Nie tylko Donald Tusk, na platformie X, ale także publicyści w niemieckich mediach straszą prawicą. W tamtejszej prasie pojawiły się komentarze dotyczące wyników wyborów we Francji. Niemieccy publicyści straszą, że zwycięstwo prawicy przyczyni się do izolacji i ksenofobii na Sekwaną.
CZYTAJ TAKŻE: Żenujący poziom! Donald Tusk już straszy: „Lubią Putina, pieniądze i władzę bez kontroli. (…) Łączą swoje siły w PE”
Zdaniem niemieckich komentatorów winę za sukces prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) w wyborach parlamentarnych we Francji ponosi prezydent Emmanuel Macron, który ich zdaniem bez powodu „otworzył śluzę” dla prawej strony sceny politycznej. Wyniki głosowania osłabiają istotnie rolę Macrona w UE i NATO - podkreślili.
Stosując pokerową zagrywkę z przyspieszonymi wyborami, Macron szeroko otworzył śluzę dla prawicy. Prezydent od dawna nie rozumie się ze swoim narodem, a wielu Francuzów skłania się ku temu, by uważać raj, w którym mieszkają, za piekło
– napisał Oliver Meiler z „Sueddeutsche Zeitung”.
Kraj będący symbolem oświecenia, praw człowieka, kosmopolityzmu dryfuje na prawo daleko jak nigdy dotąd, w kierunku ciemności, izolacji, ksenofobii
— ocenił komentator. Jak dodał, nawet jeśli ugrupowanie związane z Marine Le Pen nie zdobędzie w drugiej turze absolutnej większości, to będzie wpływać na parlament swoim - jak to ujął - „mętnym poglądem na świat”.
Co dalej z Macronem?
Francuska konstytucja chroni prezydenta – Macron zachowa urząd do 2027 r. - będzie on jednak rządził bez blasku, będzie sparaliżowany jak klasyczna „kulawa kaczka” - podkreślił Meiler.
Jego pokerowa zagrywka z przyspieszonymi wyborami doprowadziła do szerokiego otwarcia śluzy dla prawicy. Nie wiadomo, czy da się ją zamknąć. Jeżeli zwolennicy Le Pen przejmą władzę, to będzie to także jego porażka, jego wina. Na początku jego pełnej nadziei prezydentury Macron obiecywał, że za pomocą rozsądnej polityki sprawi, że nikogo nie skusi głosowanie na prawicę. Po siedmiu latach na urzędzie prawica jest silna jak nigdy w historii Francji
— napisał w konkluzji Meiler.
FAZ: Wyborcza katastrofa bloku Macrona
Na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Nikolas Busse napisał, że „prezydent dostał w pierwszej turze wyborów rachunek za podjętą w panice reakcję na eurowybory” oraz że „Francja może stać się trudnym partnerem w UE i NATO”.
Prezydent, który bez potrzeby wystawia na szwank swoją większość w parlamencie, nie może liczyć na pozytywną ocenę w podręcznikach historii
– ocenił. Wynik wyborów jest dla jego bloku wyborczego katastrofą i zagadką pozostaje, jak Macron zamierza kształtować politykę do końca swojej kadencji - zaznaczył komentator.
Analizując przyczyny dobrego wyniku prawicy, „FAZ” wymienił siłę nabywczą Francuzów, bezpieczeństwo i migrację.
Szczególnie ostatni temat drąży polityczny krajobraz Europy z bezwzględną siłą. Główną winę ponoszą czołowi politycy jak Macron, którzy bez koniecznej determinacji reagowali na te ogromne wyzwania
— napisał w swoim komentarzu.
Francja zmierza w kierunku kohabitacji, a być może blokady całego systemu politycznego, co oznacza, że na lata może wypaść ze swojej roli w UE i NATO, z czego „najbardziej ucieszy się Moskwa”
— uważa Busse.
„Tageszeitung” straszy katastrofą
„Tageszeitung” podkreśliła, że „tylko tydzień pozostał na zapobieżenie zapowiedzianej katastrofy we Francji i dla Francji”.
Tydzień (został) na wstrząśnięcie Francuzami i wytłumaczenie im, co ich czeka, jeśli nacjonalistyczni ekstremiści z RN przejmą rząd i zrzucą maski
— napisał Rudolf Balmer. Zdaniem autora nie jest jeszcze za późno: „liczy się każdy mandat, który nie wpadnie w ręce RN” – podkreśliła „TAZ”.
Zdaniem komentatora zwycięstwo prawicy wynika z banalizacji tego nurtu politycznego.
Jej idee zadomowiły się w głowach. To, co jeszcze kilka lat temu szokowało, obecnie jest powtarzane w dyskusjach telewizyjnych, bez wywoływania reakcji
— przekonywał Balmer. W tym kontekście „TAZ” napisała o „porażce lewicowych demokratów” i przestrzegła, że nie wystarczy krzyczeć „uwaga, faszyzm!”.
Komentator „TAZ” skrytykował Macrona za stawianie w kampanii wyborczej na jednej płaszczyźnie lewicy i prawicy. Jego wiarygodność jest zdaniem Balmera tak mała, że apele o jedność sił demokratycznych brzmią jak „rozpaczliwe wołanie o ratunek” i mogą przynieść raczej odwrotny skutek.
W ocenie tygodnika „Der Spiegel” Macron przeliczył się, ogłaszając wybory parlamentarne. Głosowanie przypieczętowało awans RN na najsilniejszą francuską partię i zakończyło trwającą od 2017 r. erę, w której Macron niemal jednoosobowo decydował o polityce. Od tej pory Macron będzie osłabiony – w UE i na scenie światowej - podsumował „Der Spiegel”.
CZYTAJ WIĘCEJ:
PAP/jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/697418-niemieccy-komentatorzy-strasza-prawica-i-obwiniaja-macrona