Polonijne i amerykańskie zespoły tańca i pieśni ludowej wystąpiły pod Mauzoleum Lincolna w Waszyngtonie w ramach wianków, corocznie organizowanej imprezy polonijnej z okazji nocy świętojańskiej. Artystów i widzów nie odstraszyła nawet 40-stopniowa temperatura.
Mimo największych upałów w roku, zespoły i artyści z Baltimore i Waszyngtonu wystąpiły w pełnych krakowskich, łowickich, czy góralskich strojach ludowych przed stawem pod Mauzoleum Lincolna. Wykonano zarówno znane przeboje jak „Góralu, czy ci nie żal”, jak i np. ukraińskie tańce ludowe. Dzieci i dorośli korzystali z warsztatów wicia wianków, a wieczór w centralnym punkcie stolicy zakończył się tradycyjną procesją wianków oraz masowym polonezem z udziałem publiczności.
„To była duża frajda”
Wśród tegorocznych wykonawców był m.in. skupiający trzy polonijne pokolenia zespoły Ojczyzna i Wiślanie z Baltimore, a także niezwiązany bezpośrednio z Polską Carpathia Folk Dance Ensemble, złożony m.in. z wojskowych, dyplomatów i innych profesjonalistów pracujących na co dzień w Waszyngtonie i wykonująca wschodnio i środkowoeuropejskie tańce ludowe.
Delikatnie mówiąc, tańczenie w tym pełnym stroju na słońcu nie było najłatwiejsze, ale to była duża frajda wystąpić na tej imprezie
— powiedział PAP Michael Vogue, jeden z tancerzy, który wykonał huculski taniec z ciupagami.
Nie wszyscy z nas mają pochodzenie z krajów regionu, ale wszyscy od dawna jesteśmy pochłonięci tańcami ludowymi, bo to są najbardziej wspólnotowe tańce
— dodał.
Impreza odbywa się od ponad 40 lat
Impreza organizowana przez Polish American Arts Association odbywa się co roku od ponad 40 lat, a w niektórych momentach swojej historii - np. w czasie stanu wojennego - przyciągała tysiące widzów. W sobotę występy oglądało kilkaset osób, mimo że miejscowe władze ostrzegały przed długotrwałym pobycie na zewnątrz. Na jednej z wcześniejszych imprez poznali się Guadelupe i Walter, którzy w sobotę świętowali 30 rocznicę ślubu.
Legenda mówi, że kto złapie wianek, ten może liczyć na szybki ślub. Cóż, to stało się mi
— mówił pan Walter.
Podwójny cel imprezy
Jak powiedział PAP prezes PAAA Matthew Stefański, cel imprezy jest podwójny.
Stworzyć fajne i bezpłatne wydarzenie dla Polaków i osób pochodzenia polskiego, aby mogli spotkać się i świętować nasze wspólne dziedzictwo, a także podzielić się naszą kulturą i tradycjami z naszymi amerykańskimi przyjaciółmi, sąsiadami i gośćmi ze wszystkich z całego świata, którzy codziennie odwiedzają National Mall
— tłumaczył.
Nie ma na świecie wspanialszej sceny niż National Mall, dlatego jesteśmy podekscytowani możliwością wystąpienia znakomitych polsko-amerykańskich muzyków i zespołów tańca ludowego z całego DMV, którzy wystąpią podczas tegorocznego festiwalu Wianki
— dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Noc świętojańska - nasze polskie walentynki
nt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/696481-polski-festiwal-wiankow-w-usa-to-byla-duza-frajda