Przywódca Ukrainy Wołodymyr Zełenski wraz z prezydent Szwajcarii Violą Amherd w krótkim oświadczeniu dla mediów otwierającym w Buergenstock konferencję ws. pokoju na Ukrainie oznajmił, że wierzy, iż zebrani na szczycie politycy będą „świadkami tworzenia się historii”.
Prezydent powiedział, że rozpoczynająca się konferencja jest już sukcesem, ponieważ „udało nam się przywrócić światu ideę, że wspólne wysiłki mogą powstrzymać wojnę i ustanowić sprawiedliwy pokój”.
„Dziś jest dzień naszego wspólnego sukcesu. Naprawdę udało nam się dać szansę dyplomacji” - dodał.
Podkreślił, że Ukraina nigdy nie chciała wojny.
„To zbrodnicza i absolutnie niesprowokowana agresja Rosji, a jedynym, który jej chciał, był Putin”. „Ale w każdym razie pokój jest silniejszy”
— dodał Zełenski.
Dlatego, jak powiedział, narodziła się Formuła Pokoju.
„Formuła jedności światowej większości w imię pokoju, w imię pełnej skuteczności celów i zasad Karty Narodów Zjednoczonych, prawa międzynarodowego, a tym samym globalnego bezpieczeństwa. To jest coś, co jest bliskie każdemu narodowi na świecie”
— oznajmił.
„Jestem wdzięczny każdej i każdemu, kto pomógł i pomoże” wypracować formułę pokojową
— podsumował prezydent Ukrainy.
W szczycie biorą udział delegacje 101 państw i organizacji. Szwajcarscy urzędnicy będący gospodarzami konferencji przekazali, że ponad 50 szefów państw i rządów dołączy do spotkania w kurorcie Buergenstock z widokiem na Jezioro Czterech Kantonów.
W konferencji biorą też udział prezydent Andrzej Duda, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Francji Emanuel Macron a także wiceprezydent USA Kamala Harris.
Turcja i Arabia Saudyjska wysłały swoich ministrów spraw zagranicznych, podczas gdy kluczowe kraje rozwijające się, takie jak Brazylia, która jest obserwatorem na tym wydarzeniu, Indie i Republika Południowej Afryki będą reprezentowane na niższych szczeblach.
Chiny, które popierają Rosję, dołączyły do dziesiątek krajów, które nie biorą udziału w konferencji.
PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/695579-zelenski-wierze-ze-bedziemy-tu-swiadkami-historii