Parlament Europejski poparł Ursulę von der Leyen na kolejną pięcioletnią kadencję na stanowisku przewodniczącej Komisji Europejskiej. W głosowaniu 401 europosłów było za, 284 przeciw, a 15 wstrzymało się od głosu.
W głosowaniu wzięło udział 707 eurodeputowanych. Wymagana bezwzględna większość potrzebna do zatwierdzenia kandydatury Niemki wynosiła 360 głosów. To dlatego, że hiszpański poseł do PE Toni Comin nie objął jeszcze mandatu, w związku z czym liczba europosłów wynosi obecnie 719.
Kandydaturę von der Leyen poparli wcześniej liderzy 25 z 27 państw członkowskich na szczycie 27 czerwca. Od głosu wstrzymała się włoska premierka, liderka partii Bracia Włosi Giorgia Meloni, a przeciwko głosował premier Węgier Viktor Orban.
Koalicja centroprawicy, socjaldemokratów i liberałów, która popierała von der Leyen, ma większość w PE. Po czerwcowych wyborach europejskich dysponuje ona łącznie 401 głosami.
Blisko pięć lat temu przywódcy państw UE na szczycie w Brukseli po raz pierwszy wysunęli kandydaturę von der Leyen na funkcję przewodniczącej KE, a dwa tygodnie później europarlament ją zatwierdził. Stała się ona pierwszą przedstawicielką Niemiec na tym stanowisku od ponad 50 lat.
Zgodnie z unijnymi traktatami przewodniczący KE decyduje o organizacji Komisji i przydziela teki poszczególnym komisarzom. Ustala również program polityczny KE i reprezentuje ją na posiedzeniach Rady Europejskiej, szczytach G7 i G20, szczytach z udziałem krajów spoza UE i w ważnych debatach w PE i Radzie UE.
„Była pani bardzo słabą przewodniczącą”
Europosłowie PiS przed glosowaniem zapowiedzieli, że nie poprą kandydatury von der Leyen. Głosowanie poprzedziła gorąca dyskusja, w której szefową KE punktował m.in. europoseł PiS Joachim Brudziński.
Szanowna pani Ursulo von der Leyen, była pani bardzo słabą przewodniczącą, by nie powiedzieć najgorszą. Jako EKR poparliśmy 5 lat temu pani kandydaturę, ale nie byliśmy jej entuzjastami. Podjęliśmy tę decyzję wybierając mniejsze zło, bo wtedy konkurował z panią sfanatyzowany Frans Timmermans. Pamiętam ówczesne spotkanie z panią, podczas którego mamiła nas pani tak jak dzisiaj różnymi obietnicami. Ale już dzisiaj nie damy się nabrać
— podkreślił Joachim Brudziński.
Pani sposób zarządzania był fatalny. Podejmowanie decyzji w wąskim gronie niemieckich doradców, arogancja, hipokryzja, brak współpracy z komisarzami, wybujałe ambicje oraz namiętne zabiegi wokół własnego wizerunku. Oto styl pani pracy. Prawdomówność również do niego nie należała. Długo oszukiwała pani Polaków co do środków z KPO. Pacta sunt servanda. Pani w obecności polskiego premiera, polskiego prezydenta obiecywała odblokowanie środków, a później pani się z tego wycofywała
— punktował von der Leyen polityk PiS.
tkwl/PAP/X
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/699375-ursula-von-der-leyen-wybrana-na-kolejna-kadencje