Wobec agresywnych działań Rosji państwa Morza Bałtyckiego stanęły w obliczu coraz bardziej złożonych zagrożeń i „nieprzewidywalności w regionie” - głosi deklaracja przyjęta w Porvoo w Finlandii przez Radę Państw Morza Bałtyckiego.
Działania hybrydowe, rosyjska „flota cieni” na morzu, zakłócanie GPS, to przykłady zagrożeń, z którymi zmagają się kraje sąsiadujące z Rosją i położone nad Bałtykiem — oświadczyła szefowa fińskiej dyplomacji Elina Valtonen. Posiedzenie Rady z udziałem szefów dyplomacji krajów członkowskich, kończące roczną prezydencję Finlandii odbyło się w Porvoo (ok. 50 km na wschód od Helsinek).
Ochrona infrastruktury podwodnej — kontynuowała fińska minister — wymaga ścisłej współpracy ze strony UE, Rady oraz NATO i G7. Valtonen przyznała, że rosyjska flota cieni jest nie tylko ogólnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Europy, aby podważyć pułap cenowy na ropę przyjęty przez G7 i UE, ale jest to również kwestia bezpieczeństwa środowiskowego we wrażliwym obszarze Bałtyku.
Według Rady wobec „floty cieni” transportującej rosyjską ropę naftową, która wzmacnia także rosyjski potencjał wojenny, wymagane są skoordynowane działania.
Polska chce identyfikacji „floty cieni”
W trakcie obrad szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski zadeklarował pomoc w identyfikacji statków należących do tej grupy, które transportując rosyjskie produkty, głównie ropę, omijają sankcje nałożone na Moskwę. Choć liczbę takich jednostek ocenia się na kilkaset, niewiele zostało dotąd zidentyfikowanych — przekazało polskie MSZ.
Zagrożenia ze strony Rosji nie są tylko teoretyczne, ale bardzo realne, szczególnie gdy ma zamiar zaatakować europejski ład pokojowy — podkreśliła Annalena Baerbock, szefowa dyplomacji Niemiec, z rąk których Finlandia w połowie ub. roku przejęła przewodnictwo w Radzie. Zaznaczyła, że dzięki wejściu Finów i Szwedów do NATO region stał się mocniejszy.
Z początkiem lipca przewodnictwo w Radzie przejmuje Estonia. Będziemy kontynuować tzw. „nordycką sauna dyplomację” — zapowiedział szef estońskiego MSZ Margus Tsahkna. Dodał, że dzięki Finlandii i Szwecji w NATO, w regionie mówi się już o innej „skali bezpieczeństwa”. Podkreślił, że podczas swojej nadchodzącej prezydencji Estonia będzie dążyć do tego, by obszar bałtycki był chroniony, a do tego kluczowa jest współpraca ze wszystkimi krajami, nie tylko w regionie skandynawskim, ale także z Niemcami i Polską.
Wspólna deklaracja
W Deklaracji z Porvoo potępiono militarną agresję Rosji przeciwko Ukrainie, podkreślając „rażące naruszenie zasad porządku międzynarodowego, przy ciągłym wsparciu wojskowym udzielanym przez Białoruś, Koreę Północną i Iran”. Opowiedziano się za dalszym wzmocnienie sankcji wobec Rosji w celu osłabienia jej zdolności do kontynuowania wojny i rozliczeniem Rosji oraz osób odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne. Podobnie potępiono „nieludzką i cyniczną” instrumentalizację migracji, stosowaną przez Rosję i Białoruś na ich zachodnich granicach.
Wyrażono także zdecydowane poparcie Rady dla dążeń Ukrainy do przystąpienia do UE oraz NATO.
Rada Państw Morza Bałtyckiego (RPMB) jest międzynarodowym forum politycznym powołanym w 1992 r. w Kopenhadze. W jej skład weszło 11 państw, tj. Dania, Estonia, Szwecja, Finlandia, Niemcy, Islandia, Litwa, Łotwa, Norwegia, Polska, Rosja, a także Komisja Europejska. Wiosną 2022 r. po ataku Rosji na Ukrainę, zawieszono współpracę z Rosją w tym gremium, a rosyjskie władze poinformowały o opuszczeniu Rady.
CZYTAJ TAKŻE:
— Mark Rutte nowym szefem NATO? Prezydent Finlandii: Wspieramy kandydaturę obecnego premiera Holandii
md/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/695466-rada-panstw-morza-baltyckiego-rosja-realnym-zagrozeniem