Przed wyborami parlamentarnymi rząd Francji zapowiedział kroki mające złagodzić wzrost kosztów utrzymania. Całkowite lub częściowe zerwanie z niepopularnymi reformami wprowadzonymi przez prezydenta Emmanuela Macrona to element programów wyborczych lewicy oraz prawicy.
Zarówno lewicowy Nowy Front Ludowy, jak i prawicowe Zjednoczenie Narodowe (dawny Front Narodowy - partia Marine Le Pen) chcą wycofać się z reformy emerytalnej, wprowadzonej w 2023 roku. Reforma, określana przez media jako symbol drugiej kadencji Macrona, wprowadziła wyższy wiek emerytalny - 64 zamiast 62 lat. Została przyjęta mimo dużego sprzeciwu społecznego.
W swoim programie wyborczym Front Ludowy odrzuca tę reformę całkowicie, a nawet zapowiada docelowo umożliwienie przechodzenia na emeryturę w wieku 60 lat. Zjednoczenie Narodowe oświadczyło, że w razie wygranej uchyli tę reformę jesienią br., „po konsultacji z partnerami społecznymi i gospodarczymi”.
Obietnice przedwyborcze
Problem siły nabywczej to temat kluczowy dla wszystkich partii politycznych w sytuacji, gdy - jak przypomina dziennik „Le Monde” - liczba pracowników otrzymujących pensję minimalną wzrosła z powodu inflacji o prawie 50 proc. w ciągu dwóch lat. Lewica chce podniesienia płacy minimalnej do 1600 euro netto (obecnie to niecałe 1400 euro) i indeksacji płac zgodnie z inflacją. Partia Le Pen chce zachęcać pracodawców do podniesienia płac, np. proponując im, że nie będą musieli płacić składek od kwoty podwyżki danej pracownikowi.
W sprawie podatków lewica postuluje m.in. przywrócenie ISF - solidarnościowego podatku od znacznych majątków, płaconego raz w roku przez osoby posiadające aktywa o wartości ponad 1,3 mln euro. Macron zniósł ISF krótko po objęciu rządów, zastępując go podatkiem tylko od nieruchomości. W programie wyborczym skrajnej prawicy nie ma planów opodatkowania najbogatszych, ale chce ona zastąpić podatek od majątku nieruchomego podatkiem od majątku finansowego.
Zahamowanie wzrostu cen energii
Wszystkie siły polityczne obiecują zahamowanie wzrostu cen energii. Lewica postuluje ich zamrożenie. Szef RN Jordan Bardella mówił w poprzednich tygodniach o obniżce VAT na paliwo, prąd i gaz. W imieniu obozu prezydenckiego minister gospodarki Bruno Le Maire zapowiadał, że dzięki energii jądrowej rachunki Francuzów za prąd spadną o 10-15 proc. w lutym 2025 roku.
W kwestii polityki zagranicznej programy partii różnią się w sprawie inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Partie tworzące Nowy Front Ludowy były dotąd bardzo podzielone w tej sprawie: socjaliści i Zieloni popierali dalsze wsparcie dla Ukrainy, a komuniści i skrajna lewica (Francja Nieujarzmiona) powtarzały, że nie chcą „eskalacji wojny”. We wspólnym programie Frontu znalazł się jednak punkt mówiący o poparciu dla suwerenności Ukrainy, m.in. poprzez dostawy broni.
Obóz rządzący konsekwentnie opowiada się za wspieraniem Ukrainy. Przed rozwiązaniem parlamentu Macron mówił o możliwości wysłania na Ukrainę instruktorów wojskowych i zapowiadał przekazanie Ukrainie myśliwców Mirage 2000-5.
Prawica, dotąd przychylna Kremlowi, stara się - jak ocenia „Le Monde” - łagodzić dyskurs: np. od pół roku na stronie Zjednoczenia Narodowego nie pojawił się żaden komunikat na temat wojny. Marine Le Pen zapewniała, że inwazji rosyjskiej na Ukrainę nie mnożna usprawiedliwić, ale też zarzucała Macronowi „nieodpowiedzialne podżeganie do wojny”.
CZYTAJ TAKŻE:
md/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/695763-francja-przed-wyborami-trwa-festiwal-obietnic