Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zamierza pozostać przy swoim sprzeciwie dla dostawy pocisków manewrujących Taurus dla Ukrainy, nawet jeśli USA miałyby dostarczyć pociski ATACMS o zasięgu 300 kilometrów, pisze w środę agencja dpa.
Niemcy nie dotrzymają słowa i nie dostarczą pocisków Taurus Ukrainie. Zapytany o to kanclerz Olaf Scholz odpowiedział, że jego „decyzja się nie zmieni”.
Zadowolony Scholz
Kanclerz po raz kolejny podkreślił, że Niemcy i Wielka Brytania są najważniejszymi dostawcami broni dla Ukrainy, która została zaatakowana przez Rosję, i odniósł się w szczególności do kompleksowego wsparcia, jakiego Niemcy udzieliły w zakresie artylerii i obrony powietrznej, pisze dpa.
Po wielomiesięcznym impasie Kongres USA zatwierdził pomoc dla Ukrainy w łącznej wysokości około 61 miliardów dolarów (57 miliardów euro). Pieniądze te zostaną wykorzystane do dostarczenia pocisków ATACMS. Dotychczas Ukraina otrzymywała od USA jedynie pociski o zasięgu 165 kilometrów. Taurus ma zasięg do 500 kilometrów, a zatem może nawet dotrzeć do Moskwy z terytorium Ukrainy.
Do tej pory Scholz zawsze orientował się na USA, jeśli chodzi o dostarczanie nowych systemów uzbrojenia, zauważa dpa. Tak było w przypadku dostarczania artylerii dalekiego zasięgu, a także czołgów Leopard 2, które zostały wysłane na Ukrainę dopiero po tym, jak USA zgodziły się dostarczyć swoje czołgi Abrams.
Sunak podczas swojej wizyty w Berlinie pochwalił wsparcie Niemiec dla Ukrainy.
Nie można przeoczyć faktu, że Niemcy są obok Wielkiej Brytanii najważniejszym (krajem) wspierającym Ukrainę
— powiedział polityk. Sunak szczególnie podkreślił decyzję Niemiec o dostarczeniu Ukrainie kolejnego systemu obrony powietrznej Patriot.
koal/pap
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/689669-nie-i-koniec-scholz-nieugiety-ws-taurusow-dla-ukrainy