W sieci pojawiło się nagranie z 71-letnim Jurajem C., sprawcą ataku na premiera Słowacji Roberta Ficę. Rozmowa została przeprowadzona na korytarzu komendy policji. Jak to możliwe, że w ogóle do niej doszło i trafiła do sieci?
Juraj C. pochodzi z miejscowości Levice. Leży ona około 80 km od Handlovej, gdzie doszło do zamachu. „Dennik N” podaje, że w ostatnich latach zamachowiec zajmował się pisaniem i publikowaniem poezji oraz prozy. C. był członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Słowackich oraz Klubu Literackiego Tęcza.
Jak słyszymy na nagraniu, Juraj C. Miał pretensje do rządu o „atakowanie” państwowej telewizji i „zlikwidowanie środków masowego przekazu”. Wspomniał też o zwolnieniu znanego sędziego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Dlaczego pozwolono na nagranie?
W tym kontekście pojawiły się pytania o to, dlaczego w ogóle ktoś pozwolił na nagranie rozmowy zamachowcem.
Około dwóch godzin po zamachu ktoś robi komórką miniwywiad z zamachowcem ( na słowackim posterunku policji?, w prokuraturze? ) i filmik ten przecieka bez problemu do internetu. Na filmiku zamachowiec mówi, że jest przeciwnikiem obecnej władzy i nie zgadza się z projektem nowej ustawy pozwalającek ekipie Fico przejąć media państwowe. Kto mógł zrobić taki mini-wywiad? Dziwne
— zauważył na portalu X publicysta Piotr Semka.
Po takim czynie jak zamach - sprawcy zazwyczaj są ścisle izolowani i nie ma żadnego swobodnego dostępu do zatrzymanego. Chyba , że ktoś z władzy chce by taki przeciek nastąpił i skierował emocje w jakimś kierunku
— dodał.
gah/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/691962-nagranie-z-zamachowcem-po-ataku-na-fice-jak-to-mozliwe