągnięcia, a potencjalna nominacja wiceprezydent Kamali Harris nada kampanii nową dynamikę.
W ocenie Schera Harris będzie miała szanse na przejęcie inicjatywy w rywalizacji z kandydatem Republikanów Donaldem Trumpem.
Ostatnie wystąpienia kampanijne Harris były znacznie ostrzejsze. Nie mogę z całą pewnością przewidzieć, jak dobrze wytrzyma zaciekłe ataki w ciągu najbliższych czterech miesięcy, ale jest lepiej przygotowana do neutralizowania takich czynników rozpraszających i skupiania uwagi (wyborców) na obszarach tematycznych, dzięki którym zwykle wygrywa się starania o reelekcję
— uważa Scher.
Otwarte jednak pozostaje pytanie o to, jak miałoby dojść do nominacji Harris na oficjalną kandydatkę Demokratów
— zauważyło Politico.
Otwarta konwencja
Mona Charen z portalu The Bulwark zwróciła uwagę na, to że decyzja Bidena otworzyła wśród Demokratów debatę dotyczącą konwencji lub wyboru kandydata na prezydenta. W ramach otwartej konwencji przyszły rywal Trumpa zostałby wybrany w ramach swobodnego głosowania delegatów, a nie w ramach stanowej kampanii prawyborczej, jak odbywało się to dotychczas.
Demokraci ustawiają się teraz w kolejce, aby poprzeć wiceprezydent Kamalę Harris i (dzięki temu) uniknąć chaosu na Konwencji Demokratycznej w przyszłym miesiącu. Wielu wciąż pamięta tę z Chicago w 1968 roku, kiedy Demokraci po raz ostatni zorganizowali otwartą konwencję. To była katastrofa, na ulicach doszło do walk protestujących (przeciwko wojnie w Wietnamie) i policji
— przypomniała Charen.
Jak podkreślają eksperci, do podobnych wydarzeń może dojść i w tym roku ze względu na możliwość potencjalnych demonstracji przeciwko polityce USA wobec Izraela. Charen dostrzegła jednak również pozytywne cechy podjęcia przez Demokratów ryzyka w postaci otwartej konwencji.
Otwarty proces będzie najgorętszym od dziesięcioleci wydarzeniem w amerykańskiej polityce. Cóż za okazja dla Demokratów, aby pochwalić się swoimi umiejętnościami i reprezentantami. Da to Harris szansę, by zabłysnąć, jeśli zamierza stanąć na wysokości zadania
— oceniła analityczka.
Bez szans z Trumpem
Natomiast publicystka magazynu „American Conservative” Helen Andrews wypunktowała podważenie przez kierownictwo partii wcześniejszych decyzji, popartych przez komitety stanowe, o wyborze Bidena na kandydata Demokratów.
Nie ma znaczenia, kogo wybiorą Demokraci. (…) Donald Trump wygra w listopadzie, ponieważ wyborcy pamiętają, jak wyglądało życie za jego kadencji. Przebija to ostatnie trzy lata pod każdym względem, od tańszych artykułów spożywczych po mniej wojen. Demokraci myśleli, że uda im się przezwyciężyć ten prosty argument, przedstawiając Trumpa jako zagrożenie dla demokracji. Ale jak ktokolwiek może podążać za tą argumentacją po tym, gdy Demokraci wyrzucili wyniki własnych prawyborów pod presją darczyńców i innych uprzywilejowanych osób? Ulegając ich żądaniom (rezygnując - PAP) Biden w fatalny sposób podważył główny temat swojej dotychczasowej kampanii - ochronę demokracji
— oceniła Andrews.
CZYTAJ WIĘCEJ:
PAP/jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/699754-amerykanscy-publicysci-podzieleni-po-rezygnacji-bidena