Amerykański historyk wojskowości Victor Davis Hanson zamieścił na platformie X długi wpis zatytułowany „Pornografia zabójstw i choroba lewicy”. Autor zauważył w nim, że od 2016 roku jesteśmy świadkami niewyobrażalnego do tej pory w życiu publicznym zjawiska, a mianowicie powszechnego imaginowania przez celebrytów mordu na prezydencie lub kandydacie na prezydenta USA.
Przez lata, mając w pamięci śmiertelne zamachy na Abrahama Lincolna, Williama McKinleya, Johna F. Kennedy’ego czy Roberta Kennedy’ego, Amerykanie wystrzegali się tego typu zachowań jako całkowicie nieakceptowalnych. Gdy pewien klaun podczas popisu ujeżdżania byków założył na twarz maskę Baracka Obamy, został obłożony trwałym zakazem występów w zawodach rodeo. Ten niepisany zakaz przestał już jednak obowiązywać w przypadku jednego jedynego człowieka. Donalda Trumpa.
Trump w środku tarczy strzelniczej
Victor Davis Hanson zebrał sposoby, w jaki sposób gwiazdy amerykańskiej kultury masowej wyobrażały sobie publicznie zamordowanie Trumpa:
Uderzając go w twarz (Robert De Niro), obcinając głowę (Kathy Griffin, Marilyn Manson), dźgając nożem (Shakespeare in the Park), uderzając kijami (Mickey Rourke), strzelając (Snoop Dogg), otruwając (Anthony Bourdain), zabijając w zamian za nagrodę (George Lopez), pożerając jego trupa jako padlinę (Pearl Jam), przez uduszenie (Larry Whilmore), wysadzając go w powietrze (Madonna, Moby), zrzucając go z klifu (Rosie O’Donnell), lub też ogólne „zabijając” go (Johnny Depp, Big Sean) lub poddając męczeństwu (Reid Hoffman: „Tak, żałuję, że nie zrobiłem z niego prawdziwego męczennika”).
Victor Davis Hanson przypomniał też niedawną wypowiedź Joe Bidena, który w zeszłym tygodniu powiedział:
Mam jedno zadanie, a mianowicie pokonać Donalda Trumpa. Jestem absolutnie pewien, że jestem najlepszą osobą, która może to zrobić. Skończmy więc rozmawiać o debacie, czas postawić Trumpa w dziesiątkę (it’s time to put Trump in a bullseye).
Wyrażenie „postawić w dziesiątkę” (put in a bullseye) oznacza w Ameryce ustawienie w środku tarczy strzelniczej, czyli uczynienie głównym celem strzałów. Nawet jeśli była to jedynie plastyczna metafora, to w świetle sobotnich wydarzeń nabrała złowrogiego sensu.
Reductio ad Hitlerum
Historyk wojskowości przypomniał też niedawną okładkę magazynu „The New Republic”, na której pojawił się Trump przerobiony na Hitlera. Redakcja tłumaczyła swój zamysł następująco:
Dzisiaj w „The New Republic” uważamy, że możemy spędzić ten rok wyborczy na jeden z dwóch sposobów. Możemy go spędzić, debatując, czy Trump spełni 9 czy 17 punktów, które definiują faszyzm, albo możemy powiedzieć: „Jest cholernie blisko i lepiej walczmy”.
W tym samym duchu wypowiadał się nieustannie Joy Reid, który ostrzegał, by utrzymać nowego Hitlera jak najdalej od Białego Domu, czy Rachel Maddow, która mówiła, że trzeba studiować Hitlera, żeby zrozumieć Trumpa. W tej sytuacji – jak pisze Victor Davis Hanson – łatwo wyobrazić sobie kogoś niezrównoważonego, kto da wiarę tym wszystkim twierdzeniom i uzna, że jednym ratunkiem dla świata przez nowym Hitlerem i ludobójstwem jest pociągnięcie za spust.
Autor przypomina też o staraniach niektórych kongresmenów, by odebrać Trumpowi resztki przysługującej mu – i tak już okrojonej – ochrony osobistej. Gdyby tych agentów zabrakło, zapewne żniwo zamachu w Pensylwanii byłoby znacznie bardziej krwawe, ponieważ to oni w końcu zastrzelili terrorystę.
Schemat jest prosty: wystarczy uruchomić przemysł pogardy i nienawiści, zdemonizować przeciwnika, rozpalić emocje, rozhuśtać namiętności, pozbawić ochrony i… czekać.
Czy zamach na Trumpa przyniesie otrzeźwienie? Przydałoby się to nie tylko Amerykanom.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/699092-jak-najlepiej-zabic-trumpa-wyobrazenia-celebrytow