Jak podaje dziennik „Welt am Sonntag”, w ubiegłym roku o 5,5 proc. wzrosła liczba przestępstw. Do najczęstszych przypadków należą „niebezpieczne i ciężkie uszkodzenia ciała”(6,8 proc.). Dane, na które powołuje się „WamS” pochodzą z policyjnych statystyk. Z raportu wynika również znaczny wzrost liczby podejrzanych bez niemieckiego paszportu. To prawie 29,8 proc.

We wtorek 9 kwietnia minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser ma przedstawić dane policyjne dotyczące przestępczości w kraju za rok 2023. Dziennik „Welt am Sonntag” (WamS) dotarł do raportu już dziś. Nie jest dobrze: przestępczość związana z przemocą osiągnęła poziom najwyższy od 15 lat, z około 215 000 przypadków. W stosunku do poprzedniego roku wzrosła o 8,6 procent.

Jednym z głównych powodów był wzrost „niebezpiecznych i ciężkich uszkodzeń ciała” o 6,8 procent do 154 541 przypadków, co jak dotąd jest największą liczbą takich przypadków

– podaje WamS.

Do 429 157 przypadków wzrosła z kolei liczba „umyślnych zwykłych napaści” (o 7,4 proc. więcej niż w poprzednim roku). W Niemczech poprzednim razem ten niechlubny „rekord” odnotowano w 2016 r.

Morderstwa, gwałty, napaści seksualne

Stosunkowo niewielki, bo o 2 proc., wzrosła liczba morderstw, zabójstw oraz zabójstw na zlecenie – w 2023 r. były 2282 takie przypadki.

Liczba gwałtów, napaści na tle seksualnym oraz przypadków wykorzystywania seksualnego w szczególnie ciężkich przypadkach wzrosła o 2,4 procent do 12 186 przypadków

– czytamy.

29,8 proc. podejrzanych bez niemieckiego paszportu

O 7,3 proc. w stosunku do poprzedniego roku wzrosła liczba osób podejrzanych (obecnie to 2,246 mln). 923,269 spośród nich, czyli ok. 41 proc., nie posiadało niemieckiego obywatelstwa.

Prawie 18 proc. wyniósł wzrost osób podejrzanych nieposiadających niemieckiego paszportu.

Dotyczyło to 402 514 imigrantów, co stanowi wzrost o 29,8 procent. Wskaźnik wykrywalności wszystkich zarejestrowanych przestępstw wyniósł 58,4 procent

– podkreślono.

Herbert Reul, szef MSW Nadrenii Północnej-Westfalii ocenił w rozmowie z WamS, że ostatnie kryzysy i wojny spowodowały podgrzanie nastrojów, a obecną sytuację można przyrównać do „beczki prochu”. Minister spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii Daniel Behrens wśród możliwych powodów wymienia – oprócz wysokiej inflacji czy zwiększonej mobilności po pandemii koronawirusa- także ruchy migracyjne.

aja/DW.com