Nieznani sprawcy namalowali odciski czerwonych dłoni na „Ścianie Sprawiedliwych”, znajdującej się przy Muzeum Pamięci Shoah w Paryżu. O incydencie poinformował we wtorek Yonathan Arfi, szef Rady Przedstawicielskiej Instytucji Żydowskich we Francji (Crif).
Znaki, które wyglądają jak namalowane przy użyciu szablonu, pojawiły się w nocy z poniedziałku na wtorek. Naniesiono je na mur, na którym umieszczone są tablice z nazwiskami 3900 osób, które podczas II wojny światowej pomagały w ratowaniu Żydów. Takie same symbole sprawcy nanieśli również w innych miejscach na terenie Marais - historycznej żydowskiej dzielnicy Paryża.
Mer Paryża Anne Hidalgo potępiła „skandaliczne czyny” i poinformowała, że zasygnalizowała je prokuraturze jako „potencjalnie stanowiące obrazę publiczną o charakterze antysemickim”.
Symbol na protestach
Symbol czerwonych dłoni wzbudził spory podczas protestów propalestyńskich w elitarnej uczelni Science Po w Paryżu. Studenci demonstrowali z wyciągniętymi do góry dłońmi, pomalowanymi na czerwono, co miało być apelem o zawieszenie broni w Strefie Gazy. Przypomniano jednak, że obraz ten kojarzy się z linczem dwóch izraelskich żołnierzy w palestyńskiej Ramalli w 2000 roku: znane jest zdjęcie, na którym jeden ze sprawców linczu pozdrawia tłum zakrwawionymi dłońmi.
Przypomniał o tym we wtorek szef Crif.
Bez względu na to, kim są sprawcy, ta dewastacja Muzeum Pamięci Shoah, ten symbol zakrwawionych dłoni (…) brzmi jak okrzyk bojowy nienawiści wobec Żydów
— oświadczył Arfi.
Muzeum Pamięci Shoah poinformowało w komunikacie, że w sprawie wszczęte zostało śledztwo.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/691798-antysemicki-skandal-w-paryzu-reaguje-mer-hidalgo